Mateusz Cierniak: Grzechem byłoby nie słuchać rad Bartosza Zmarzlika [rozmowa]

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Jarosław Pabijan
W piątkowy wieczór Mateusz Cierniak został indywidualnym mistrzem świata juniorów na żużlu. Na toruńskiej Motoarenie niespełna 20-letni zawodnik Motoru Lublin miał okazję słuchać podpowiedzi Bartosza Zmarzlika.

- Czy żużlowcy często patrzą w klasyfikację generalną i analizują swoją sytuację? Przed turniejem SGP2 w Toruniu miałeś 12 punktów przewagi i byłeś już o krok od mistrzostwa świata.
- Bardzo dużo o tym myślałem. Chciałem wiedzieć, w którym momencie będę już naprawdę blisko złota, a także co jest dla mnie takim minimum, które po prostu muszę wykonać. Dzięki temu nie musiałem nakładać na siebie zbyt dużej presji. Jestem zawodnikiem, który nie boi się sprawdzać w programie, z kim będzie jechał. Dla mnie są to istotne sprawy - chcę wiedzieć, jaki jest rozkład turnieju i kiedy spotkam się z danym rywalem. Wiem wtedy, czego mogę się spodziewać.

SGP2 w Toruniu. Mateusz Cierniak żużlowym mistrzem świata ju...

- Wygląda więc na to, że duża przewaga nie tylko nie była czymś, co narzucałoby dodatkową presję, że cel jest już tak bardzo blisko, ale raczej działała motywująco?
- Zdecydowanie tak. Było to coś, co dawało mi sporą swobodę. Wygrałem dwa pierwsze wyścigi i choć później byłem czwarty, to i tak wiedziałem, że mam już sześć punktów i wciąż zachowuję szansę na awans do półfinału, którym mogę przypieczętować swój złoty medal. Przewaga była na tyle bezpieczna, że mogłem mieć w Toruniu większy luz.

- To chyba piękna rzecz, zdobyć tytuł w Polsce, gdzie kibice wspierają i trzymają kciuki za złoty medal swojego reprezentanta.
Tak, na pewno. Jazda przed polskimi kibicami zawsze dodatkowo motywuje. Chciałbym podziękować kibicom za wsparcie, tak samo jak mojej rodzinie, trenerowi kadry Rafałowi Dobruckiemu, tunerowi Ryszardowi Kowalskiemu, klubowi i jego prezesowi Jakubowi Kępie, a także sponsorom i wszystkim ludziom, którzy mnie w tym sezonie wspierali. To jest również ich tytuł, a za rok będę chciał powalczyć o jego obronę.

- Tydzień temu w Toruniu odbyło zgrupowanie kadry. Czy tamten trening był bardzo pomocny?
Tak, był to przydatny trening. Do tej pory często miałem problem z toruńskim torem. Brakowało mi tu objeżdżenia, możliwości przejechania luźnych okrążeń. Na tym zgrupowaniu miałem tymczasem taką okazję i bardzo się cieszę, że brałem w nim udział. Czy mi to mocno pomogło? Na pewno nie zaszkodziło. Nabrałem do wszystkiego luzu i dystansu.

- Kilku groźnych rywali kończy wiek juniora. Za rok zapewne wiele osób powie, że jesteś głównym faworytem do kolejnego złota.
Z jednej strony się cieszę, a z drugiej nie. W tym roku w SGP2 była naprawdę fajna ekipa. Z każdym się zarówno dobrze rozmawiało, jak i przyjemnie rywalizowało. Trochę szkoda, że aż ośmiu uczestników SGP2, jeśli dobrze policzyłem, pożegna się z cyklem. Co roku dochodzi jednak ktoś nowy, kto też ma duży potencjał. W przyszłym sezonie i tak zostanie jednak kilku z nas, juniorskich dinozaurów, więc na pewno znów będzie bardzo ciekawie.

- W trakcie turnieju kamery wychwyciły, że rozmawiałeś w parkingu z Bartoszem Zmarzlikiem. Były jakieś podpowiedzi?
Właściwie już od kilku zawodów, jeśli tylko się widzimy, to zawsze wymieniamy jakieś spostrzeżenia. Myślę, że gdybym nie słuchał Bartka, to byłby dla mnie grzech. Bardzo się cieszę, że taki zawodnik, jak on, chce mi pomóc i cały czas podpowiadać. Bardzo mu za to dziękuję.

- Za kilka dni kończysz 20 lat. Sprawiłeś sobie świetny prezent na urodziny!
Zazwyczaj tak było, że runda Grand Prix w Toruniu była dokładnie w moje urodziny, czyli 3 października. Tym razem turniej SGP2 był trochę wcześniej, ale oczywiście i tak jest to prezent. Prezentem jest zresztą cały sezon, bardzo dla mnie udany.

W Toruniu pytał i notował Daniel Ludwiński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mateusz Cierniak: Grzechem byłoby nie słuchać rad Bartosza Zmarzlika [rozmowa] - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24