– Tak naprawdę to byłem pierwszym zawodnikiem, który dowiedział się o tym, że pojedzie do Argentyny – wspomina „Ajwen”. – Byłem wtedy jeszcze juniorem, a w Polsce odbywały się wtedy młodzieżowe mistrzostwa Europy. Przy takiej okazji władze liczyły na sukces. Przepisy stanowiły jednak, że jeśli zagram w dorosłej reprezentacji, to nie mógłby występować w drużynie młodzieżowej. Jeździłem zatem z pierwszą kadrą na zgrupowania, trenowałem z nią, ale w meczach nie grałem. Po tournee w Jugosławii i Kuwejcie trener Gmoch wziął mnie na rozmowę w samolocie i powiedział, że pojadę do Argentyny.
Autor Bartosz Karcz
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?