Motor Lublin zakończył sezon 2021 na drugim miejscu. Drużynowe Mistrzostwo Polski dla Betard Sparty Wrocław

Karol Kurzępa
Karol Kurzępa
Po raz drugi w historii klubu żużlowcy lubelskiego Motoru zdobyli srebrne medale Drużynowych Mistrzostw Polski. W drugim z wielkich finałów PGE Ekstraligi "Koziołki" przegrały po zaciętym boju we Wrocławiu.

Pierwszy z finałów odbył się w miniony czwartek i dostarczył wszystkim widzom niesamowitych wrażeń. Nie brakowało w nim kapitalnych wyścigów, pełnych mijanek i dramaturgii. Wydawało się, że remis w Lublinie stawia w lepszej pozycji przed rewanżem wrocławian, zwłaszcza że kontuzja wykluczyła z dwóch najważniejszych meczów sezonu jednego z liderów Motoru, Grigorija Łagutę. Mimo to wielu ekspertów podkreślało, że to na gospodarzach niedzielnej potyczki jest większa presja, co może dodać animuszu "Koziołkom".

Ściganie rozpoczęło się od upadku Artioma Łaguty w pierwszym biegu. W powtórce w pełnej obsadzie Rosjanin triumfował, a jego drużyna odniosła podwójne zwycięstwo. Udane wejście w zawody nie oznaczało jednak dla gospodarzy łatwej przeprawy. W wyścigu juniorskim 5:1 wygrali bowiem lublinianie. Znakomicie spisujący się w obecnym sezonie duet Wiktor Lampart-Mateusz Cierniak nie dał szans miejscowym młodzieżowcom, choć przed meczem były obawy, czy sobotni wypadek drugiego z wymienionych zawodników podczas finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w Krośnie nie będzie miał wpływu na jego postawę. - Nie jest źle, choć odczuwam ból. Do chodzenia się nie nadaje, ale do jeżdżenia już tak - śmiał się Cierniak przed kamerami stacji nSport+.

W trzeciej z gonitw Mikkel Michelsen i Dominik Kubera jechali na 5:1, ale ostatecznie rozdzielił ich Maciej Janowski. Nie zmieniło to faktu, że Motor objął prowadzenie, a w kolejnym biegu zremisował 3:3. Fani Betard Sparty byli tym wyraźnie skonsternowani.

W następnym wyścigu górą byli "Spartanie", lecz po sześciu biegach to "Koziołki" prowadziły zaś 19:17, dzięki wspaniałej postawie Kubery i Michelsena, który odbył pasjonujący pojedynek z Janowskim. - Każdy finał powinien dostarczać fajerwerków. Ciśniemy bardzo mocno na rywali i zamierzamy to robić do końca - powiedział w wywiadzie telewizyjnym duński żużlowiec Motoru.

Podrażnieni gospodarze sięgnęli po podwójne zwycięstwo w siódmym biegu. Para Daniel Bewley i Tai Woffinden pokazała klasę i nie dała szans jadącemu drugi wyścig z rzędu Kuberze oraz Cierniakowi. Dawka emocji w finale we Wrocławiu była jednak na tyle duża, że dwa biegi później Bewley i Woffinden przegrali 1:5 z parą Michelsen-Kubera. W następnej z gonitw był remis, co oznaczało, że po dwóch seriach startów lublinianie prowadzili w dwumeczu.

Ekipa z Dolnego Śląska odpowiedziała na to imponującą dyspozycją w jedenastym biegu, który zakończył się triumfem Gleba Czugunowa i Woffindena. Dzięki temu kibice na Stadionie Olimpijskim mogli cieszyć się z tego, że ich zespół ma dwa punkty przewagi w finale.

W dwunastym biegu wrocławianie wygrali 4:2, a bardzo ważny punkt dla Betard Sparty wywalczył junior Przemysław Liszka, który poradził sobie na torze z Mateuszem Cierniakiem. Miejscowi odskoczyli wówczas "Koziołkom" na cztery oczka, a przed wyścigami nominowanymi ich przewaga wzrosła do ośmiu punktów i było już jasne, że tylko kataklizm może odebrać czerwono-żółtym Drużynowe Mistrzostwo Polski. Ostatecznie "Spartanie" triumfowali, zdobywając pierwszy złoty medal od 15 lat.

- Wielkie ukłony dla Motoru, który jechał świetnie przez cały sezon. Stawiali nam naprawdę ciężki opór. W naszych szeregach czuć było delikatną nerwówkę, przez to, że tak bardzo chcieliśmy zdobyć złoty medal. Na szczęście się udało go wywalczyć - podsumował przed kamerami nSport+ Maciej Janowski.

Poprzednim razem lubelski klub zdobywał wicemistrzostwo kraju w 1991 roku. W składzie żółto-biało-niebieskich był wówczas obecny trener drużyny z Wrocławia, Dariusz Śledź.

- Mieliśmy szansę i z przebiegu meczu widać było, że możemy osiągnąć wielki sukces. Mimo wszystko cieszymy się ze srebra - przyznał w wywiadzie telewizyjnym Krzysztof Buczkowski, dodając jednocześnie, że raczej nie będzie już reprezentował barw Motoru w kolejnym sezonie.

- Staraliśmy się stworzyć fajne widowisko i serdecznie gratulujemy drużynie "Spartan", która zasłużyła na zwycięstwo. Pełny stadion i wspaniała atmosfera robią wrażenie. Dziękujemy kibicom z Lublina, którzy też potrafią zrobić wspaniałe show - przyznał Jarosław Hampel.

Betard Sparta Wrocław - 50 pkt
9. Tai Woffinden - 9+3 (2*,2*,0,2*,3)
10. Mateusz Panicz - nie startował
11. Artiom Łaguta - 12 (3,3,3,3,1)
12. Gleb Czugunow - 4 (0,1,0,3)
13. Maciej Janowski - 12+1 (2,2,3,2*,3)
14. Michał Curzytek - 0 (0,0,0)
15. Przemysław Liszka - 2 (1,0,1)
16. Daniel Bewley - 10 (3,3,1,3,0)

Motor Lublin - 40 pkt
1. Mikkel Michelsen - 13 (1,3,1,3,1,2,2)
2. Mark Karion - nie startował
3. Jarosław Hampel - 7 (0,2,2,2,1)
4. Krzysztof Buczkowski - 3+1 (2,0,1*,0,0)
5. Grigorij Łaguta - z/z
6. Wiktor Lampart - 5+2 (3,1*,1*)
7. Mateusz Cierniak - 2+1 (2*,D,0)
8. Dominik Kubera - 10+2 (1,3,1,2*,2,1*,0)

ZOBACZ TAKŻE:

Kibice Motoru Lublin już się bawią na stadionie we Wrocławiu...

Kibice żużlowców Motoru Lublin w drodze na finał PGE Ekstral...

Emocje były ogromne! Zobacz kibiców Motoru Lublin na finałow...

Emocje były ogromne! Zobacz kibiców Motoru Lublin na finałow...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Motor Lublin zakończył sezon 2021 na drugim miejscu. Drużynowe Mistrzostwo Polski dla Betard Sparty Wrocław - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24