Rafał Rusiecki
Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet i trener Jacek Nawrocki ©Sylwia Dąbrowa
Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet i trener Jacek Nawrocki ©Sylwia Dąbrowa
Najważniejszą informację dotyczącą nadchodzącej przyszłości przedstawiła Międzynarodowa Federacja Siatkarska (FIVB). Ogłosiła ona, że w 2022 roku Polska i Holandia zorganizują żeńskie mistrzostwa globu.
- Przeprowadziliśmy bardzo ostry proces przetargowy i jednogłośnie zdecydowaliśmy, że wspólna oferta Holandii i Polski była najlepszą dla mistrzostw świata kobiet w 2022 roku - argumentował Ary Graça, prezydent FIVB. - Połączenie Holandii z Polską to dla nas bowiem dwa wspaniałe kraje, złączone wspólną siatkarską pasją. Nie mamy wątpliwości, że stworzymy wspaniałe widowisko w 2022 roku, dostarczając najlepszych możliwych doświadczeń zawodniczkom, a kibicom tak w halach, jak i poza nimi, rozrywkę najwyższej próby - dodał.
O ile organizacyjnie siatkarskie środowisko w Polsce może być spokojne o organizację tak ważnego turnieju, o tyle sportowo jest to w tej chwili wielki znak zapytania. Sukcesy naszej żeńskiej reprezentacje zdołał już przykryć kurz. W XXI wieku Andrzejowi Niemczykowi i jego „Złotkom” udało się dwukrotnie wygrać mistrzostwa Europy (2003 i 2005). Później, w 2009 roku, był jeszcze brąz kontynentalnego czempionatu podczas turnieju w Polsce. Podopieczne selekcjonera Jacka Nawrockiego są obecnie sklasyfikowane na 26 miejscu w rankingu FIVB.
Holenderki zajmują w tym zestawieniu 7 miejsce. Wicemistrzynie Europy z 2009 i 2015 roku są na innym poziomie. Udowodniły to chociażby przed rokiem, kiedy podczas rozgrywanych w Japonii mistrzostwach świata zajęły czwarte miejsce. Znana z występów w sopockim Atomie Maret Balkestein-Grothues w 2022 roku raczej już nie będzie grać w reprezentacji, ale to wciąż powinna być silna kadra.