MŚ w snowboardzie. Król i Kwiatkowski tym razem bez medali. Reprezentanci Austrii katami Polaków

Zarówno Aleksandra Król jak i Oskar Kwiatkowski musieli mierzyć się z teoretycznie mocniejszymi przeciwnikami, gdyż zakończyli kwalifikacje poza czołową ósemką. Król zajęła 9. miejsce ze stratą 1,52 s do Szwajcarki Julie Zogg, natomiast Kwiatkowski był piętnasty ze stratą 2,01 s do Austriaka Andreasa Prommeggera.

Rywalką Król w ⅛ finału była Austriaczka Claudia Riegler. Co ciekawe była ona ćwierćfinałową przeciwniczką Polki w niedzielnym slalomie gigancie równoległym. Tym razem jednak zwyciężyła Austriaczka, która pokonała brązową medalistkę giganta o 0,28 sekundy.

Zawody padły łupem zwyciężczyni eliminacji - Julie Zogg, druga była jej rodaczka Ladina Jenny, a trzecia Austriaczka Sabine Schoeffmann.

W rywalizacji panów pierwszym przeciwnikiem mistrza świata w slalomie gigancie równoległym był reprezentant Austrii Fabian Obmann - drugi zawodnik eliminacji. Kwiatkowski zaczął bardzo dobrze, ale potem popełnił kosztowny błąd, i ostatecznie przegrał z Austriakiem o przeszło sekundę.

Zawody padły łupem zwycięzcy eliminacji Andreasa Prommeggera, srebro wywalczył jego rodak Arvid Auner, a brąz Kanadyjczyk Arnaud Gaudet, który co ciekawe w walce o medal pokonał pogromcę Kwiatkowskiego.

Warto wspomnieć, że Kwiatkowskiemu znacznie gorzej wiedzie się w slalomie równoległym - nigdy w karierze w tej konkurencji nie stał na podium, a niedawno, w Bansku, po raz pierwszy dopiero dotarł do półfinału (zajął ostatecznie czwartą pozycję).

Debiutujące w MŚ Olimpia Kwiatkowska i Maria Chyc uplasowały się, odpowiednio, na 26. i 27. miejscu ze stratą 5,80 i 6,31 s. Wśród mężczyzn pechowe 17. miejsce zajął Michał Nowaczyk - 2,75 s straty.

Kolejny start Biało-Czerwonych podczas MŚ w Bakuriani już w środę. Wówczas odbędzie się rywalizacja drużyn mieszanych w slalomie równoległym.