Motor – Sparta: Dziś w Lublinie drugie podejście do finału PGE Ekstraligi (ZAPOWIEDŹ)

Dawid Foltyniewicz
Paweł Relikowski
Motor Lublin i Betard Sparta Wrocław w dość oryginalnym terminie - jak na fazę play-off PGE Ekstraligi - zmierzą się dziś w pierwszym finale Drużynowych Mistrzostw Polski.

Pierwsza odsłona batalii o złoto miała mieć miejsce w ubiegłą niedzielę. Wówczas na przeszkodzie do rozegrania finału stanęły obfite opady deszczu, które w ostatnim tygodniu nawiedziły Lublin. Zarządzająca rozgrywkami Speedway Ekstraliga uznała, że z ogłoszeniem informacji o przełożeniu meczu nie powinna czekać do przyjazdu obu zespołów na stadion przy Alejach Zygmuntowskich, dlatego swoją decyzję ogłosiła już w sobotę.

Trzeba przyznać, że czas działał na korzyść gospodarzy. Grigorij Łaguta zyskał kilka dodatkowych dni na powrót do pełni sił. Jeden z liderów Motoru w półfinale z Moje Bermudy Stalą Gorzów zaliczył groźnie wyglądający upadek. Rosjanin stracił panowanie nad motocyklem i kilkukrotnie uderzył kaskiem o tor, a następnie z dużym impetem uderzył o dmuchaną bandę.

- Jestem zdrowy, jedynie poobijany. Nie jestem w stu procentach na siłach na tyle, na ile mógłbym być. Najważniejsze jest jednak to, że nie ma żadnych złamań. Teraz pozostaje szykować formę, aby wrócić na finałowe mecze - mówił w sobotę Łaguta. Wydaje się, że nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby 37-latek wsparł swoją drużynę podczas finałowej batalii z Betardem Spartą. Tym bardziej, że jeden z jego mechaników, Dariusz Sajdak, zaznaczył, że żużlowiec jest zdolny do jazdy.

Pozostaje mieć nadzieję, że aura pozwoli dziś na rozegranie spotkania. Norwescy synoptycy z portalu yr.no (którym posiłkuje się PGE Ekstraliga) prognozują, że w Lublinie może zacząć padać ok. godz. 22.

Jeśli zawodnicy pojawią się na torze, będziemy świadkami bratobójczego pojedynku. - Najlepiej byłoby, jakby Artiom zdobył złoty medal w Grand Prix, a ja w Polsce. Wtedy cała rodzina będzie zadowolona. On tej rywalizacji o mistrzostwo tak nie przeżywa, jest spokojny, ma dobry sprzęt i mechaników. To bardziej ja się denerwuję, gdy oglądam jego jazdę - mówił niedawno Grigorij Łaguta.

Artiom po 9. rundzie tegorocznego cyklu Grand Prix znajduje się na czele klasyfikacji przejściowej, mając jeden punkt przewagi nad drugim Bartoszem Zmarzlikiem. 31-latek do tej pory nie miał jednak szczęścia do rywalizacji w PGE Ekstralidze. Choć indywidualnie należał do najlepszych zawodników rozgrywek, jego ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz nigdy nie był w stanie awansować do fazy play-off.

Łagucie ta sztuka udała się z Betardem Spartą. Rosjanin będzie zapewne nad wyraz zdeterminowany, aby w swoim pierwszym finale Drużynowych Mistrzostw Polski sięgnąć po złoty medal. - Pierwszy raz w swojej karierze jestem w finale PGE Ekstraligi. Musimy pojechać bardzo dobre zawody i walczyć o wszystko. Nigdy nie byłem jeszcze w takiej sytuacji, żeby i z drużyną, i indywidualnie walczyć o złoty medal, więc nie wiem, co mówić - mówił przed kamerami Eleven Sports Łaguta.

Determinacji na pewno nie zabraknie także Taiowi Woffindenowi i Maciejowi Janowskiemu. Brytyjczyk ma na koncie trzy tytuły indywidualnego mistrza świata. W WTS-ie jeździ od 2012 roku, a niedawno przedłużył umowę do końca sezonu 2024. Wciąż czeka jednak na pierwsze złoto z Betardem Spartą, podobnie jak będący wychowankiem wrocławskiego klubu Janowski. „Magic” już raz cieszył się z drużynowego mistrzostwa Polski, które zdobył w 2012 roku z Unią Tarnów.

Złote ery Sparty może połączyć Dariusz Śledź. 52-letni trener w latach 1993-1995 był członkiem ekipy Sparty, która zdominowała ligowe rozgrywki. Teraz po najwyższy laur w polskim żużlu może sięgnąć w roli szkoleniowca.

Faza play-off PGE Ekstraligi

Awizowane składy na pierwszy finał PGE Ekstraligi: Motor Lublin - Betard Sparta Wrocław (dziś, godz. 20, nSport+)

Motor: 9. Mark Karion, 10. Krzysztof Buczkowski, 11. Jarosław Hampel, 12. Grigorij Łaguta, 13. Mikkel Michelsen, 14. Wiktor Lampart, 15. Mateusz Cierniak.

Betard Sparta: 1. Tai Woffinden, 2. Gleb Czugunow, 3. Artiom Łaguta, 4. Mateusz Panicz, 5. Maciej Janowski, 6. Przemysław Liszka, 7. Michał Curzytek.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24