Jeśli plan Florentino Pereza wypali, to będzie rewolucja. Hiszpańskie media przekonują, że Real chętnie pozbędzie się Gareth'a Bale'a, który mimo wszystko częściej ma nie spełniać oczekiwań władz. Te liczyły, że po sprzedaży Cristiano Ronaldo gwiazda Walijczyka będzie błyszczeć jak należy. Nie są jednak zadowolone i są w stanie sprzedać go za 100 mln euro, choć za 50 mln więcej oddaliby go z pocałowaniem ręki.
Perez stracił również cierpliwość do Karima Benzemy. Tym bardziej, że francuski napastnik sam wysyła sygnały, że chętnie zmieniłby otoczenie. Mimo wszystko Real Madryt nie zamierza oddać go po promocyjnej cenie. Cena minimalna ma wynosić 60 mln euro.
Najbliższe miesiące to też ostatni dzwonek, by zarobić na Luce Modriciu. Według hiszpańskich mediów, na Santiago Bernabeu zaczęto zdawać sobie sprawę, że najlepszy okres już za 33-letnim Chorwatem, który w 2018 r. został wicemistrzem świata z drużyną narodową oraz wygrał plebiscyt Złotej Piłki dla najlepszego piłkarza świata. Coraz częściej mówi się, że Modricia chce u siebie Inter Mediolan. Real liczy, że za genialnego pomocnika otrzyma przynajmniej 40 mln euro.
To nie koniec ewentualnych zmian. Kolejnym do sprzedaży jest Isco. 26-letni pomocnik bardzo obniżył loty w tym sezonie. Na dodatek nie polepsza swojej sytuacji, tocząc konflikt z trenerami. To ma mieć też negatywny wpływ na jego formę fizyczną. W efekcie jest pierwszym do odejścia. Problemu ze znalezieniem nowego klubu mieć nie powinien.
Wśród opcji ma być PSG, Chelsea albo Arsenal. Zwłaszcza ten ostatni klub może być dla Isco dobrym wyborem. Głównie dlatego, że trenerem w nim jest Unai Emery. Szkoleniowiec i piłkarz mają za sobą udaną pracę w Valencii. Problemem może się okazać kwota odstępnego. Real chciałby otrzymać 80 mln euro. Arsenal takich pieniędzy nie wydaje. Swój rekord pobił rok temu, kupując za niespełna 64 mln euro Pierre-Emericka Aubameyanga.
Kolejnym graczem, który może opuścić Santiago Bernabeu jest Marco Asensio. Co prawda 22-letni hiszpański pomocnik jest jednym z ulubieńców Pereza, to ostatnio także obniżył loty i być może warto skorzystać z zainteresowania. Wśród tych, którzy widzieliby Asensio u siebie jest Liverpool. Pytanie, czy klub z Anfield jest w stanie wyłożyć spodziewane przez prezydenta "Królewskich" 120 mln euro.
Gdyby Perez sprzedał piłkarzy po cenach, jakie sobie wymarzył, miałby 400 mln euro. Do tego należy dodać 100 mln euro, które od sprzedaży Cristiano Ronaldo do Juventusu leżą w gabinecie prezydenta. Za te pieniądze piłkarzami "Królewskich" mieliby zostać przede wszystkim napastnik Tottenhamu Hotspur Harry Kane oraz ofensywni gracze Paris Saint-Germain - Neymar i Kylian Mbappe. Na Santiago Bernabeu wciąż nie przestano marzyć o Edenie Hazardzie z Chelsea.
Na razie Real nie szaleje. Zresztą jak zwykle zimą. Choć dokonał pierwszego styczniowego transferu od 2015 r., kupując Brahima Diaza z Manchesteru City. 19-letni pomocnik kosztował "Królewskich" ok. 15 mln euro. Kwota ma zwiększyć się o bonusy.
Hiszpańskie media: Eden Hazard latem przejdzie do Realu Madryt. Chelsea chce za Belga astronomiczne 170 mln euro