Jagiellonia Białystok przegrała w finale Puchar Polski z Lechią Gdańsk 0:1. W 86. minucie meczu sędzia Bartosz Frankowski nie uznał bramki dla piłkarzy z Pomorza. Piłkarze "Jagi" do końca wierzyli, że losy spotkania mogą się jeszcze odwrócić. Nadzieja jednak zgasła w doliczonym czasie gry, kiedy to Mariana Kelemena pokonał Artur Sobiech. Z trofeum do domy wracali więc piłkarze z Gdańska.
- Teraz myślę, że inaczej się mogłem zachować. Nie widziałem w ogóle tego napastnika i po prostu bramka. Może, gdybym atakował piłkę, to tej bramki by nie było - powiedział po meczu Marian Kelemen.