Margines błędu kończy się dla Energetyka Gryfino

Sebastian Szczytkowski
Energetyk potrzebuje punktów by nie spaść do IV ligi.
Energetyk potrzebuje punktów by nie spaść do IV ligi. Andrzej Szkocki
Energetyk Gryfino zaczyna serię meczów z nisko notowanymi klubami. Nie będzie punktować, to przezimuje w strefie spadkowej.

Coś się zaczyna, coś się kończy. Energetyk Gryfino zamknął serię meczów z regionalnymi rywalami. Nie zdobył w nich nawet punktu, gola strzelił tylko Świtowi Skolwin, a biorąc pod uwagę także starcia z Kotwicą Kołobrzeg i Pogonią II Szczecin stracił osiem. W poprzedniej kolejce zmierzył się przy Twardowskiego z rezerwami Pogoni wzmocnionymi graczami pierwszego zespołu, z którymi przegrał 0:3.

- Porażka była wysoka, ale gdyby przyjrzeć się dokładnie, to pierwszy gol padł, gdy sędziowie nie porozumieli się co do spalonego, a trzeci z rzutu karnego, którego nie powinno być - wspomina Łukasz Cebulski, trener Energetyka.

- Nie przestraszyliśmy się wzmocnień Pogoni i taktycznie byliśmy ustawieni wysoko. W pierwszej połowie nasza gra w miarę wyglądała i nawet po stracie gola, czuliśmy, że jesteśmy w stanie odrobić stratę. Próbowaliśmy przeciwstawić się Pogoni i grać z nią w piłkę. Po przerwie wyszliśmy skoncentrowani i dopiero drugi gol podciął nam skrzydła.

Tylko jeden klub w III lidze strzela mniej goli niż Energetyk. Beniaminek trafił do bramki przeciwnika dziewięć razy. Nie trzeba dłużej przypominać, że ani jednego gola nie zdobyli napastnicy Łukasz Aleksandrowicz i Mateusz Toporkiewicz. Najlepsi strzelcy, czyli autorzy dwóch trafień Łukasz Łazarz i Szymon Wierzchowski to kolejno defensywny pomocnik i etatowy zmiennik.

- Brakuje nam utrzymania przy piłce. Staramy się nad tym pracować, ale ciągle widać, że ten element szwankuje. W meczu z Pogonią stworzyliśmy sytuacje podbramkowe głównie po kontratakach, a mniej z ataku pozycyjnego. Trzy, cztery szanse na zdobycie gola to zdecydowanie za mało, żeby zagrozić przeciwnikom. Musi ich być zdecydowanie więcej - mówi Cebulski.

W tym roku drużynie Cebulskiego zostały do rozegrania cztery mecze, z których trzy z kandydatami do spadku.

Teoretycznie dwa punkty wystarczą, by opuścić strefę spadkową, ale gryfinianie muszą cały czas kontrolować wydarzenia w II lidze, w której nisko są Błękitni Stargard, Gryf Wejherowo i Gwardia Koszalin, więc sytuacja jest bardziej skomplikowana. Pewne jest, że meczu z ostatnim w tabeli Górnikiem Konin nie wolno przegrać.

- Praktycznie do końca roku gramy z bliskimi nam w tabeli klubami. Wcześniej udawało się z takimi punktować i liczę, że podobnie będzie w sobotę. W Szczecinie chcieliśmy mocno postawić się rezerwom Pogoni i coś dla siebie wywalczyć. Nie wyszło. Trzeba to przeanalizować, wyciągnąć wnioski, a w meczu z Górnikiem nie interesuje nas nic poza zwycięstwem - zapowiada trener Energii.

Początek ważnego starcia Energetyka w sobotę o godzinie 15 w Gryfinie.

Zlatan Ibrahimović coraz bliżej powrotu na boisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Margines błędu kończy się dla Energetyka Gryfino - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24