Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ w pływaniu. Kacper Stokowski: Medal na pewno da jeszcze większą motywację do cięższej pracy

Piotr Rutkowski
Piotr Rutkowski
Kacper Stokowski wywalczył we czwartek brązowy medal na 50 m stylem grzbietowym
Kacper Stokowski wywalczył we czwartek brązowy medal na 50 m stylem grzbietowym Paweł Skraba/PAP
"Medal na pewno da jeszcze większą motywację do cięższej pracy" - powiedział Kacper Stokowski. W piątek polski pływak stanął na najniższym stopniu podium wyścigu na 50 m stylem grzbietowym mistrzostw świata na krótkim basenie w Melbourne.

Stokowski osiągnął dokładnie taki sam rezultat, co w czwartkowym półfinale, kiedy ustanowił rekord kraju - 22,74. Szybsi od Polaka byli Amerykanin Ryan Murphy - 22,64 oraz Australijczyk Isaac Cooper - 22,73.

Po pierwszej długości basenu Polak był czwarty. Świetny finisz pozwolił mu wyprzedzić Włocha Lorenzo Morę, a do drugiego Coopera zabrakło mu tylko 0,01 s.

- Myślę, że ten medal jest dla mnie wisienką na torcie. Ten medal na pewno da jeszcze większą motywację do cięższej pracy. Jedna setna do srebra, jedna dziesiąta do złota. Dostałem komentarz od swojego trenera, że miałem długi finisz. Gdyby był perfekcyjny, to kto wie, jakby się to skończyło. Ale ja bardzo cieszę się z tego brązowego medalu, bo wiem naprawdę, że na niego zasłużyłem - powiedział Stokowski.

To pierwszy w seniorskiej karierze 23-letniego zawodnika indywidualny medal w imprezie rangi mistrzowskiej.

Finał na 50 m stylem grzbietowym był opóźniony...

Przeprowadzenie finału 50 m stylem grzbietowym napotkało niespodziewane problemy. Pierwotnie miał się odbyć o godzinie 10.12 czasu polskiego i zawodnicy pojawili się wówczas w basenie, ale błąd popełnił starter i rozległa się syrena przerywająca wyścig. Powtórzono go godzinę później.

- Wszyscy usłyszeliśmy ten dźwięk. Wskoczyłem do wody, zacząłem płynąć pod wodą, zobaczyłem, że Amerykanin obok się zatrzymał, a Australijczyk po drugiej stronie płynął. Dużo miałem myśli, czy płynąć, czy stawać, ale uznałem, że popłynę do końca. Później było sporo zamieszania, Australijczyk zapierał się, że nie płynie drugi raz, bo wygrał. Dla mnie nie było problemu i wiedziałem, że jestem gotowy. Kiedyś w mistrzostwach Europy i mistrzostwach świata półfinały i finał rozgrywane były w trakcie jednej sesji, więc już to przerabiałem i byłem na to gotowy. Dla mnie wyszło nawet lepiej – przyznał polski pływak.

To pierwszy medal dla Polski na tej imprezie. W sobotę sporą szansę na powiększenie tego dorobku będzie miała Katarzyna Wasick, która do finału 50 m stylem dowolnym awansowała z najlepszym czasem w półfinale.

- Jestem zadowolona, bo wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana i będę pływać szybko, ale na pewno jutro trzeba będzie płynąć jeszcze szybciej. Wiadomo, że jedną z moich rywalek jest Australijka, więc trybuny na pewno nie będą moje, ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Zawsze skupiam się na sobie i swoim wyścigu i nie przeszkadza mi to - podkreśliła Wasick.

Zakończenie mistrzostw w niedzielę.(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24