Drużyna Cerradu Czarnych pojechała do Kielc z nadziejami na odniesienie drugiego zwycięstwa w tym sezonie. Wcześniej w trzech meczach radomianie zwyciężyli tylko raz - na wyjeździe z MKS Będzin. Dwa pozostałe spotkania u siebie - z GKS Katowice i Espadonem Szczecin - przegrali. Pokonani schodzili z parkietu również w Kielcach. Piątek trzynastego okazał się dla nich pechowy.
Z gry swojego zespołu nie mógł być zadowolony trener Robert Prygiel, który nie szczędził zespołowi gorzkich słów. Swoje niezadowolenie tuż po zakończeniu spotkania wyrazili także radomscy kibice obecni w Hali Legionów w Kielcach.
- Przed chwilą skończyły się gwizdy i okrzyki kibiców. Nie dziwię się. Pomijając wyniki i to, że mamy problemy zdrowotne, ja też jestem zły na naszą grę. Uważam, że kibice mają rację. Nie godzę się na to, co moja drużyna reprezentuje i w jakim stylu. Taka gra nie przystoi zawodnikom plusligowym, zawodowcom. Nie chodzi o sam wynik, ale o grę, o to jak tracimy punkty, w jakich seriach, w jaki sposób reagujemy, jaka bojaźń i presja dopada nas po dwóch czy trzech straconych punktach, a co najdziwniejsze, to często dotyka również tych doświadczonych zawodników, na których ta gra miała i ma się opierać. Jestem bardzo rozgoryczony zarówno wynikiem, jak i naszą grą - powiedział po zakończeniu piątkowego meczu Robert Prygiel.
- Przez trzy sety graliśmy niemal bez błędów własnych, potem w czwartym i piątym zrobiliśmy wszystko, aby je nadrobić i wrócić do naszych złych statystyk z pierwszych spotkań. Brakowało wyrachowania. Mamy ogromną przewagę w czwartym secie, dość łatwo zdobywamy punkty po dobrej grze, a za chwilę każdy chce być bohaterem i robimy serię zepsutych zagrywek. Jeżeli zawodnik profesjonalny, zarabiający pieniądze w PlusLidze myli się w zagrywce w jednym meczu dwa czy trzy razy o pięć czy sześć metrów to już nie przystoi. Powinien się sam nad sobą zastanowić - skomentował szkoleniowiec.
Podobnie jak w poprzednich spotkaniach w tym sezonie, radomianie popełniali sporo błędów w polu serwisowym. Tym razem jednak ryzyku w zagrywce towarzyszyły jednak większe korzyści niż we wcześniejszych meczach.
- Zagrywka sporo nam pomagała w grze. Pojawiały się asy, przyjęcie rywali na trzeci czy czwarty metr i najgorsze jest to, że nie potrafiliśmy tego wykorzystać tak, jak należało - dodał Robert Prygiel.
Za piątkowy występ przeprosił kibiców przyjmujący Kamil Kwasowski.
- To dla nas bardzo bolesna porażka. Daliśmy ciała strasznie, przepraszam kibiców za to spotkanie. Zaczęliśmy ten sezon kiepsko, trzy porażki i tylko jedno zwycięstwo. Nie takie mieliśmy założenia na ten początek rozgrywek - skomentował zawodnik.
- Nie szukamy usprawiedliwienia w kontuzjach. Właśnie po to są zmiennicy, żeby w takich trudnych momentach jak teraz dawać radę i ciągnąć ten zespół. Na razie prezentujemy się bardzo słabo. Liczyliśmy, że zwyciężymy w Kielcach za trzy punkty - dodał Kamil Kwasowski.
W środę radomianie zagrają kolejny mecz. Tym razem rywalem będzie BBTS Bielsko-Biała. Czy w tym spotkaniu zagra już narzekający ostatnio na kontuzję rozgrywający Dejan Vincić?
- Mamy nadzieję, że od niedzieli zacznie normalnie uczestniczyć w zajęciach, ale trzeba pamiętać, że nie trenował już prawie trzy tygodnie i nie ma się co spodziewać, że wróci i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmieni naszą grę, ale brakuje nam go bardzo - zaznaczył trener Cerradu Czarnych Radom.
ZOBACZ TAKŻE:
Wypowiedzi pomeczowe trenera i zawodników Dafi Społem Kielce.
- Wojciech Serafin
- Jakub Wachnik
- Maciej Pawliński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?