Murawski o przyszłości piłkarskiego Falubazu. Czego brakuje im do sukcesu? [WIDEO]

jakub lesinski
jakub lesinski
Maciej Murawski ma 42 lata, jest zielonogórzaninem. Uczestnik mundialu w 2002 roku. Grał m.in. w Legii Warszawa, Lechu Poznań, Arminii Bielefeld. W sezonie 2009/2010 trener drugoligowej wówczas Lechii Zielona Góra
Maciej Murawski ma 42 lata, jest zielonogórzaninem. Uczestnik mundialu w 2002 roku. Grał m.in. w Legii Warszawa, Lechu Poznań, Arminii Bielefeld. W sezonie 2009/2010 trener drugoligowej wówczas Lechii Zielona Góra Tomasz Gawałkiewicz
- Potencjał marketingowy Falubazu jest ogromny. Jednak na pewno w Zielonej Górze potrzebny jest nowy stadion - przyznał były reprezentant Polski i były trener dawnej Lechii, Maciej Murawski.

Nieustannie krąży pan pomiędzy Warszawą, Zielona Górą i niemieckim Bielefeld. Można powiedzieć, że Maciej Murawski żyje dzisiaj trochę na walizkach?
Zdecydowanie tak. Można powiedzieć, że mieszkam w tych trzech miastach. Najwięcej czasu spędzam chyba w podróży (śmiech). Mam dom w Bielefeld, gdzie żyje moja żona z córką. Jeżeli mam tylko trochę wolnego czasu to spędzam go z nimi. W stolicy też mam mieszkanie, dzieci i tam pracuję. Z kolei w Zielonej Górze cały czas są moi rodzice i w tym mieście prowadzę swoją akademię piłkarską. Staram się przyjeżdżać w rodzinne strony. Muszę przyznać, że możliwość pracy z dzieciakami sprawia mi ogromną frajdę. Na pewno większą niż komentowanie meczów w telewizji czy występowanie tam jako ekspert.

W 2009 roku, mając 35 lat zdecydował się pan na zakończenie kariery zawodniczej. Wówczas napływały jakieś propozycję, aby jeszcze spróbować sił na boisku?
Kiedy odszedłem z Cracovii miałem jeszcze oferty z Cypru i Grecji. Natomiast zdawałem sobie sprawę, w jakim jestem wieku. Przez kilka ostatnich lat kariery rzadko wychodziłem na trening nie zażywając tabletki przeciwbólowej. Futbol, który bardzo kocham sprawiał mi dużo bólu. Może tę decyzję pomógł mi podjąć telefon od Rafała Zycha, który zadzwonił z zapytaniem, czy nie chciałbym pomóc ówczesnej Lechii Zielona Góra. Zawsze chciałem być trenerem i pomysł rozpoczęcia pracy w rodzinnym mieście wydawał mi się całkiem OK. I tak zostałem szkoleniowcem.

Utrzymał pan Lechię w drugiej lidze, a potem opuścił klub. Jakby pan został, to można było osiągnąć coś więcej z tamtą drużyną?
Myślę, że na pewno tak. Runda wiosenna w naszym wykonaniu była naprawdę dobra. Przy odpowiedniej pracy z tą grupą, może jakimś jednym czy dwoma wzmocnieniami, ta ekipa mogła powalczyć o najwyższe cele na tym poziomie. Natomiast... podczas urlopu dostałem zapytanie od dwóch swoich zawodników: „Czy nie pomógłbym im znaleźć nowego klubu, w wyższej lidze?”. Po tym zacząłem się zastanawiać, czy jest sens poświęcać tutaj czas. Jeżeli ja otrzymuje oferty z innych drużyn i z nich rezygnuje, a piłkarze chętnie by skorzystali i jeszcze proszą, żebym pomógł im znaleźć nowego pracodawcę? Uznałem, że to najlepszy czas, aby sprawdzić się gdzieś indziej. Propozycja z Zawiszy Bydgoszcz była nadal aktualna, więc ją przyjąłem.

Obecny projekt w postaci piłkarskiego Falubazu ma szansę powodzenia w przyszłości?
Jak najbardziej. Przypomnijmy, że były różne fuzje, zespoły. Jakiś czas temu UKP połączyło się z Lechią i zrezygnowało z tej drugiej nazwy. Obecnie taką siłą w tym mieście i regionie, która może spowodować, że piłka stanie się bardziej popularna jest marka Falubazu. Widać, że fajnie się to rozwija i ta fuzja z UKP stanowiła dobre rozwiązanie. Uważam, że to duża szansa dla zielonogórskiego futbolu. Potencjał marketingowy jest ogromny i mam nadzieję, że zostanie on wykorzystany. Może potrzebny jest awans? Według mnie na pewno stadion. Pokazuje to Stelmet BC. Fakt, że w koszykówce jest trochę łatwiej, bo tam jest mniejsza konkurencja. Jednak po wybudowaniu pięknej hali drużyna zdobywa mistrzostwo i gra w europejskich pucharach. Myślę, że na tym starym obiekcie byłoby o to ciężko. W dzisiejszych czasach piłka się tak rozwinęła, że praktycznie w każdym mieście jest ładny stadion. Można powiedzieć, że nasze całe województwo trochę odstaje, jeżeli chodzi o tę kwestię. Jednak, z tego, co wiem, jest szansa, że taki nowoczesny obiekt w Zielonej Górze powstanie. Wówczas będzie łatwiej, aby mecze stawały się prawdziwymi widowiskami. Miejmy nadzieję, że w przyszłości będzie tutaj przynajmniej pierwsza liga. Myślę, że jest to możliwe i trzeba mieć taki plan.

Niedawno mówiło się, że może pan nawet zostać bodajże dyrektorem zielonogórskiego klubu. Czy jest jeszcze taka możliwość, aby stał się pan częścią tej inicjatywy?
Miałem propozycję wejścia do zarządu. Ja bardzo chętnie bym pomógł Falubazowi , natomiast... tak jak już wspominałem, jestem człowiekiem, który mieszka w trzech miejscach. Rodzina, praca, akademia - to wszystko powoduje, że nie mam zbyt dużo wolnego czasu. Odnośnie ostatniej kwestii, to zaangażowałem się we własny projekt, który wymaga sporego poświęcenia. Nawet jak nie ma mnie w danej chwili na miejscu, w Zielonej Górze, to jestem w stałym kontakcie ze swoimi współpracownikami. Nie chciałbym zostawiać czegoś, co się rozwija. Szczerze mówiąc działanie na pół gwizdka nie jest dobre. Jednak, jeżeli ludzie z Falubazu potrzebują jakiejś pomocy lub rady, to wiedzą, że mogą do mnie zadzwonić.

A co z dalszą pracą trenerską? Na razie nie zmieni pan stylu życia?
Trzeba się temu mocno poświęcić, więc nie jest to najlepsza praca dla rodziny. Po Zawiszy chciałem zrobić sobie przerwę. Przez ostatnie lata pojawiały się propozycje, ale grzecznie odmawiałem. Brakuje mi tego zajęcia, bo je kocham, ale trochę zastępuje mi to akademia. Wiem, że moja żona byłaby w stanie zaakceptować raczej tylko prowadzenie drużyny w Niemczech. Jednak, kiedy nie funkcjonuje się na tamtejszym rynku, to ciężko o taki angaż. W Polsce musiałby to być tylko jakiś niesamowity projekt. Jednak takie propozycje nie trafiają do trenera, który nie szuka zajęcia w tym zawodzie i aktualnie w nim nie pracuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Murawski o przyszłości piłkarskiego Falubazu. Czego brakuje im do sukcesu? [WIDEO] - Gazeta Lubuska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24