Martina Navratilova kolejny raz pokonała raka. „Spanikowałam, bo myślałam, że nie doczekam następnych świąt Bożego Narodzenia”

– O ile wiedzą lekarze, nie mam raka

– zacytował Navratilovą „The Guardian” powołując się na jej wywiad z brytyjskim dziennikarzem Piersem Morganem.

Legendarna 66-letnia tenisistka powiedziała, że ​​zabieg był dla niej prawdziwym sprawdzianem w życiu.

Poinformowano, że przez jakiś czas Martina będzie musiała poddać się radioterapii, ale w celach profilaktycznych.

– Spędziłam trzy dni w kompletnej panice, myśląc, że mogę nie świętować następnych świąt Bożego Narodzenia. Od razu zaczęłam robić w głowie listę rzeczy, na które chciałabym mieć czas. Może to zabrzmieć bardzo prymitywnie, ale pomyślałam: „Jakim fajnym samochodem chciałabym jeździć, gdyby pozostało mi około roku życia?”. W listopadzie zauważyłam, że mój lewy węzeł chłonny powiększył się i pomyślałam, że ma to związek z zastrzykiem przeciw półpaściowi, który miałam tydzień wcześniej. Ale przez kilka tygodni nic się nie działo, więc zadzwoniłam do lekarza. To był trudny okres, bo w pierwszym tygodniu przeszłam zarówno chemioterapię, jak i radioterapię. Kiedy czujesz się kiepsko, nie wiesz, czy powodem jest jedno, czy drugie

– powiedziała Navratilova.

Wcześniej informowano, że w listopadzie 2022 roku Navratilova zauważyła powiększony węzeł chłonny na szyi. Martina natychmiast udała się do lekarzy, biopsja wykazała raka gardła. Również podczas diagnostyki zdiagnozowano u niej guza w klatce piersiowej, który w żaden sposób nie miał związku z guzem w gardle.

W 2010 roku legendarna tenisistka została pomyślnie wyleczona z raka piersi.