Mistrzynie Polski przystąpią do spotkania po dwóch zwycięstwach na własnym parkiecie. Na inaugurację sezonu biało-zielone pokonały Eurobud JKS Jarosław 34:25, natomiast w poprzednim tygodniu zwyciężyły po ciężkim boju Piotrcovię 28:26. W nadchodzącej konfrontacji podopieczne trenera Kima Rasmussena chcą uniknąć nerwowej końcówki, która miała miejsce w starciu z piotrkowiankami w hali Globus.
- Nie możemy sobie pozwolić na taką sytuację na wyjeździe - mówi Dagmara Nocuń, skrzydłowa MKS Perła. - Naszym celem jest dyktowanie warunków gry od początku do końca i spokojne prowadzenie. W nerwowych końcówkach na obcych parkietach znacznie łatwiej traci się punkty, niż u siebie - podkreśla szczypiornistka.
Ekipa z Kobierzyc zaczęła sezon od wysokiej wygranej u siebie z Ruchem Chorzów. Z kolei w drugiej serii gier uległa na wyjeździe Zagłębiu Lubin. Brązowe medalistki poprzedniego sezonu są jednak silne przede wszystkim we własnej hali, dlatego lublinianki spodziewają się kolejnego trudnego sprawdzianu.
- Przed nami spotkanie z jednym z mocniejszych rywali w lidze, który gra naprawdę fajny handball. Przeciwniczki mogą czuć sportową złość po przegranej z Zagłębiem i z pewnością zrobią wszystko, żeby nas pokonać. Jednak to my jesteśmy mistrzem kraju i naszym celem jest obrona tytułu, więc pojechałyśmy po komplet punktów. W Kobierzycach gra się ciężko, ponieważ jest tam dość mała hala i gdy biegam po skrzydle, to kibice siedzą praktycznie za moimi piętami. Można powiedzieć, że czuć ich oddech na plecach - wyjawia Dagmara Nocuń.
W poprzednim sezonie MKS zanotował w Kobierzycach dwa zwycięstwa. W październiku ubiegłego roku lublinianki wygrały tam 22:21, natomiast w marcu triumfowały 33:26.
ZOBACZ TAKŻE:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?