Na olimpijskim torze w Rio Polacy nie poradzili sobie z wielką presją

Artur Bogacki
Piotr Szczepański i Marcin Pochwała nie zdobyli w Rio medalu
Piotr Szczepański i Marcin Pochwała nie zdobyli w Rio medalu Fot. ANDRZEJ SZKOCKI
Kajakarstwo górskie. Piąta lokata w C-2 Piotra Szczepańskiego i Marcina Pochwały to najlepszy wynik Polaków w slalomie podczas igrzysk w Rio. Apetyty były większe.

Cztery lata temu w Londynie mieliśmy finalistów w trzech z czterech konkurencji, teraz tylko w jednej. A patrząc na potencjał naszych „górali”, stać ich było na poprawienie tego osiągnięcia. Występ nie wyszedł jednak zupełnie debiutantowi Maciejowi Okręglakowi (Start Nowy Sącz), który w K-1 mężczyzn odpadł już w eliminacjach (18. pozycja). Na półfinale brazylijską przygodę skończył inny nowicjusz w olimpijskim gronie Grzegorz Hedwig (Start) - 12. miejsce w C-1, a także Natalia Pacierpnik (KKK) - 11. w K-1 kobiet (na IO w Londynie była 7.).

- Wszyscy spodziewaliśmy się lepszego wyniku. Nie chodzi nawet o same oczekiwania zawodników, ale o ich realne możliwości. Każdego było stać na lepszy występ. Nawet przy dużych błędach były szanse na __awans. Myślę, że zawodnicy nie wytrzymali presji, fizycznie nic im nie brakowało - mówi trener koordynator kadry slalomu Jarosław Miczek.

Honoru polskich „górali” najdłużej bronili Szczepański i Pochwała (KKK Kraków). Sporo nerwów mieli w eliminacjach, ale później się poprawili.

- Ich przejazd finałowy nie był zły. Zdecydowała jedna podjazdowa bramka, nr 22, na __której sporo stracili. To był taki zdradliwy fragment trasy, gdzie jednym woda pomogła, innym przeszkodziła - mówi Miczek.

Bardzo niewiele do finałowej „10” zabrakło Pacierpnik i Hedwigowi. W ich przypadku zdecydowały punkty karne za dotknięcie bramki.

- Pacierpnik na treningach spisywała się bardzo dobrze. W półfinale chyba za bardzo się zestresowała, wyglądała tak, jakby pierwszy raz płynęła na tej trasie. Wiedzieliśmy, że najtrudniejsze będą dwie bramki podjazdowe, na nich się koncertowaliśmy podczas przygotowań. Niestety, przez punkty karne nie awansowała. Tak samo było z Hedwigiem, który miał 4. czas półfinału, ale doliczono mu cztery sekundy. Złożyliśmy zapytanie na jedną z kar, bo zawodnik twierdził, że nie dotknął bramki. Analiza pokazała, że było delikatne otarcie - mówi trener.

Osobna historia to przypadek Okręglaka. Przed kwalifikacjami do kadry olimpijskiej faworytem w K-1 był Mateusz Polaczyk, który dzięki srebrnemu medalowi MŚ 2015 miał sporą przewagę w rankingu. Po serii punktowanych startów to jednak sądeczanin znalazł się na 1. miejscu i pojechał do Rio.

- Wydaje mi się, że te ciągłe komentarze, iż to Mateusz Polaczyk powinien wystąpić, bo ma teoretycznie większe szanse, go przygniotły - mówi Miczek. - Później jeden z dziennikarzy pytał mnie, czy wiedząc, jak się to skończy, nie chciałbym wysłać Polaczyka. Odpowiedziałem, że nie. Po to walczyliśmy o __wprowadzenie jasnego systemu kwalifikacji, żeby jechał ten, który je wygra.

Na olimpijski medal w slalomie Polacy czekają od 2000 r., w Sydney Michał Staniszewski i Krzysztof Kołomański wywalczyli srebro w C-2. Nie wiadomo, czy ta konkurencja będzie za 4 lata w Tokio. Oficjalnej informacji o jej skreśleniu z olimpijskiej listy nie ma, ale jest postulat, aby wprowadzić C-1 kobiet. A na poszerzenie programu MKOl. raczej się nie zgodzi.

- Decyzja zapadnie w 2017 roku. Szkoda, że tak późno, bo teraz nie wiadomo, czy zawodnicy z dwójek mają się przesiadać na __jedynki - mówi trener. - Trzeba zająć się grupą C-1 kobiet, mamy w Polsce dwie dobre zawodniczki, Aleksandrę Stach i Justynę Janczy. Światowa czołówka nie jest tak daleko, żeby nie dało się do niej zbliżyć, ale nie da się tego zrobić w ciągu roku. Trzeba zaryzykować i jak najwcześniej zainwestować w nasze zawodniczki.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Na olimpijskim torze w Rio Polacy nie poradzili sobie z wielką presją - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24