Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nenad Bjelica tak jak w Lechu walczy z VAR i nie panuje nad emocjami. Jego Dinamo straciło wygraną w LM w nieprawdopodobnych okolicznościach

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Już w Poznaniu Nenad Bjelica dał się poznać jako przeciwnik VAR i trener, który w kryzysowych sytuacjach nie panuje nad emocjami
Już w Poznaniu Nenad Bjelica dał się poznać jako przeciwnik VAR i trener, który w kryzysowych sytuacjach nie panuje nad emocjami Grzegorz Dembinski
Dinamo Zagrzeb, prowadzone przez byłego trenera Lecha Poznań, Nenada Bjelica, w środowy wieczór w nieprawdopodobnych okolicznościach zremisowało z Szachtarem Donieck 3:3. Chorwaci jeszcze minutę przed końcem regulaminowego czasu gry prowadzili 3:1. W doliczonym czasie gry stracili jednak dwa gole, w tym ostatniego podyktowanego po karnym z użyciem systemu VAR. Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec złorzeczył na wideo weryfikację i zapewniał, że jego zespół awansuje do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Oburzył się też na jedno z pytań miejscowego dziennikarza. W pewnym momencie stracił nawet panowanie nad emocjami. Podobnie było swego czasu w Poznaniu...

Były trener Kolejorza najbardziej krytykował zdarzenia z ostatniej akcji spotkania. Sędzia wtedy podyktował rzut karny za faul na bramkarzu Andriju Piatowie w polu karnym Dinama. - Mam silną opinię na temat VAR, odkąd pracowałem w Polsce. Myślę, że całkowicie niszczy emocje. Mówię oczywiście ogólnie o sytuacji, bo w tym przypadku karny był słuszny. Jednak nie za przewinienie na Taisonie, które pierwotnie wskazał, lecz za łokieć Kevina Theophile-Catherine'a - zauważył Bjelica.

Czytaj też: Nenad Bjelica: Mamy mocniejszą kadrę niż w poprzednim sezonie

Chorwacki szkoleniowiec jeszcze większą złością wybuchnął, kiedy jeden z dziennikarzy zasugerował, że gospodarzom zabrakło genu zwycięzcy, stracone punkty mogą słono kosztować Dinamo w ostatecznym rozrachunku. - Nie akceptuję tego, nie wspominajcie mi o tym. Mamy charakter, gramy do utraty tchu! To pierwszy i ostatni mecz, gdzie w ten sposób straciliśmy punkty. Myślę, że byliśmy lepszym zespołem w obu spotkaniach i zasłużyliśmy na zwycięstwo zarówno w Charkowie, jak i teraz. Idziemy dalej z dużą pewnością siebie i wiarą w sukces - dodał były szkoleniowiec Kolejorza.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że takiej samej retoryki używał Bjelica w kluczowych momentach sezonu 2017/2018, kiedy Lech walczył o tytuł MP, a w grupie mistrzowskiej pojawiły się pierwsze niepowodzenia. Mimo obietnic i twardych deklaracji drużyna z Bułgarskiej nie wygrała ligi, a po sezonie chorwacki trener został zwolniony.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24