Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Europy piłkarzy ręcznych. Przegraliśmy ze Szwajcarią. Schmid rzucił nam 15 goli. Teoretyczna szansa na awans jeszcze jest

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Anna Benicewicz-Miazga
W swoim drugim meczu na 14. Mistrzostwach Europy, Polska przegrała w Goeteborgu ze Szwajcarią. 15 bramek z 31 zdobytych przez rywali rzucił Andre Schmid. Biało-Czerwoni niemal stracili szanse na awans z grupy, we wtorek o godzinie 20.30 rozegrają mecz ze współgospodarzem mistrzostw, Szwecją. Mamy jeszcze matematyczną szansę, bo Szwecja przegrała ze Słowenią. We wtorek musielibyśmy jednak pokonać Szwedów różnicą 11 bramek, a Szwajcaria nie może zdobyć nawet punktu w konfrontacji ze Słowenią.

Polska - Szwajcaria 24:31 (12:14)

Polska: Morawski (1-53 min, 10/32 = 31 %), Kornecki (53-60 min i na dwa karne, 1/6 = 17 %) - Jarosiewicz 1 – Łangowski 1, Chrapkowski 2, Sićko 5 – Pilitowski, Olejniczak 2, Kondratiuk 1 – Majdziński 4, Przybylski 2 – Moryto 3 – M. Gębala 3, Dawydzik, Syprzak. Trener: Patryk Rombel.

Szwajcaria: Portner (1-60 min, 10/34 = 29 %, 2 gole) – Lier 5 (1) – Rubin 2, Sidorowicz 3 – Schmid 15 (6) – Kuettel, Raemy 1 – Gerbl 1, Tominec – Milosevic 1, Meister 1, Roethlisberger, Svajlen. Trener: Michael Suter.

Karne. Polska: 0. Szwajcaria: 7/7.

Kary. Polska: 8 minut (Chrapkowski 4, Sićko, Moryto po 2). Szwajcaria: 10 minut (Rubin, Raemy, Svajlen, Roethlisberger, Schmid po 2).

Sędziowali: Radojko Brkic, Andrei Jusufhodzic (Austria). Widzów: 7000.

Przebieg: 1:0, 1:1, 3:1 (‘4), 3:5 (‘10), 6:5 (‘13), 6:6, 7:6 (‘17), 7:9 (‘19), 8:9, 8:10, 9:10, 9:11, 10:11, 10:12, 11:12, 11:13, 12:13, 12:14 – 12:16 (‘36), 14:16, 14:17, 15:17, 15:18, 16:18, 16:20 (‘42), 18:20, 18:21, 19:21, 19:23. 20:23, 20:24, 21:24, 21:25, 22:25 (‘50), 22:30 (‘58), 24:30, 24:31.

Dla obu drużyn był to mecz „o życie”, bo i Polacy, i Szwajcarzy przegrali pierwsze spotkania, a druga porażka praktycznie odbierała szanse na wyjście z grupy. Nasi zawodnicy nie potrafili zatrzymać Andre Schmida, który rzucił Polakom 15 bramek, to prawie połowa dorobku Szwajcarów. Wygrana Słowenii nad Szwecją 21:19 w drugim meczu grupy F przedłużyła szanse Polaków. Teoretyczne jeszcze są, ale we wtorek musimy pokonać Szwedów różnicą 11 goli, a Szwajcaria nie może zdobyć nawet punktu ze Słowenią.

Przed meczem w składzie naszej reprezentacji doszło do zmiany – lewoskrzydłowego Przemysława Krajewskiego, który w meczu ze Słowenią doznał kontuzji kolana, zastąpił niespełna 19-letni rozgrywający, Michał Olejniczak.

Dobre momenty z przegranego 23:26 meczu ze Słowenią dawały nadzieję na nawiązanie walki z niżej notowaną, niż drużyna z Bałkanów Szwajcarią, która wróciła na mistrzostwa Europy po 14 latach. I w pierwszej połowie w grze Biało-Czerwonych było kilka niezłych momentów. Niestety, trochę więcej było słabych, gdy nasi zawodnicy popełniali proste błędy w ataku albo oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji. A superstrzelec Helwetów, pięciokrotnie wybierany na najlepszego zawodnika niemieckiej Bundesligi Andre Schmid, prawie się nie mylił, rzucał z ataku pozycyjnego, kontrataków i karnych. Do przerwy rzucił połowę z czternastu bramek swojej drużyny.

Naszym rywalom często dobry efekt przynosiło wycofywania bramkarza i gra siedmioma zawodnikami w polu, natomiast zawodnicy trenera Patryka Rombla mieli spore problemy ze zdobywaniem goli, gdy grali w liczebnej przewadze. W pierwszych minutach, głównie dzięki dobrej postawie bramkarza, Adama Morawskiego (w pierwszej połowie bronił z 35-procentową skutecznością), kilka razy byliśmy na prowadzeniu, ostatni raz w 17 minucie (7:6). Potem wygrywali Szwajcarzy, choć nie zdołali nam odskoczyć na znaczniejszą różnicę.

Ta jednak powiększyła się od razu po przerwie, kiedy nasi zawodnicy przez sześć minut nie zdobyli gola i zrobiło się 12:16. Nasza obrona wciąż nie potrafiła znaleźć sposobu na Schmida, od czasu do czasu udawało się to Morawskiemu. Potem jeszcze kilka razy zbliżaliśmy się na dwie bramki różnicy. W 50 minucie było 22:25, ale w końcówce reprezentacja Polski zagrała bardzo nieskutecznie. Przez prawie dziewięć minut nasi zawodnicy biegali za darmo, nie zdobywając bramki i musiało się to skończyć wyraźną porażką.

W drugim meczu grupy F: Szwecja - Słowenia 19:21 (9:10). Blaż Janc z PGE VIVE Kielce zdobył 2 bramki dla Słowenii, oddając 3 rzuty. Czas gry: 57:53.

1. Słowenia2447-42
2. Szwecja2253-42
3. Szwajcaria2252-58
4. POLSKA2047-57

Mecze do rozegrania, 14 stycznia (wtorek): Słowenia - Szwajcaria (godz. 18.15), Polska - Szwecja (godz. 20.30, TVP Sport).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24