Gospodarze otworzyli spotkanie w znakomitym stylu. Już pierwsza akcja przyniosła im bramkę po kilkudziesięciu sekundach gry. Po wrzutce z prawego skrzydła piłka w polu karnym dotarła do Kamila Majkowskiego. Skrzydłowy żółto-biało-niebieskich wyłożył ją na piątym metrze nabiegającemu Pawłowi Kaczmarkowi, a ten posłał futbolówkę do siatki.
W odpowiedzi groźnie z rzutu wolnego uderzał Maciej Wcisło, ale z najwyższym trudem od straty gola uchronił Motor powracający do pierwszego składu bramkarz Paweł Socha.
Następnie festiwal nieskuteczności zaprezentował Dmytro Kozban. Ukrainiec był bliski podwyższenia rezultatu już po kontrze w 13. minucie, ale po jego strzale piłka odbiła się od słupka. W kolejnej dogodnej sytuacji uderzenie 28-latka powstrzymał stojący między słupkami gości Sebastian Ropek. Z kolei w 37. minucie Kozban obił drugi ze słupków po strzale z głową.
Co nie udało się byłemu napastnikowi Wołynia Łuck, uczynił kapitan żółto-biało-niebieskich, Kamil Oziemczuk. Popularny "Oziem" ustalił rezultat do przerwy, po strzale z piętnastego metra, a drugą asystę w spotkaniu zaliczył Majkowski. Po tej bramce Majkowski otrzymał żółtą kartkę za prowokowanie kibiców gości.
W pierwszej połowie zdobyć gola próbowali także Wiślanie, którzy nie ograniczyli się wyłącznie do defensywy. Swoje okazje miał kapitan przyjezdnych, Maciej Wcisło, lecz brakowało mu precyzji lub dobrze interweniował Paweł Socha. Ponadto, z dystansu próbował uderzać Dariusz Żaba.
Po zmianie stron nieskutecznego Kozbana zmienił Konrad Nowak, który mógł zaliczyć "wejście smoka". Jednak w ostatnim momencie, gdy miał przed sobą pustą bramkę, piłkę spod nóg wybił mu obrońca.
Niedługo potem, po rzucie rożnym bliski trafienia kontaktowego był Konrad Kuliszewski. Zawodnikowi z Jaśkowic do szczęścia zabrakło centymetrów.
Gola po rzucie rożnym zdobyli natomiast lublinianie. W 71. minucie z narożnika boiska dośrodkowywał Kaczmarek, główkował Artur Gieraga, a piłkę umieścił w siatce wprowadzony z ławki rezerwowych Dawid Dzięgelewsk, który stał tuż przed linią bramkową. Dla 24-letniego skrzydłowego było to trzecie trafienie w tym sezonie.
Motor miał jeszcze szanse by podwyższyć rezultat, ale zarówno Konradowi Nowakowi, jak i Pawłowi Kaczmarkowi zabrakło skuteczności. Szanse na honorową bramkę mieli również goście. Po jednej z ich akcji w słupek uderzył Łukasz Popiela.
Sobotnim zwycięstwem podopieczni Marcina Sasala zrehabilitowali się za ostatnią wysoką porażkę w Oświęcimiu. Lubelscy kibice wymagają jednak od piłkarzy większego zaangażowania, o czym dobitnie świadczył wywieszony transparent o treści "macie wyje... to nie będzie nic śpiewane! Motor to więcej niż klub". Dezaprobata spowodowana przegraną aż 0:6 w poprzedniej kolejce nie ograniczyła się jedynie do transparentu. Najbardziej zagorzali fani przez całe spotkanie nie prowadzili zorganizowanego dopingu i na Arenie Lublin dominowała cisza, przerywana co jakiś czas przyśpiewkami małej grupy sympatyków gości.
Motor Lublin - Wiślanie Jaśkowice 3:0 (2:0)
Bramki: Kaczmarek 1, Oziemczuk 42, Dzięgielewski 71
Motor: Socha - Tadrowski, Cholerzyński, Gieraga, Tkaczuk, Słotwiński, Korczakowski (78 Szkatuła), Oziemczuk (72 Kamiński), Kaczmarek, Majkowski (67 Dzięgielewski), Kozban (61 Nowak). Trener: Marcin Sasal.
Wiślanie: Ropek - Żaba (81 Węgrzyn), P. Morawski (89 Grzesicki), Białek (10 Michał Morawski), Wcisło (64 Labut), Sikora, Bębenek, Marcin Morawski, Galos, Kuliszewski (81 Czarnecki), Popiela. Trener: Wojciech Ankowski.
Żółte kartki: Majkowski, Korczakowski - Bębenek
Sędziował: Jakub Pieron (Kielce)
Widzów: 2198
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?