Nantes prześladuje Łomża Vive Kielce. Porażka w Bukareszcie na otwarcie

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
W meczu pierwszej kolejki grupy B Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, Dinamo Bukareszt wygrało z Łomża Vive Kielce 32:29.

Dinamo Bukareszt - Łomża Vive Kielce 32:29 (16:12)
Łomża Vive Kielce: Wolff (1-60 min, 6/37 = 16 %) – Nahi 5, Sanchez-Migallon – Sićko 3, Gębala 2, Kulesz – Karacić 3 – Vujović 6 – Moryto 7 (4), Gudjonsson – Karaliok 2, Tournat 1. Trener: Talant Dujszebajew.
Dinamo:: Heidaridad (1-42, 49-60 min, 10/33 = 30 %), Ghedbane (42-49 min, 0/6 = 0 %) - A. Pascual 1 – Dissinger 2, Racotea 1, Nantes 11, Militaru 1 – Bizau 7, Alouni – Bannour 3, Humet 2 – Gavriloaia, Ghionea 1 – Sorhaindo, Mamdouh 3. Trener: Xavier Pascual.

Karne. Łomża Vive Kielce: 4/6 (Gudjonsson rzucił nad bramką, Heidaridad obronił rzut Moryto). Dinamo: 0/1 (Wolff obronił rzut Pascuala).

Kary. Łomża Vive Kielce: 8 minut (Gębala 4, Nahi, Karaliok po 2). Dinamo: 12 minut (Militaru 6 – czerwona kartka 60 min, Sorhaindo, Humet, Dissinger po 2).

Sędziowali: Mads Hansen, Jesper Madsen (Dania).

Widzów: 2500.

Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 5:2, 5:3, 7:3, 7:4, 9:4 (‘12), 9:6, 10:6, 10:8 (‘16), 12:8, 12:9, 13:9, 13:10 (‘20), 15:10 (‘24), 15:11, 15:12, 16:12 – 17:12, 17:13, 18:13, 18:14, 19:14, 19:15, 20:15 (‘34), 20:20 (‘41), 21:20, 21:21, 22:21, 22:22, 23:22, 23:23, 24:23, 24:24, 25:24, 25:25, 26:25, 26:26, 28:26 (‘50), 28:27, 29:27, 29:28, 30:28, 30:29, 32:29.

Kilka miesięcy temu Łomża Vive Kielce niespodziewanie odpadło w 1/8 z francuskim HBC Nantes, w czwartek w Bukareszcie zmorą kieleckiego zespołu był brazylijski rozgrywający Dinama, Raul Nantes, który trafił 11 razy na 11 prób!

Kielczanie na swój pierwszy w tym sezonie mecz Ligi Mistrzów pojechali bez kontuzjowanych Daniela i Alexa Dujszebajewów, Haukura Thrastarsona i Michała Olejniczaka, a także bez bramkarza Mateusza Korneckiego, który wypadł ze składu tuż przed wyjazdem (grypa żołądkowa). W tej sytuacji w składzie był tylko jeden golkiper, Andreas Wolff, co było ogromnym ryzykiem. Jak się okazało, dyspozycja Wolffa była jedną z przyczyn porażki, choć nie jedyną.

Dinamo, które przed tym sezonem porządnie się wzmocniło (przyszli m. in. były trener Barcelony, Xavi Pascual, byli zawodnicy klubu z Katalonii Cedric Sorhaindo i Alex Pascual, Christian Dissinger, Dan Emil Racotea), liczyło na udane otwarcie, w czym miało pomóc wsparcie żywiołowo dopingującej widowni. Nie zawiodło się.

Pierwsza połowa, poza krótkimi odcinkami, była słaba w wykonaniu mistrzów Polski, szczególnie jeśli chodzi o grę w defensywie. Nasi zawodnicy nie mogli sobie poradzić ani z rzutami z drugiej linii, ani z wejściami rywali na szósty metr, ani z podaniami do koła. W ataku było nieco lepiej, ale i tak za dużo było prostych błędów i nieskutecznych rzutów (m. in. dwa przestrzelone karne). Gospodarze mieli także wyraźną przewagę w bramce, choć Wolffa częściowo usprawiedliwia licha postawa jego obrońców. Obrona Dinama grała zdecydowanie agresywniej od tej po drugiej stronie boiska.

Mistrzowie Rumunii szybko zbudowali kilkubramkową przewagę, mimo że w pierwszych siedmiu minutach meczu mieli aż trzy kary dwuminutowe. Potem na ławkę kar seryjnie wędrowali kielczanie. W 10 minucie było 7:3 i od tego momentu do przerwy goście tylko raz zbliżyli się na różnicę dwóch trafień (10:8, 16 min). W końcówce tej części gry miejscowi zaczęli popełniać niewymuszone błędy, ale nie przełożyło się to na wynik. Straty po pierwszej połowie były wyraźne, choć nie beznadziejnie wysokie.

ZOBACZ SKRÓT MECZU

Zdecydowanie lepiej nasz zespół zaczął grać od 35 minuty. Nasi zawodnicy poprawili defensywę (choć Nantes i inny rozgrywający Dinama, Catalin Bizau, byli nie do powstrzymania), ustrzegli się przez dłuższy czas strat, trafiali i w efekcie w 41 minucie doprowadzili do remisu 20:20. Potem jeszcze kilka razy na tablicy wyników pojawiał się wynik remisowy, ale w 50 minucie Dinamo odskoczyło na dwie bramki (28:26). W końcówce gospodarze utrzymali prowadzenie, bo nasi zawodnicy znów popełniali błędy w ataku i nie kończyli skutecznymi rzutami niektórych akcji.

W piątek, po wylądowaniu w Warszawie, kielecka ekipa uda się prosto do Zabrza, gdzie w sobotę o godzinie 13.15 rozegra mecz PGNiG Superligi z miejscowym Górnikiem (transmisja na TVP Sport). Kolejny, a pierwszy w Kielcach pojedynek Ligi Mistrzów, w czwartek, 23 września o godzinie 18.45 z Telekomem Veszprem.

W innych meczach grupy B

  • Motor Zaporoże - FC Porto 30:27 (15:10)
  • Telekom Veszprem - Paris Saint Germain HB 34:31 (13:17)
  • SG Flensburg-Handewitt - Barca 21:25 (10:13)
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nantes prześladuje Łomża Vive Kielce. Porażka w Bukareszcie na otwarcie - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24