Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Jurecki:Jestem przekonany, że nikt nie leci do Kolonii na wycieczkę. Oprócz mnie [VIDEO]

Paweł Kotwica
Dawid Łukasik
- Mamy w zespole dużo debiutantów i kilku zawodników, którzy wiedzą, jak smakuje turniej w Kolonii. Ale jestem przekonany, że wszyscy chcą wygrać Final Four, nikt tam nie pojedzie tylko rozegrać dwa mecze. Choć jako turysta pojadę na przykład ja - mówi Michał Jurecki z PGE VIVE Kielce przed weekendowym turniejem Final Four Ligi Mistrzów z udziałem kieleckiej drużyny.

We wtorek w kieleckim klubie odbyła się konferencja prasowa z udziałem obu trenerów PGE VIVE i licznej reprezentacji zawodników. Podobna odbędzie się już na miejscu, w Kolonii, w piątek.

Nasza drużyna wzięłaudział w nagrywaniu filmu promującego jej udział w F4, w środę będzie przymierzała specjalnie uszyte na to Final Four garnitury. To wszystko oprócz normalnych treningów, przygotowujących zespół do turnieju.

PGE VIVE wyleci do Kolonii w czwartek po południu z Warszawy. W piątek, poza konferencją, weźmie udział w treningu (jak zwykle nie odbędzie się on w Lanxess Arenie, w której rozgrywane są mecze Final Four, a w niewielkiej, szkolnej salce), a wieczorem wraz z innymi drużynami zaprezentuje się na scenie obok Lanxess Areny podczas ceremonii otwarcia imprezy. Organizatorzy zapraszają na ceremonię fanów handballu, wstęp pod scenę kosztuje 5 euro. Do Kolonii wybiera się ponad 500 kieleckich kibiców.

Mistrzowie Polski w sobotę o godzinie 15.15 zmierzą się w półfinale z inną drużyną, która w ostatni weekend zapewniła sobie mistrzostwo swojego kraju - węgierskim Telekomem Veszprem, a w drugim półfinale, o godzinie 18, zmierzą się mistrzowie Macedonii i Hiszpanii - Vardar Skopje i Barca Lassa. Nazajutrz o tych samych godzinach odbędą się mecze o miejsca, najpierw o trzecie, potem o pierwsze. Każdy poprzedni udział w Final Four kielczanie kończyli z medalem - w 2013 i 2015 roku brązowym, w 2016 - po pamiętnym finale z Telekomem Veszprem z rzutami karnymi, złotym.

ZOBACZ>>> PGE VIVE Kielce zaczęło "Akcję F4". Wiemy, kiedy odbędzie się mistrzowska feta

- Po tym, co się działo przez cały sezon, po tych kłopotach klubu i kontuzjach, udział w turnieju Final Four to dla nas taki mały cud, śmietanka na torcie - mówił podczas Uros Zorman, drugi trener PGE VIVE. - Najważniejszy jest pierwszy mecz, bo wygrywając go zapewniamy sobie co najmniej drugie miejsce. Oczywiście naszym marzeniem jest pierwsze. Faworytem turnieju jest FC Barcelona, ale faworyci w ostatnich latach nie wygrywali Ligi Mistrzów. Nas czeka bardzo trudny półfinał z Veszprem. W fazie grupowej przegraliśmy z nim dwa razy minimalnie, więc na pewno stać nas na to, żeby w tym jednym meczu, na neutralnym terenie pokonać tego rywala - dodaje Zorman, który jako zawodnik wygrywał Ligę Mistrzów aż cztery razy.

Z drużyną lecą również zawodnicy, którzy na pewno nie zagrają w Final Four z powodu kontuzji - Michał Jurecki i Daniel Dujszebajew. Ten pierwszy za miesiąc stanie się zawodnikiem niemieckiego SG Flensburg Handewitt, ale po Final Four „Dzidziuś” jeszcze nie zamierza zostawać u naszych zachodnich sąsiadów.

ZOBACZ>>> Oceniamy graczy PGE VIVE za sobotni finał. Dwa występy były klasy światowej

- Jeszcze nie czas na przeprowadzkę. Kilka dni po Final Four przejdę jeszcze zabieg wyjęcia drutów z dłoni. A do Kolonii jadę w zasadzie jako turysta. Nie chcę być „trzecim trenerem”, nie chcę się za mocno udzielać przy drużynie, bo emocji i bez mojej pomocy będzie dość. Emocje były u mnie jeszcze trzy dni po meczu w Paryżu, dającym nam awans do Final Four, cieszyłem się ogromnie, a potem przypomniałem sobie, że nie zagram w Kolonii i nie było to dla mnie łatwe - mówił Jurecki. - Mamy w zespole dużo debiutantów i kilku zawodników, którzy wiedzą, jak smakuje turniej w Kolonii. Ale jestem przekonany, że wszyscy chcą wygrać Final Four, nikt tam nie pojedzie tylko rozegrać mecze - dodał Jurecki.

Wszystkie mecze Final Four będzie można obejrzeć w strefie kibica na stadionie lekkoatletycznym przy ulicy Drogosza 1. W razie niepogody telebim będzie przeniesiony do Hali Legionów. Mecze turnieju Final Four transmitują Canal + Sport i Eleven Sports.

TURBODZIDZIUŚ, CZYLI MICHAŁ JURECKI W TURBOKOZAKU

POLECAMY RÓWNIEŻ:



OTO NOWE PGE VIVE KIELCE. ZOBACZ ZMIANY I SKŁAD NA SEZON 2018/2019 [ZDJĘCIA]


SŁAWEK SZMAL SKOŃCZYŁ 40 LAT. Zobaczcie „KASĘ”, JAKIEGO NIE ZNACIE [UNIKALNE ZDJĘCIA]



20 LAT TEMU W KIELCACH ODBYŁ SIĘ PIERWSZY MECZ GWIAZD ISKRA SHOW.


SZOKUJĄCA DEKLARACJA BOGDANA WENTY SPRZED LAT: „CHCĘ ODDAĆ OKO BIELECKIEMU


POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:

Sport Echo Dnia

Autor jest również na Twitterze
Obserwuj Handball Echo na Twitterze
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Michał Jurecki:Jestem przekonany, że nikt nie leci do Kolonii na wycieczkę. Oprócz mnie [VIDEO] - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24