Skazywani na pogrom koszykarze Polpharmy okazali się trudną przeprawą dla Stelmetu. Choć gospodarze prowadzili przez cały mecz, spokojnych chwil mieli niewiele. Rywale, którzy w tym sezonie wygrali tylko jeden mecz napsuli sporo krwi faworytom.
Mecz rozpoczął się brzydko. Zawodnicy obu drużyn potrzebowali kilku akcji, by rozbudzić się i znaleźć drogę do kosza rywali. Najlepiej z poszukiwaniami poradził sobie Drew Gordon. Po jego kilku efektownych akcjach zielonogórzanie prowadzili 11:2. Była czwarta minuta meczu, a amerykański gracz miał na swoim indywidualnym koncie już dziewięć punktów. Zanosiło się na „odjazd” Stelmetu, a tymczasem dość długie tropienie lepszej gry po stronie gości, dały dobre efekty. Bo po tym, jak Kamau Stokes zdobył w siódmej minucie pięć punktów, na tablicy wyników był remis 15:15. Kolejny remisowy rezultat (17:17) okazał się jednak ostatnim korzystnym wynikiem dla Polpharmy.
ZOBACZ TEŻ
- Ależ to był finał! Falubaz zbudował nowy tor i pojechał po złoto. Pamiętacie?
- Stelmet ma nowego koszykarza. Ostatnio grał w Hiszpanii
- Koszykarze Stelmetu bez litości dla kolejnego rywala|ZDJĘCIA
- Sezon 2020. Mecze żużlowej ekstraligi według nowych zasad
- Ta przygoda zielonogórskich piłkarzy kiedyś zaprocentuje
- Nowy żużlowiec w Falubazie! Umowa na dwa lata
W drugiej kwarcie, chwalonego wyżej Drew Gordona przebił Tony Meier. Na jego 11 „oczek” zdobytych w niespełna cztery minuty złożyły się m.in. trzy „trójki”. Dobrze punktował też Ivica Radić, a gdy Ludwig Hakanson w 17. min trafił oba rzuty osobiste gospodarze odjechali rywalom na 15 punktów (45:30). Tak wysoką przewagę Stelmet miał jeszcze tylko raz (47:32), a na przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu miejscowych 54:45.
ZOBACZ TEŻ
W kolejnej odsłonie spotkania zielonogórzanie niby kontrolowali grę (po kilku celnych rzutach m.in. Drew Gordona prowadzili różnicą 13 punktów), ale coraz częściej i groźniej zaczęli „kąsać” goście. Kibice obejrzeli m.in. show Michała Kołodzieja, który po dwóch trafieniach (3+2) w 28. min sprawił, że w szeregach jego drużyny mocniej odżyły nadzieje na korzystny wynik. Było już tylko 67:60. Przewaga gospodarzy topniała jednak przede wszystkim nie dlatego, że rywale znacznie poprawili skuteczność, a wynikała bardziej z gorszej gry w obronie Stelmetu. Zawodnicy Polpharmy lepiej też zbierali piłki pod koszami.
Dziesięć punktów przewagi zielonogórzan przed ostatnią kwartą wskazywały jednak na to, że Stelmet powinien ze spokojem sięgnąć po kolejną wygraną. Spokojnego finiszu jednak nie było, bo przyjezdni wykorzystali nieskuteczność gospodarzy. W efekcie dwukrotnie zbliżyli się na cztery punkty (76:72, 78:74). Jeszcze w 28. min przegrywali ledwie 82:87 i może gdyby sami nie popełniali tak wielu błędów…
ZOBACZ TEŻ
STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA – POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI 93:84
KWARTY: 23:19, 31:26, 20:19, 19:20.
STELMET ENEA BC: Gordon 18, Zyskowski 17 (2), Meier 15 (3), Hakanson 12 (2), Thomasson 2 oraz Ponitka 19 (2), Radić 8, Zamojski 8, Koszarek 2, Witliński 0.
POLPHARMA: Gołębiowski 16 (1), Prahl 15, Paliukenas 6 (1), Wilkins 6, Williams 4 oraz Stokes 17 (3), Kołodziej 15 (1), Załucki 3 (1), Dzierżak 2, Motylewski 0.
OBEJRZYJ: Piotr Żyto nowym trenerem Stelmetu Falubazu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?