Messi - Icardi, Lehmann - Kahn, Ibrahimović - Van der Vaart, Lewandowski - Błaszczykowski. Co zrobić, gdy nie lubią się koledzy z pracy

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Mauro Icardim (z prawej) interesują się najlepsze kluby Europy (ostatnio Real Madryt), ale w reprezentacji Argentyny go nie chcą
Mauro Icardim (z prawej) interesują się najlepsze kluby Europy (ostatnio Real Madryt), ale w reprezentacji Argentyny go nie chcą AP/Associated Press/East News
Mauro Icardi nie pojechał na mundial do Rosji przez Lionela Messiego. Jens Lehmann obrażał Olivera Kahna, żeby wygryźć go z niemieckiej bramki na mistrzostwa w 2006. Jakub Błaszczykowski chciał zakończyć reprezentacyjną karierę, bo Adam Nawałka mianował kapitanem Roberta Lewandowskiego. Tak w innych zawodach, tak i w piłce nożnej często zdarza się, że najbardziej nie lubią się akurat koledzy z pracy.

Żona Mauro Icardiego w nowej roli. Przepiękna Wanda Nara zostanie ekspertką w programie piłkarskim

Historia Icardiego i Messiego to najnowszy przypadek, nawet jeśli nigdy niepotwierdzony oficjalnie przez żadną ze stron. Fakty są jednak takie, że kapitan Barcelony przyjaźni się od lat z byłym (przewinął się przez Camp Nou, zdążył nawet strzelić gola Chelsea w Lidze Mistrzów) piłkarzem klubu z Katalonii, swoim rodakiem Maxim Lopezem. Lopez z kolei zaprzyjaźnił się z obecnym kapitanem Interu Mediolan w czasach ich wspólnej gry w Sampdorii Genua. Tyle faktów.

Dalej wersje są odmienne. Lopez twierdzi, że młodszy kolega i rodak zaczął romansować z jego żoną (matką trójki jego dzieci), wykorzystując bezczelnie fakt, że Wanda Mara towarzyszyła obu piłkarzom w ich pozaboiskowych eskapadach (razem jeździli nawet na wakacje). Icardi twierdzi z kolei, że gdy zaczął spotykać się z Marą, jej małżeństwo z Lopezem istniało już tylko na papierze. To samo twierdziła Wanda, bo co innego miałaby w sumie powiedzieć. - Trwałam w tym małżeństwie wyłącznie dla naszych dzieci. Wybaczyłam mu [zdrady - red.] tyle razy, że sama nawet nie wiem, jak mi się to udawało. Kiedy zaczęłam spotykać się z Mauro, nie byłam już z Maxim - stwierdziła w jednym z wywiadów. W innym dodała, że Lopez „zaniedbał ją całkowicie”. - Żyję w luksusie, ale tak naprawdę z poczuciem wielkiego bólu - opowiadała.

Jakakolwiek była prawda, skandal był przeogromny. Tym większy, że zaledwie rok po rozwodzie z Lopezem Mara poślubiła Icardiego (są parą do dziś), a gdy ten odszedł do Interu, pierwszy mecz Nerrazurrich z Sampdorią włoska prasa nazywała „derbami Wandy”. Oliwy do ognia dolał Lopez, który demonstracyjnie nie podał byłemu kumplowi ręki przed meczem (sytuacja powtórzyła się dwa lata później przed starciem Interu z Torino), a potem opowiadał, że „mógł go skrzywdzić, na boisku, ale nie zrobił tego, aby dać dobry przykład młodzieży”. Icardi zrewanżował mu się strzelając Sampdorii dwa gole.

Na tym sprawa być może by się zakończyła, gdyby nie Messi. Jak twierdzą dobrze poinformowani rodacy całej trójki, kapitan Barcelony od lat instruuje kolejnych selekcjonerów reprezentacji Argentyny, żeby nie wysyłali powołań dla Icardiego. W przeciwnym bowiem razie sam nie stawi się na zgrupowaniu.

Groźby skutkują, bo choć kapitan Interu uchodzi od kilku lat za jednego z najlepszych napastników świata, to w reprezentacji swojego kraju rozegrał do tej pory tylko sześć spotkań (debiutował w 2013 roku). Niezbyt wiele jak na piłkarza, którym poważnie interesuje się od pewnego czasu Real Madryt.

- Nie ma obecnie na świecie drugiego napastnika tak dobrego w polu karnym. Jest zabójczy, gdy dochodzi tam do piłki. Po Ronaldo i Messim - obaj z innej planety - jest kilku piłkarzy, którzy rywalizują o pozycję nr 3 na świecie. Moim zdaniem, do tej grupy należy zaliczyć Icardiego. Argentyna potrzebuje takiego napastnika, ale Messi i Sampaoli uważają inaczej - mówił przed mundialem w Rosji były napastnik Albicelestes Hernan Crespo. – Nasz zespół narodowy opiera się na magicznym kręgu. Rozumiecie, o co mi chodzi?! Icardi nie jest jego częścią i właśnie dlatego nie pojedzie na mistrzostwa świata. Niestety! – dodał.

Nie jest to pierwszy, ani ostatni taki przypadek. Zlatan Ibrahimović i Rafael van der Vaart darli koty podczas wspólnej gry w Ajaksie Amsterdam do tego stopnia, że Szweda trzeba był sprzedać pilnie do Juventusu. Jens Lehmann w niewybrednych słowach komentował życie prywatne Olivera Kahna w czasach, gdy obaj rywalizowali o miano bramkarza nr 1 w reprezentacji Niemiec na mundialu w 2006 roku (inna sprawa, że miał co komentować, bo Kahn wsławił się tym, że porzucił ciężarną żonę dla poznanej na Oktoberfeście kelnerki).

W Polsce również mieliśmy podobne przypadki. Przed laty koty na zgrupowaniach kadry darli Kazimierz Deyna ze Zbigniewem Bońkiem, a legenda głosi, że wymiana zdań pomiędzy nimi była powodem, dla którego Deyna nie wykorzystał rzutu karnego w meczu z Argentyną, na mundialu w 1978 roku. Boniek miał zaproponować, że on strzeli, jeśli starszy kolega nie czuje się na siłach...

Jest też przypadek ze znacznie bliższej przeszłości. Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski grali razem przez kilka lat w Borussii Dortmund, ale tajemnicą poliszynela był fakt, że nie przepadają za sobą. Grali też razem w reprezentacji Polski, której kapitanem był drugi z wymienionych.

Do czasu, bo ciężka kontuzja i wielomiesięczny rozbrat z piłką Błaszczykowskiego sprawiła, że ówczesny selekcjoner Adam Nawałka przekazał opaskę Lewandowskiemu. Początkowo miało to być tylko zastępstwo, ale snajper Bayernu Monachium tak dobrze wywiązywał się z nowych obowiązków, że Nawałka zmienił zdanie. Ku niezadowoleniu byłego kapitana, który całkiem serio rozważał zakończenie reprezentacyjnej kariery.

Na szczęście zmienił zdanie i razem zagrali później na udanym dla Polski Euro 2016. Z tamtego turnieju zapamiętaliśmy też chwilę, gdy Lewandowski fetował bramkę strzeloną Portugalii. Jako pierwszy pospieszył do niego z gratulacjami właśnie Błaszczykowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Messi - Icardi, Lehmann - Kahn, Ibrahimović - Van der Vaart, Lewandowski - Błaszczykowski. Co zrobić, gdy nie lubią się koledzy z pracy - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24