MMTS Kwidzyn zgotował horror bez happy endu

Rafał Cybulski
W miniony weekend kibice MMTS przeżyli dwa horrory. Pierwszy z happy endem, drugi niestety bez, więc po czterech meczach w rywalizacji o brąz jest 2:2.

W drugim meczu oba zespoły grały falami. MMTS zaczął fatalnie, od 0:4, ale już w 13 min. było 6:5 dla kwidzynian. Niestety w końcówce pierwszej połowy gospodarze znów mieli słabsze chwile i na przerwę schodzili z dwubramkową stratą. Na początku drugiej połowy MMTS szybko jednak odrobił straty, ale potem kwidzynianie znów się zacięli i 47 min. przegrywali nawet 16:19. Ale od tego momentu zaczęli świetnie bronić i rywale do końca meczu zdobyli tylko 2 gole. Grę MMTS ciągnął Maciej Mroczkowski, który na 90 sekund przed końcem doprowadził do remisu i dogrywki.

A w niej dominowały nerwy. W 66 min. Azoty miały znów miały już trzy gole przewagi, ale niesieony dopingiem kibiców MMTS zniwelował straty do jednej bramki, a w ostatniej sekundzie miał szansę na remis. Mateusz Seroka nie wykorzystał jednak rzutu karnego.

MMTS -Azoty 24:25 (12:14, 21:21)

MMTS: Dudek - Mroczkowski 9, Genda 3, Klinger 3, Peret 3, Pilitowski 2, Nogowski 2, Seroka 1, Zadura 1, Janiszewski, Rosiak.

Azoty: Bogdanow - Krajewski 5, Kubisztal 5, Skrabania 4, Masłowski 3, Sobol 3, Kowalczyk 2, Prce 2, Petrowsky 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MMTS Kwidzyn zgotował horror bez happy endu - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24