Miedź Legnica jedzie na Widzew z nowym trenerem. Zaskoczy na trudnym terenie?

Piotr Janas
Piotr Janas
Grzegorz Mokry zadebiutuje w roli pierwszego trenera Miedzi Legnica w meczu z Widzewem Łódź
Grzegorz Mokry zadebiutuje w roli pierwszego trenera Miedzi Legnica w meczu z Widzewem Łódź FOT. PIOTR KRZYZANOWSKI
W piątek o godz. 20:30 Miedź Legnica zainauguruje 14. kolejkę PKO Ekstraklasy. Zamykająca tabelę Miedzianka zmierzy się z Widzewem w Łodzi. Na ławce trenerskiej zadebiutuje trener Grzegorz Mokry. Czy odmieni grę nieskutecznej Miedzi?

Grzegorz Mokry wraca do Miedzi Legnica po rocznej przerwie. W przeszłości, jako asystent trenera Dominika Nowaka, przyczynił się do pierwszego w historii awansu Zielono-Niebiesko-Czerwonych do ekstraklasy. W trakcie ostatniego pobytu nad Kaczawą z powodzeniem prowadził trzecioligowe rezerwy Miedzi.

- Powrót był bardzo intensywny. Mamy sporo pracy i zaledwie cztery dni treningowe. Chcieliśmy wiele rzeczy udoskonalić i poprawić. Oczywiście w tak krótkim czasie nie da się zrobić wszystkiego. Dlatego zaczęliśmy etapowo od linii obrony i współpracy linii obrony z pozostałymi formacjami. Dzisiaj pracujemy nad ofensywą i chciałbym, żeby naszą pracę było widać już w Łodzi – mówi Mokry.

Nowy szkoleniowiec na razie nie zdradza jaki styl zamierza nadać drużynie. Sztab skupia się na poprawie efektywności. - To zdecydowanie za krótki czas, by mówić o wypracowaniu powtarzalnego stylu. Na razie skupiam się na skuteczności gry. Mam tutaj na myśli zarówno skuteczność w obronie, bo Miedź dotychczas nie zagrała ani jednego meczu na zero z tyłu, łącznie z pucharem Polski, jak i skuteczność w ataku. Chcę, żebyśmy kreowali więcej sytuacji, które będziemy wykorzystywać – dodał.

Oba zespoły w zeszłym sezonie rywalizowały w Fortuna 1 Lidze. Spotkanie w Łodzi zakończyło się remisem 1:1. Prowadzenie legniczanom dał wówczas Patryk Makuch, a wyrównał były gracz Miedzi Daniel Tanżyna, który po sezonie przeszedł do GKS-u Katowice. Nad Kaczawą gospodarze zwyciężyli 1:0, a gola zdobył Chuca. Wcześniej rzut karny wykonywany przez Juliusza Letniowskiego obronił Mateusz Abramowicz. Ten ostatni niedawno odzyskał miejsce w wyjściowej jedenastce Miedzienki.

Obecne rozgrywki Widzew rozpoczął w znakomitym jak na beniaminka stylu. Czterokrotni mistrzowie Polski plasują się na 4. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia w 13 meczach zgromadzili 23 punkty, na co złożyło się 7 zwycięstw, 2 remisy i 4 porażki, przy bilansie bramkowym 19:11. Na własnym boisku łodzianie wygrali 3 mecze, 1 zremisowali i ponieśli 2 porażki (bramki 10:6).

- Widzew rozpoczął rozgrywki zdecydowanie lepiej. W poprzednim sezonie to Miedź była nad łodzianami i prezentowała się świetnie. Teraz to Widzew jest zespołem, który zrobił bardzo duży postęp i ciekawe transfery. Widać, że ta drużyna rośnie z meczu na mecz. Ostatnie pięć spotkań zakończyła z jednym remisem i czterema wygranymi. Zarówno na wyjeździe, jak i u siebie nie przegrywa z zespołami z czołówki. Chociażby z Rakowem. To zespół, który ma sporą pewność siebie. Gra w ataku pozycyjnym w wielu wariantach i jest wspierany przez liczną grupę kibiców. My mamy swój plan i chcemy się temu przeciwstawić. Na pewno jedziemy z dobrym nastawieniem i chęcią wygrania pierwszego meczu na wyjeździe – zaznacza Mokry.

W drużynie z Łodzi nietrudno znaleźć wyróżniające się indywidualności, ale Widzew bardzo dobrze prezentuje się przede wszystkim jako całość. - Jest to bardzo wszechstronny zespół i trudno wskazać jednego zawodnika, który stanowi największe zagrożenie. Wyróżniają się Jordi Sanchez, Bartłomiej Pawłowski, Dominik Kun. Dwaj wahadłowi w ataku odgrywają ważną rolę. Doskonale jest nam znany Paweł Zieliński, który zawsze w ofensywie jest w stanie coś wykreować, zaliczyć asystę czy kilka dobrych, penetrujących podań. To zespół, który ma zgraną ekipę i naprawdę klasowych zawodników – zauważa trener legniczan.

W łódzkiej linii defensywnej dobrze znany legnickim kibicom jest również Mateusz Żyro, który w ostatnim meczu z KGHM Zagłębiem pojawił się na boisku w drugiej odsłonie. W drużynie Miedzi na dłużej wyłączeni z gry pozostają Damian Tront i Dawid Drachal. Kilku graczy zmaga się także z drobniejszymi problemami.

- Z wyłączonych zawodników na dłuższy okres jest jeszcze Hamza Bahaid. Pozostali gracze w większości są zdrowi. Po ostatnim meczu mamy też kilka urazów. Jutro poznamy ostateczną kadrę meczową. Występ jednego zawodnika stoi jeszcze pod znakiem zapytania. Nie chcę zdradzać kto to. Pozostali są zdrowi i do dyspozycji – kończy Mokry.

Początek piątkowego meczu przy al. Piłsudskiego 138 w Łodzi o godz. 20:30. Poprowadzi go Sebastian Krasny z Krakowa, transmisja w Canal+ Sport oraz Canal+ 4K Ultra HD.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24