Mundial U-20. Z trzeciego miejsca w grupie, na trzecie w mistrzostwach. Ekwador wygrał z Włochami po dogrywce

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Przemyslaw Swiderski
Na bramkowe sytuacje i emocje w Gdyni trzeba było długo czekać. Dogrywka wynagrodziła słabszą pierwszą połowę, a Ekwadorczykom przyniosła bramkę na wagę brązowych medali. Po rzucie wolnym piłkę w bramce przeciwnika umieścił Richard Mina. Ekipa z Ameryki Południowej pokonała Włochy w Gdyni 1:0 i cieszy się z trzeciego miejsca na mistrzostwach świata do lat 20.

Zwycięstwem Włoch 1:0 zakończyło się ich pierwsze starcie z Ekwadorem podczas mistrzostw świata do lat 20. Obie ekipy, którym przyszło się mierzyć w ten piątkowy wieczór w meczu o 3. miejsce, swoją przygodę z "polskim" turniejem rozpoczęły w grupie B. Ta grupa swoje spotkania rozgrywała na stadionach w Bydgoszczy oraz Gdyni i właśnie na drugim z tych obiektów obie ekipy miały rozegrać swoje ostatnie spotkanie mundialu rocznika 1999 i młodszych. Pozostawało pytanie, kto będzie opuszczał boisko w lepszych nastrojach.

We wtorek obie ekipy przeżyły rozczarowanie. Drużyna z Ameryki Południowej przegrała w Lublinie z Koreą Południową 0:1, ale bardziej bolesną zdawała się porażka Italii. Ona uległa Ukrainie, choć w ostatniej chwili Gianluca Scamacca wpakował piłkę do siatki rywali. Gol, po weryfikacji VAR nie został jednak uznany, i nasi południowi sąsiedzi wygrali 1:0. Selekcjoner Paolo Nicolato, choć nie musiał zabierać swoich podopiecznych w podróż przed piątkowym meczem (półfinał między zespołami z Europy odbył się właśnie w Gdyni), miał więc nieco trudniejsze zadanie. Musiał podnieść ich mentalnie i poprowadzić do zwycięstwa pod nieobecność kapitana. Andrea Pinamonti doznał urazu kolana.

Z perspektywy ławki rezerwowych obserwował jak jego koledzy okrutnie męczą się z Ekwadorem. Nicolato poszedł za ciosem i całkowicie zmienił ustawienie swojej ofensywy. Biorąc pod uwagę, że w poprzednich spotkaniach kluczowa do zwycięstw jego ekipy okazywała się dobra postawa w defensywie, nie w ataku, ciężko było mu się dziwić. Roszady nie przyniosły jednak rezultatu, bowiem do przerwy próżno było oczekiwać dobrych bramkowych sytuacji.

Tych w pierwszej połowie nie potrafił stworzyć także Ekwador i zgromadzonym na trybunach w Gdyni kibicom pozostało liczyć na lepszą drugą część gry. I mogli być zadowoleni - podczas gdy ekipa z Półwyspu Apenińskiego grała raczej zachowawczo, Ekwador ruszył do ofensywy. Tym razem do lepszego posiadania piłki dołożył kolejne strzały. Brakowało mu jedynie celności i czasem szczęścia, bowiem futbolówka mijała światło bramki o centymetry.

Wraz z upływem czasu rosło nie tylko zaangażowanie obu ekip, ale również emocje. Dopiero groźba dogrywki sprawiła, że Włosi postanowili wykorzystać swoje pokłady sił. Oni do ataku ruszyli właściwie w końcówce. Wcześniej oddawali inicjatywę rywalom. Ci jednak długo nie potrafili tego wykorzystać i w konsekwencji o brązowe medale musieli walczyć w dogrywce.

Tak jak pierwsza połowa wielu emocji nie przyniosła, druga była już lepszą, to oczekiwanie na dogrywkę naprawdę się opłaciło. Już w 5. minucie hiszpański arbiter podyktował rzut karny na korzyść Włochów. Quintero sfaulował w polu karnym schodzącego z lewej strony Marco Olivieriego. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany, ale nie zdołał wpakować piłki do siatki. Uderzył celnie, ale Wellington Moises Ramirez poradził sobie z płasko kopniętą w kierunku prawego narożnika bramki futbolówką.

Swoją interwencją dodał kolegom skrzydeł. Ekwador, podobnie jak w regulaminowym czasie gry, również w dogrywce mocniej atakował na bramkę przeciwnika. Z gry nie zdołał jednak zaskoczyć świetnie spisującej się defensywy Italii. Udało się jednak ze stałego fragmentu. Przedłużone zagranie z rzutu wolnego trafiło pod nogi wpuszczonego po przerwie Richarda Miny, który nie pozwolił sobie na błąd. Po prostu znalazł się we właściwym miejscu oraz czasie, po czym na wślizgu uderzył z bliska do siatki.

Choć Włosi starali się jeszcze doprowadzić do rzutów karnych, nie zdołali osiągnąć sukcesu. Po gwizdku kończącym drugą część dogrywki, radość wybuchła na ławce rezerwowych Ekwadorczyków. Wygrali zasłużenie i udowodnili, że nawet wychodząc z trzeciego miejsca, można znaleźć się na podium.

Włochy - Ekwador 0:1 (0:0; 0:0; 0:1)

0:1 Richard Mina (104 min.)

Włochy: Carnesecchi – Gabbia, Del Prato, Ranieri – Candela, Alberico, Esposito (62. Colpani), Bettella, Tripaldelli (82. Luca Pellegrini) – Capone, Gori (62. Olivieri).

Ekwador: Ramírez – Espinoza (60. Mina), Porozo, Vallecilla, Palacios – Cifuentes, Alcívar (112. Loor) – Plata, Rezabala (83. Quintero), Alvarado (118. Castillo) – Campana.

od 7 lat
Wideo

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24