MKS Kluczbork - Znicz 2-2. To był dzień pożegnań

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Powietrzne starcie strzelca obu goli dla Znicza Adriana Paluchowskiego (z lewej) i Łukasza Ganowicza.
Powietrzne starcie strzelca obu goli dla Znicza Adriana Paluchowskiego (z lewej) i Łukasza Ganowicza. Mirosław Szozda
Starcie dwóch najsłabszych zespołów w tabeli 1 ligi zakończyło się podziałem punktów. Tak MKS pożegnał u siebie 1 ligę, a wcześniej kibice Rafała Niziołka i Łukasza Ganowicza.

Podział punktów oznacza, że Znicz, tak jak MKS żegna się z 1 ligą. Pogodzeni z losem od kilku tygodni biało-niebiescy rozegrali dobry mecz i mogą odczuwać duży niedosyt, że nie wygrali.

Zanim zaczęli jednak walkę doszło do uroczystego pożegnania dwóch piłkarzy: kończącego sportową karierę Łukasz Ganowicza i odchodzącego do Odry Opole Rafała Niziołka. W 30. min obaj ci zawodnicy porozumiewawczo „mrugnęli” do siebie. W polu karnym faulowany przez Marcina Rackiewicza był Adam Orłowicz i MKS miał jedenastkę. Etatowy ich egzekutor - Niziołek dał piłkę Ganowiczowi, a ten pewnym strzałem w środek bramki zdobył gola. Dobrze grający MKS mógł jeszcze podwyższyć wynik. Niziołek z 18 metrów uderzył koło słupka, a w 37. min po jego świetnym zagraniu dobrą okazję miał Kamil Nitkiewicz. Trafił jednak w słupek.

Niemrawo prezentujący się w pierwszej połowie zespół z Pruszkowa zaraz po przerwie był blisko wyrównania. Po podaniu Patryka Kubickiego niewiele zabrakło Przemysławowi Kicie, by skierować piłkę do siatki. W 55. min dobrą indywidualną akcję przeprowadził Dominik Kościelniak, ale chybił celu. Kolejna składna akcja pozwolił MKS-owi zdobyć drugą bramkę. Paweł Kubiak dobrze wypatrzył Tomasza Swędrowskiego, a ten ze spokojem pokonał bramkarza Znicza Piotra Misztala.

Za chwilę goście powinni zdobyć kontaktową bramkę, ale fatalnie spudłował Kubicki uderzając nad poprzeczką. Więcej precyzji wykazał w 69. min Adrian Paluchowski z bliska trafiając do siatki. Ten sam zawodnik jeszcze raz wykazał się instynktem w 90. min. Znów dobrze znalazł się w polu karnym i doprowadził do remisu.

Chwilę wcześniej MKS miał idealną okazje do zdobycia gola na 3-1. Sebastian Deja po zagraniu Egipcjanina Mohameda Essama uderzył z bliska bardzo mocno, ale tuż koło słupka. Jeszcze w doliczonym czasie gry gospodarze wyszli z kontrą trzech na dwóch. Essam zachował się jednak egoistycznie i zamiast zagrać do nieobstawionego Niziołka sam próbował rozwiązać akcję. Niestety zepsuł ją.

- Szkoda tego remisu - przyznał Rafał Niziołek. - Mieliśmy wszystkie argumenty, żeby wygrać. Dobra gra nie przełożyła się na zdobycie trzech punktów, a powinna.

MKS Kluczbork - Znicz Pruszków 2-2 (1-0)
1-0 Ganowicz - 30. (karny), 2-0 Swędrowski - 60., 2-1 Paluchowski - 69., 2-2 Paluchowski - 90.

MKS: Wnuk - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Nitkiewicz - Kościelniak, Skoczylas (69. Załęcki), Niziołek, Swędrowski (85. Deja), Kubiak - Kojder (71. Essam). Trener Andrzej Konwiński.

Znicz: Misztal - Kucharski, Janiszewski, Mysiak, Rackiewicz - Jagiełło (79. Stryjewski), Niewulis (79. Kopciński), Machalski (60. Borek), Kita, Kubicki - Paluchowski. Trener Andrzej Prawda.

Sędziował Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Żółte kartki: Nitkiewicz, Skoczylas, Załęcki - Machalski.
Czerwona kartka: Nitkiewicz(83., druga żółta).
Widzów 400.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MKS Kluczbork - Znicz 2-2. To był dzień pożegnań - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24