Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Mika: Najważniejsze, żeby na Memoriale Wagnera zrobić krok do przodu

Artur Bogacki
Artur Bogacki
fot. Sylwia Dąbrowa
Rozmowa z Mateuszem Miką, siatkarzem reprezentacji Polski.

Od dłuższego czasu ma Pan problemy z kolanem. Zagrał Pan jednak w pierwszym meczu Memoriału Wagnera w Krakowie, czyli jest na tyle dobrze, że nie ma strachu, by wyjść na parkiet?

Strachu nie ma już od dłuższego czasu, mimo że ta dolegliwość towarzyszy mi już tak długo. Staram się, jak mogę, ale różnie to wygląda, mam dni lepsze i gorsze. Ten był taki średni.

Najważniejszy jest teraz turniej kwalifikacyjny do igrzysk, który na przełomie maja i czerwca odbędzie się w Tokio. Jest jakaś ostrożność, żeby oszczędzać się na te zawody?

Na pewno nie mogę wykonywać niektórych czynności na sto procent, wolę trochę się hamować na treningach. Gdybym robił wszystko na maksymalnych obrotach, to pewnie nie dotrwałbym do kwalifikacji. Staram się pracować w miarę mądrze, żeby, mimo tych problemów, nie tracić na jakości jako zawodnik.

Czego nie może Pan robić?

Przede wszystkim nie mogę skakać tak wysoko i tak często, jak to miało miejsce zazwyczaj.

Z urazem zmaga się Pan od wielu miesięcy, a ten sezon był chyba bardzo męczący. Liga, europejskie puchary, kilka turniejów z kadrą...

Rzeczywiście, dużo tego było. Terminarz nie sprzyjał zdrowiu zawodników. Władze światowej i europejskiej federacji chyba nie zdają sobie sprawy z pewnych rzeczy, planują siatkówkę patrząc na ilość, a nie na jakość. Tych turniejów, według mnie, jest zbyt wiele. Może kiedyś ktoś pójdzie po rozum do głowy.

Na zgrupowaniu kadry ktoś był w stanie się uśmiechać? Jesteście bardzo zmęczeni sezonem.

Zdajemy sobie sprawę, po co jesteśmy na zgrupowaniu. Chcemy pojechać na igrzyska i wywalczyć tam medal. To cel każdego z nas i żeby się do niego zbliżyć, musimy zapomnieć o problemach ze zdrowiem czy innych, na treningach dawać z siebie wszystko.

Na wynik w Memoriale Wagnera będziecie patrzeć?

Wiadomo, jaki to turniej. Tak naprawdę wynik nie ma znaczenia. Najważniejsze, żebyśmy na Memoriale zrobili krok do przodu i poczuli się lepiej na boisku, bo to przecież był pierwszy mecz kadry po dłuższej przerwie (od ponad 4 miesięcy – przyp.). Oczywiście fajnie byłoby zwyciężyć, bo to by znaczyło, że już teraz jesteśmy w dobrej dyspozycji, ale to nie jest nasza impreza docelowa. Wolimy tu przegrać, a później awansować w Tokio, niż wygrać Memoriał, a potem się „spalić”.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mateusz Mika: Najważniejsze, żeby na Memoriale Wagnera zrobić krok do przodu - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24