- Mieliśmy dużo pecha. Popełniliśmy jeden błąd, razem z Lindsayem [Rose - red.] jesteśmy współwinni utraty bramki, musimy to wziąć na siebie. Najpierw ja, potem on mogliśmy się lepiej zachować i na pewno tego gola by nie było. Myślę, że z gry to my byliśmy lepsi, kontrolowaliśmy przebieg spotkania, ale nie wykorzystaliśmy żadnej sytuacji. Dziś w naszym domu schodzimy z boiska pokonani – przyznał po poniedziałkowym meczu Mateusz Wieteska.
- Stworzyliśmy dużo okazji, ale nic nie chciało wpaść. Mocno pracujemy nad skutecznością na treningach, więc głęboko wierzę, że w następnych spotkaniach będziemy dużo bardziej efektywni. Mam nadzieję, że strzelone gole przyniosą nam zwycięstwa - dodał obrońca Legii Warszawa.
Wojskowi w tym sezonie nie obronią mistrzostwa Polski. Ba, nie wywalczą sobie nawet miejsca w europejskich pucharach. Z Pucharu Polski odpadli w półfinale, w tabeli PKO BP Ekstraklasy zajmują dopiero 10. miejsce z rekordową dla klubu liczbą 15. porażek.
- Skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Nie wybiegamy w przyszłość, nie myślimy co będzie za pięć kolejek. Przygotowujemy się do każdego następnego spotkania i chcemy te mecze wygrywać, bo wiemy, że w ostatniej rundzie zwycięstw było zdecydowanie za mało i chcemy poprawić ten dorobek - skomentował Wieteska.
ZOBACZ TEŻ:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?