Natalia Maliszewska rozpoczyna nowy sezon. Znakomite czasy Polki w kwalifikacjach w Pekinie

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Rafał Oleksiewicz
Natalia Maliszewska jest jedną z naszych największych nadziei na olimpijski medal w Pekinie. Puchar Świata w short-tracku, będący zarazem kwalifikacją na igrzyska, rozpoczyna się właśnie w stolicy Chin, gdzie nasza kadra startuje po spełnieniu skrajnie rygorystycznych restrykcji związanych z pandemią.

W Pekinie od czwartku trwają eliminacje, ale właściwa rywalizacja jest zaplanowana na sobotę i niedzielę. Reprezentacja Polski poleciała do Chin już w ubiegły weekend wyczarterowanym lotem z Frankfurtu. Bezpośrednie połączenie to nie tylko wygoda - obowiązujące obostrzenia zakładały, że o międzylądowaniu nie może być mowy.

- Bardziej restrykcyjnie się chyba nie da - mówi Urszula Kamińska, trener naszej kadry. - Wprawdzie mogliśmy się tego spodziewać, ale przytłacza nas ogrom wypełnianych dokumentów i pilnowania aplikacji, które śledzą gdzie się znajdujemy i weryfikują nasz stan zdrowia. Wszystko zmienia się dynamicznie, a rozmaite aktualizacje przychodzą nawet trzy razy dziennie. Wprowadziło to pewną nerwowość, ale uspokajamy zawodników i pokazujemy im, że nad nimi czuwamy. To wszystko jest trudne do zaakceptowania, ale za to przed igrzyskami będziemy bogatsi o te doświadczenia. W kolejny weekend na Pucharze Świata w Japonii będziemy mieszkać w pokojach jednoosobowych i nawet wszelkie spotkania między osobami z tej samej reprezentacji będą zabronione. W hotelach usunięto już wszelkie kanapy na korytarzach, żeby tylko takich spotkań nie było.

Warto przeczytać

Zawody w Pekinie to nie tylko inauguracja Pucharu Świata, ale i pierwszy krok do zdobycia olimpijskiej kwalifikacji. W październiku zawody tej rangi odbędą się jeszcze w Nagoyi, a w listopadzie także w Debreczynie i Dodrechcie.

- Liczą się trzy najlepsze występy z czterech Pucharów Świata - wyjaśnia Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego. - W najbardziej optymistycznym wariancie liczymy na pięć kobiet i dwóch mężczyzn na igrzyskach. Jeżeli zakwalifikuje się sztafeta, wówczas możemy wysłać pięciu zawodników, natomiast jeśli sztafecie się nie uda, wtedy możemy wystawić maksymalnie trójkę. U kobiet liczymy na od trzech do pięciu kwalifikacji, bo nawet gdyby nie udało się wywalczyć miejsca dla sztafety, to i tak trzy dziewczyny powinny się zakwalifikować. W przypadku mężczyzn przy optymalnej formie Rafała Anikieja i przy dołączeniu Diané Selliera, który ma potwierdzony start w Pucharze Świata, jesteśmy w stanie wywalczyć dwie kwalifikacje, natomiast ze sztafetą może być problem.

Niezależnie od tego, ile miejsc uda się wywalczyć, gwiazdą polskiej reprezentacji pozostaje Natalia Maliszewska. Koronną konkurencją Polski pozostaje dystans 500 metrów, na którym zdobywała już Puchar Świata, ale nasza zawodniczka coraz lepiej spisuje się także na 1000 metrów. Ostatnie sprawdziany pokazały, że znakomite czasy uzyskuje na obu dystansach. Niestety, w piątek w Pekinie została karnie przesunięta na ostatnie miejsce w swoim biegu eliminacyjnym na 1000 metrów i w weekend zabraknie jej w ćwierćfinale tej konkurencji. W tej sytuacji Polka wystąpi w głównej fazie zawodów tylko na 500 metrów. Na pocieszenie dodajmy, że w kwalifikacjach na swoim koronnym dystansie Maliszewska uzyskała najlepsze czasy, dwukrotnie bijąc przy tym swój własny rekord Polski.

- Mogę śmiało powiedzieć, że jest to poziom, jakiego nie powstydziłby się nikt - mówi trener Kamińska. - Nie szykujemy szczytu formy na Puchar Świata, jednak musimy podejść do tych zawodów poważnie, bo od nich zależy, czy w ogóle będziemy na igrzyskach. Nastawienie jest jednak dobre i myślę, że cała grupa jest w stanie pokazać się z dobrej strony. Wiem, że forma dziewczyn wskazuje na to, że powinny wywalczyć awans, ale to jest short-track i zdarzyć może się wszystko. Pamiętajmy też, że nie wiemy, na jakim poziomie jest konkurencja. W Pekinie zobaczymy, jak duże zmiany nastąpiły w innych ekipach, szczególnie azjatyckich. Z Europą byliśmy w stanie porównywać się w zeszłym roku, natomiast z Azją nie. To porównanie będzie bardzo ciekawe i albo zweryfikujemy po nim swoje plany, albo będziemy kontynuować pracę tak, jak dotychczas.

Ciekawostką jest dołączenie do polskiej kadry wspomnianego Diané Selliera. W Pekinie Francuz zadebiutuje w biało-czerwonych barwach choć… nie ma jeszcze naszego obywatelstwa.

- Na ten moment, po oficjalnym zwolnieniu z francuskiej federacji i dopełnieniu wszystkich wymagań dotyczących zameldowania i odpowiednio długiego pobytu w Polsce, Diané może już startować w Pucharze Świata, mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy - mówi Konrad Niedźwiedzki. - W przypadku igrzysk jest nieco inaczej - po pierwsze musi wywalczyć kwalifikację, a po drugie otrzymać polskie obywatelstwo. Na ten moment go nie ma, ale liczę na to, że jego dobre występy przyspieszą ten proces, który normalnie można trwać nawet kilka lat. Wiemy, że wysokiej klasy sportowcy już nieraz otrzymywali paszport szybciej. Jeśli więc Diané od początku pokaże się z dobrej strony, wówczas liczymy na to, że tak będzie także w jego przypadku.

W sobotę w Pekinie odbędzie rywalizacja na 500 i 1500 metrów oraz półfinały sztafet. W niedzielę rozegrane zostaną zawody na 1000 metrów i finały sztafet. Transmisje z obu dni Pucharu Świata od 8 rano w Polsacie Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24