Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieliśmy poczuć radość z gry w siatkówkę, a przy tym wygrać z Niemcami - tak po zielonogórskim dwumeczu mówili reprezentanci Polski

Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Biało-czerwoni po dobrej grze dwukrotnie pokonali Niemców w hali CRS.
Biało-czerwoni po dobrej grze dwukrotnie pokonali Niemców w hali CRS. Mariusz Kapała
Reprezentacja Polski w pierwszych tegorocznych meczach międzypaństwowych dwukrotnie pokonała Niemców 3:2 i 3:1. Biało-czerwoni problemy mieli jedynie w pierwszych dwóch setach środowego pojedynku.

Trener Vital Heynen wcześniej zapowiedział, że szansę gry otrzymają wszyscy powołani zawodnicy. Tak też się stało. W hali CRS mieliśmy zobaczyć w akcji całą „19”. Reprezentanci Polski przyjechali do Zielonej Góry po dwóch zgrupowaniach w Spale. Jednak, jak zgodnie podkreślali, czas tam spędzony miał przede wszystkim scalić zespół i pomóc w zbudowaniu dobrej atmosfery. Nie brakowało zabaw integracyjnych i długich wspólnych rozmów. Zazwyczaj siatkarze są przyzwyczajeni do krótkich przerw między sezonami i długiego pobytu na kadrze. W tym roku wszystko wyglądało inaczej, stąd reprezentanci nie ukrywali, że stęsknili się za sobą, a także za całą pozytywną otoczką wokół drużyny.

Większa radość z powrotu do gry

W pierwszym spotkaniu Bartosz Bednorz po raz pierwszy wystąpił na parkiecie razem z Wilfredo Leonem. Nowy nabytek Zenitu Kazań w Zielonej Górze wyglądał bardzo dobrze. - Cieszymy się ze zwycięstwa, natomiast są to tylko mecze towarzyskie – tłumaczył przyjmujący. – Najważniejsze, że uniknęliśmy kontuzji i nabraliśmy trochę rytmu gry. Jedziemy na starcia z Estonią po dwóch zwycięstwach i to też cieszy. Większa radość niż z samych zwycięstw, była z powrotu do gry. Cieszę się, że miałem możliwość potrenowania przed wyjazdem do Rosji. Wszyscy wzajemnie się wspieramy i chcemy jak najlepiej wejść w sezon klubowy – zakończył Bednorz.

W taki sposób kibice oglądali świetną grę biało-czerwonych w czwartkowym meczu z Niemcami. Więcej zdjęć znajdziecie w kolejnych slajdach.

Tak kibicowaliście biało-czerwonym w kinie samochodowym. Byl...

Każdy mecz na wagę złota

Były już zawodnik Asseco Resovii Rzeszów walczy o miejsce w składzie na igrzyska w Tokio. Po ostatnim trudnym sezonie rozgrywający z radością przyjechał na zgrupowanie reprezentacji, a po zielonogórskich meczach był bardzo zadowolony. - To były dla nas bardzo wartościowe sparingi – przyznał Marcin Komenda. – Potrzebowaliśmy gry po tak długiej przerwie. Zaraz rozjeżdżamy się do klubów i trener chciał jeszcze scalić tę drużynę, żebyśmy poczuli wspólną radość na boisku. Po takiej przerwie każdy mecz jest na wagę złota. Wydaje mi się, że te sparingi mogą przynieść same korzyści. Nie rozpisywaliśmy specjalnie przeciwników. Mieliśmy cieszyć się grą i pokazać swoją siatkówkę. Taką jak na treningach. W większości to wyszło. Oczywiście, zdarzały się proste błędy, ale w takim okresie one muszą się zdarzać. Myślę, że było widać naszą radość z gry. Chcieliśmy wspólnie zdobywać punkty, a atmosfera na boisku jest równie ważna, co umiejętności – podsumował nowy nabytek Stali Nysa.

Zawsze chodzi o zwycięstwa

Klub niedawno zmienił też Artur Szalpuk. Przeniósł się z Bełchatowa do Warszawy. W hali CRS pojawił się na parkiecie w drugim spotkaniu. - Ciężko jest oceniać te mecze, bo są one dość specyficzne – mówił przyjmujący. – Fajnie, że udało się indywidualnie popracować nad swoją grą, ale też wygrać oba sparingi, bo o to w tym wszystkim chodzi. Nie mieliśmy specjalnych założeń na te starcia. Chcieliśmy wygrać i w końcu na nowo poczuć siatkówkę. Przez trzy miesiące nie mogliśmy grać i dla nas był to dziwny okres. Zawsze mamy mocno wypełniony kalendarz, a teraz trafiła się tak długa przerwa. Nie o nią przecież chodziło. Musieliśmy siedzieć w mieszkaniu, a zawsze lepiej byłoby wtedy polecieć na wakacje (śmiech). Dobrze, że możemy już wrócić do gry – skomentował reprezentant Polski.

Liczy się dobro drużyny

Świetnie w drugim spotkaniu spisał się Aleksander Śliwka. Przebywał na parkiecie przez dwa sety i w tym czasie zdobył 13 punktów. Jednak po meczu nie chciał rozmawiać o swoim dobrym występie. Wolał skupić się na grze zespołu. – Jestem zadowolony ze zwycięstwa drużyny i z tego, że wygraliśmy pierwszego seta, który był na styku. Nie chcę komentować swojej gry. Najważniejsze jest dobro drużynowe. Mamy realizować założenia Vitala i zwyciężać w każdym spotkaniu – mówił. – Niemcy przyjechali dobrze przygotowani. Grali dobrze szczególnie w obronie i na zagrywce – analizował Śliwka. – Trochę czasu zajęło nam, zanim weszliśmy na swój poziom. Fajnie, że zwyciężyliśmy w obu meczach, a w czwartek kontrolowaliśmy całe spotkanie. Naszym założeniem było zwycięstwo. Odprawa taktyczna była krótsza niż zwykle. Natomiast Vital dobrze zna reprezentantów Niemiec. Wcześniej wszystkich przeskautował i mieliśmy przedstawione najważniejsze informacje o rywalu – zakończył Śliwka.

WIDEO: Polscy siatkarze ponownie lepsi od Niemców. Rywale bez szans

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24