32-letni Dolnoślązak Maciej Bodnar jest w tym sezonie w znakomitej formie. Potwierdził to m.in. wygrywając czasówkę na Tour de France. Nic więc dziwnego, że był wymieniany w gronie kandydatów do medali przed jazdą indywidualną na czas na mistrzostwach świata, które rozgrywane są właśnie w norweskim Bergen.
Niestety - Polaka dopadł pech. Już na początku trasy upadł dwa razy i musiał zmienić rower, co pozbawiło go jakichkolwiek szans na wysokie miejsce w klasyfikacji końcowej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
WYWIAD Maciej Bodnar - twardy facet z Chrząstawy
„Dopadł mnie pech. (...) Dwie strony ciała poobijane i zdarte, a do tego konieczność zmiany roweru. Później na mokrej nawierzchni straciłem już pewność siebie i potwornie mi przykro, bo wiem, że forma tym razem była naprawdę dobra. Nie wiem, jak byłby rezultat, ale myślę, że można było nawet poprawić wynik z Kataru. Niestety taki jest sport i muszę liczyć na kolejną szansę” - napisał Bodnar na swoim Facebooku. Przypomnijmy, że Polak w ubiegłym roku na MŚ w Doha był na czasówce czwarty. Do medalu zabrakło mu wówczas sześciu sekund.
Złoty medal w Bergen zdobył Holender Tom Dumoulin, który zdeklasował rywali. Drugiego na mecie Słowaka Primoza Roglica wyprzedził o blisko minutę. Brąz dla Brytyjczyka Chirsa Froome’a. Najlepszy z Polaków Mateusz Taciak zajął 36. miejsce.
MŚ w kolarstwie 2017
Jazda indywidualna na czas (31 km): 1. Tom Dumoulin (Holandia) 0:44:41,11; 2. Primoz Rogalic (Słowacja) +0:57,79’ 3. Chris Froome (Wielka Brytania) +1:21,21; 36. Mateusz Taciak +3:28,87; 50. Maciej Bodnar +6:02,24.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?