Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NBA. W jakim stylu LeBron James uczcił swoje 38. urodziny

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Przed Sylwestrem LeBron okazał się na parkiecie genialny
Przed Sylwestrem LeBron okazał się na parkiecie genialny Hakim Wright Sr./Associated Press/East News
Koszykarz Los Angeles Lakers LeBron James w swoje 38. urodziny zdobył 47 punktów w meczu ligi NBA przeciwko Atlanta Hawks. Jego drużyna wygrała 130:121. W piątkowych spotkaniach aż pięciu zawodników rzuciło co najmniej 40 pkt.

Oprócz LeBrona dokonali tego również Giannis Antetokounmpo z Milwaukee Bucks (43 pkt przeciwko Minnesota Timberwolves), Jordan Poole z Golden State Warriors (41 pkt przeciwko Portland Trail Blazers), CJ McCollum z New Orleans Pelicans (42 pkt przeciwko Philadelphia 76ers) i Zach LaVine z Chicago Bulls (43 pkt przeciwko Detroit Pistons).

Koszykarze Atlanta Hawks świetnie rozpoczęli mecz, wygrywając pierwszą kwartę 10 punktami (33:23). Do przerwy Lakers przegrywali 62:67. W drugiej połowie przyjezdni z Los Angeles prezentowali się lepiej. LeBron James grał koncertowo i Lakers dzięki niemu stopniowo zmniejszali stratę do Hawks, a pod koniec trzeciej kwarty wyszli na prowadzenie.

James od początku spotkania prezentował się znakomicie zdobywając 47 punktów (najwięcej w sezonie). Ponadto notując 10 zbiórek i 9 asyst otarł się o triple–double. Dobre zawody zagrał też Thomas Bryant. Środkowy miał 19 punktów i 17 zbiórek. Zawodnicy trenera Darwina Hama odnieśli zwycięstwo dzięki dobrej postawie w drugiej połowie.

W pokonanej drużynie najlepiej prezentowali się Trae Young (29 punktów, 8 asyst), Dejounte Murray (20 punktów, 9 asyst, 7 zbiórek) i Onyeka Okongwu (17 punktów, 8 zbiórek). Dla Hawks była to trzecia porażka z rzędu.

Na zachodzie bez zmian

Liderzy Konferencji Zachodniej New Orleans Pelicans pokonując Philadelphia 76ers 127:116 odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu. Po pierwszej kwarcie należącej zdecydowanie do Sixers, w drugiej Pelicans przejęli inicjatywę, wychodząc nawet na 17-puntową przewagę. Duża w tym zasługa CJ’a McColluma, który w całym spotkaniu miał aż 11 celnych prób zza łuku, co jest nowym rekordem NBA.

- To rezultat ciężkiej pracy i wiary w siebie – przyznał po meczu McCollum, autor 42 pkt i 5 asyst. 36 pkt dodał Zion Williamson, który uaktywnił się w końcowych fragmentach gry.

Po stronie Sixers Joel Embiid zdobył 37 pkt, miał 8 zbiórek i 5 asyst. James Harden dołożył 20 pkt i 10 asyst.

Czwartą wygraną z rzędu zanotowali koszykarze Washington Wizards, którzy pokonali Orlando Magic 119:100. Kluczem do zwycięstwa okazała się doskonała gra w trzeciej kwarcie, którą Wizards wygrali różnicą szesnastu punktów (42:26). Siedmiu graczy waszyngtońskiej ekipy zanotowało dwucyfrowy wynik punktowy. Dla Orlando Magic była to trzecia porażka z rzędu.

- Zobaczycie co jesteśmy w stanie osiągnąć. Podoba mi się to, gdzie w tym momencie jesteśmy. Gramy z dużą pewnością siebie - stwierdził trener Wizards Wes Unseld Junior.

Chicago Bulls wygrali z Detroit Pistons 132:118. Zach LaVine rozegrał jeden z najlepszych meczów w swojej karierze. 27-latek zdobył 43 pkt, trafiając 15 z 20 rzutów z gry. LaVine wykorzystał też wszystkie rzuty wolne (8/8) i miał 6 asyst.

- Nic zaskakującego. To Zach, którego wszyscy znamy – stwierdził DeMar DeRozan, zawodnik Bulls, który dołożył w tym meczu 22 pkt.

Rekordowy Kozioł Antetokounmpo

Giannis Antetokounmpo doprowadził Milwaukee Bucks do zwycięstwa nad Minnesota Timberwolves 123:114. Lider "Kozłów" zdobył 43 pkt, miał 20 zbiórek i 5 asyst, stając się trzecim koszykarzem w historii NBA, który w dwóch kolejnych spotkaniach notował co najmniej 40 punktów, 20 zbiórek i 5 asyst. Pozostali gracze to Wilt Chamberlain i Elgin Baylor.

- Znalezienie się w gronie takich legend to dla mnie wielki komplement – oświadczył Antetokounmpo.

Po stronie "Wilków" brylował Anthony Edwards, autor double-double (30 punktów i 10 zbiórek).

Sacramento Kings po niezwykle zaciętym spotkaniu wygrali z Utah Jazz 126:125. Na dziewięć sekund przed końcową syreną Kevin Huerter rzucił za trzy punkty po podaniu od Keegana Murray’a. Jazz mieli jeszcze okazję na zwycięstwo za sprawą Lauriego Markkanena, jednak jego rzut w ostatniej akcji meczu nie znalazł drogi do obręczy.

W pozostałych spotkaniach Toronto Raptors pokonali Phoenix Suns 113:104, Denver Nuggets ograli Miami Heat 124:119, a Golden State Warriors zwyciężyli z Portland Trail Blazers 118:112.

Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24