Mundial U-20. Europejskie starcie o finał. W Gdyni Włosi zagrają z Ukrainą

Przemyslaw Swiderski
W pierwszym z wtorkowych półfinałów zmierzą się ze sobą dwa zespoły z Europy. Włosi, którzy od początku są jednym z faworytów tego turnieju, podejmą Ukrainę. Nasi południowi sąsiedzi już udowodnili, że potrafią sprawić niespodziankę. Tym razem ich wygrana wcale zaskakującą by nie była.

We wtorek wieczorem wszystko będzie jasne. Zaplanowane na 17.30 (Gdynia) oraz 20.30 (Lublin) półfinały wyłonią dwie drużyny, które w ostatnim meczu mistrzostw świata do lat 20 zawalczą o najważniejsze trofeum w tym turnieju. Finał zaplanowano na niedzielę na godzinę 18. Czterem ekipom pozostał zaledwie jeden krok, by się w nim znaleźć. Tylko i aż, bo dla wszystkich może być to najtrudniejsze starcie. Zwłaszcza, że trzy z czterech już po drodze zdołały sprawić niemałe niespodzianki.

Przegrani wtorkowych spotkań w piątek o 20.30 zawalczą o brązowy medal. Na razie nikt nie chce jednak brać pod uwagę takiego scenariusza. Już teraz wiadomo, że zagra w nim jedna drużyna z Europy. W pierwszym półfinale Ukraina wcieli się w gospodarza w starciu z Włochami. I wcale nie jest powiedziane, że faworytami będą ci drudzy, którzy w ⅛ wyeliminowali reprezentację Polski. Tamto spotkanie, również rozgrywane w Gdyni, zakończyło się zwycięstwem ekipy z Italii 1:0, a gola na wagę awansu z rzutu karnego po zagraniu ręką Dominika Steczyka zdobył Andrea Pinamonti. Dla urodzonego w 1999 kapitana Włochów jest to niezwykle intensywny miesiąc. Dzięki dobrej postawie w lidze oraz “polskim” turnieju piłkarz Frosinone otrzymał powołanie również do reprezentacji U-21, z którą zagra na Euro odbywającym się w jego kraju. Jeżeli w półfinale poprowadzi swoją ekipę do zwycięstwa, między finałem mistrzostw świata, a meczem otwarcia mistrzostw Europy będzie miał zaledwie 27 godzin przerwy. - Teraz myślę tylko o Mistrzostwach Świata. Nie skupiam się na niczym innym. To zbyt ważne, by tutaj wygrać - mówił w rozmowie z Corriere dello Sport. Nie chciał komentować plotek na temat swoich ewentualnych przenosin do Interu Mediolan.

Na razie z Tychów, gdzie Włosi w ćwierćfinale pokonali Mali, przeniósł się do Gdyni. Ekipa z Afryki wcześniej wyeliminowała w rzutach karnych Argentynę i tym podbiła serca lokalnych kibiców. Doping sprzyjał więc Malijczykom, ale ich rywale okazali się bezwzględni. Zwyciężyli 4:2, a dwie bramki zdobył właśnie Pinamonti. W sumie ma już cztery trafienia, tyle samo co najlepszy strzelec Ukrainy Danyło Sikan. To właśnie on strzelając gola już w 11. minucie zapewnił w ogóle udział swojej drużynie w półfinałach. W Łodzi zaskoczył Senegal, który dotąd stadion Widzewa Łódź wspominał bardzo dobrze. Tutaj właśnie zapewnił sobie zwycięstwo w grupie A oraz pokonał Nigerię w ⅛. W pierwszych trzech meczach nie stracił ani jednej bramki, turniej opuszcza tylko z dwoma straconymi trafieniami. Wszystko dlatego, że nie zdołał pokonać golkipera Dynama II Kijów Vladyslava Kucheruka, który meczem ¼ finału debiutował na tym turnieju. Wcześniej w bramce Ukrainy stał Andyi Lunin, lecz dobrymi występami zapracował sobie na powołanie do seniorskiej kadry. “Ile kosztowało Ukrainę wejście do półfinału... Po ostatnim gwizdku ponad połowa zespołu padła na murawę. Bardzo dobry ich początek, a potem sprawna obrona. Kolumbia z ogromnym problemem przy rywalu ustawionym 1-5-4-1 w niskim pressingu. Nie pomogło przejście na 1-3-2-5(!) od 60 minuty.” - ocenił tamto, wygrane przez Ukrainę 1:0, spotkanie analityk reprezentacji Jacka Magiery Michał Zachodny.

Mimo zwycięstwa selekcjoner Ukrainy U-20 nie tryskał humorem. - Zaczynamy już myśleć o półfinale, ale nie mogę być do końca szczęśliwy, bo mam jedno duże zmartwienie – grzmiał podczas pomeczowej konferencji prasowej. Ołeksandr Petrakow nawiązywał do groźnego urazu jednego ze swoich podopiecznych. Denis Popov, wycięty w drugiej połowie przez jednego z rywali, boisko opuścił na noszach. - Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca na boisku! - mówił zmartwiony losem swojego podopiecznego. Obrońca z Włochami raczej nie zagra.

Dla Ukrainy to spora strata, bowiem zawodnik, który ma za sobą już debiut w seniorskiej drużynie Dynama Kijów, zagrał we wszystkich dotychczasowych meczach reprezentacji U-20. Wcześniej grał także w wyższej kategorii wiekowej, lecz na turniej w Polsce nasi południowi sąsiedzi zdecydowali się rzucić na pokład wszystkie ręce. Większość ich zawodników na co dzień występuje jednak w rodzimych rozgrywkach. Dla nich występ w Polsce to szansa na pokazanie się zachodnim skautom. Tego nie musi robić Oleksiy Khakhlov, który na co dzień występuje w Deportivo Alaves. On akurat w listopadowym meczu z Polakami nie grał. Warto jednak przypomnieć, że w swoim ostatnim spotkaniu 2018 roku Biało-Czerwoni pokonali w Bielsku-Białej Ukrainę 2:1. O zwycięstwie zadecydowały wówczas trafienia Steczyka.

- Po naszej porażce, będę teraz kibicował Włochom - deklarował Tymoteusz Puchacz, który wystąpił również w tamtym listopadowym spotkaniu. Teraz o 17.30 będzie miał okazję obejrzeć swoich pogromców w akcji. Transmisja w TVP Sport. Drugi z półfinałów odbędzie się trzy godziny później, a zmierzą się w nim Ekwador z Koreą Południową. Również to spotkanie będzie można śledzić w telewizji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Postawił na Rosję, teraz gra za darmo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24