Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie trzy, lecz nawet cztery miesiące bez pensji. Polski Związek Piłkarzy krytykuje PZPN

red
Cztery miesiące bez pensji? PZP krytykuje PZPN
Cztery miesiące bez pensji? PZP krytykuje PZPN Fot. Malgorzata Genca / Polskapresse
Polski Związek Piłkarzy odniósł się do pakietu pomocowego dla klubów, który w piątek zaprezentował Polski Związej Piłki Nożnej. Komentarz w całości poświęcony został regulacji o wydłużeniu okresu zwłoki w zapłacie kontraktów - z obecnych trzech do czterech miesięcy.

Komentarz Polskiego Związku Piłkarzy dot. Pakietu Pomocowego PZPN
Dzisiaj (piątek 27 marca) na oficjalnej stronie internetowej PZPN opublikowane zostały założenia pakietu pomocowego dla polskiej piłki. Eksponowane zostały zwłaszcza kwoty, które PZPN zamierza przeznaczyć na wsparcie klubów, czy organizacji rozgrywek. Zainicjowanie pakietu dla klubów piłkarskich zrzeszonych w PZPN jest warte pozytywnego odnotowania, tym niemniej jako organizacja reprezentująca indywidualne i zbiorowe prawa piłkarzy nożnych zwracamy uwagę na zawarte w nim aspekty dotyczące zawodników.
Na końcu tej informacji mieliśmy okazję zapoznać się z ofertą PZPN skierowaną zawodników – tj. zmuszenie ich do pozostawania bez jakiegokolwiek wynagrodzenia przez okres co najmniej 4 miesięcy, czyli de facto do końca sezonu, bez możliwości uruchomienia w tym czasie procedury rozwiązania kontraktu z ewidentnej winy klubu.
Miejsce opublikowania tej informacji obrazuje niestety prawdziwy stosunek federacji sportowej i klubów do zawodników.
Polski Związek Piłkarzy od początku deklarował chęć dialogu i porozumienia, aby w wspólnie znaleźć rozwiązania satysfakcjonujące dla wszystkich zainteresowanych stron. W tym celu zwróciliśmy się do wszystkich Klubów, Ekstraklasy i PZPN z propozycją prowadzenia otwartego, rzeczowego dialogu.
Niestety z przykrością zmuszeni jesteśmy stwierdzić, że ze strony klubów brak jest woli na rozmowy z zawodnikami – którzy są ich pracownikami i z czyich efektów pracy korzystają uczestnicząc w rozgrywkach ligowych czy pucharowych.
Niestety w przypadku polskich klubów opóźnienia w zapłacie wynagrodzenia są nadal zjawiskiem nagminnym, nawet w Ekstraklasie, co pokazuje w skrajnej postaci w ostatnim czasie choćby sytuacja Wisły Kraków. Opóźnienia te są efektem złego zarządzania, niegospodarności klubów, które w dużej mierze nie są w stanie zapewnić sobie stabilnego finansowania. Niestety przypadki takie obnażają także słabość systemu licencyjnego PZPN oraz wieloletnią pobłażliwość dla klubów nie wykonujących swoich zobowiązań, na co wielokrotnie wskazywaliśmy proponując metody jego usprawnienia.
Wypada zadać sobie pytanie, jakim prawem obecnie polska federacja arbitralnie, bez jakiejkolwiek konsultacji zawodnikami, uznaje, że piłkarze oraz ich rodziny mogą obejść się przez cztery miesiące bez żadnego dochodu? W jaki sposób PZPN zapłaci rachunki, czynsz, raty kredytów za piłkarzy? Czy PZPN wychodzi z założenia, że wszyscy zawodnicy w Polsce to milionerzy? Gdzie tu mowa o dialogu społecznym, poszanowaniu praw zawodników i ich podstawowych interesów? Gdzie zgodność z przepisami FIFA RSTP i Minimalnymi wymaganiami dla kontraktów piłkarskich przyjętymi przez Komisję Europejską, EUEFA, EPFL i FIF. Gdzie w reszcie koordynacja działań w ramach wdrażanej przez rząd tarczy antykryzysowej, która wszystkim przedsiębiorcom, w tym klubom zapewnia wsparcie w zakresie finansowym, w tym pokrycie części wynagrodzeń?
Co więcej wypada zadać pytanie, na jakiej podstawie PZPN zakłada, że rozwiązanie kontraktu dopiero po czterech miesiącach zaległości może nastąpić w trakcie całego sezonu 2020/2021, zmuszając w ten sposób zawodników do życia w ciągłej niepewności finansowej i na kredyt przez cały najbliższy rok?
W praktyce już w tej chwili kluby mając możliwość opóźnienia w zapłacie wynagrodzeń piłkarzy o 2 miesiące do momentu rozpoczęcia procedury rozwiązania kontraktu (rzecz nie do pomyślenia w zdrowej gospodarce) nagminnie z tej możliwości korzystają. Doskonale obrazuje to ankieta przeprowadzona przez PZP, z której wynika, że jeszcze przed wybuchem epidemii co czwarty klub pozostawał w opóźnieniu w zapłacie wynagrodzenia za co najmniej jeden miesiąc, ale są też kluby, które nie zapłaciły zawodnikom za dwa, a nawet trzy miesiące. Niestety powszechną praktyką działania klubów było przeciąganie do maksimum terminu zapłaty zaległych wynagrodzeń do czasu zakończenia procedury licencyjnej, w którym badano stan rozliczeń na koniec poprzedniego roku. Dziś ten niewydolny system przyznawania klubom licencji, który osłabiał ich morale płatnicze, tolerując ich finansową niewydolność, zbiera swoje żniwo. Niestety obecne rozwiązania zaproponowane przez PZPN tylko pogłębią patologię w tym zakresie, patologię, której źródłem jest brak szacunku dla elementarnych praw zawodnika.
Polski Związek Piłkarzy oświadcza, iż kategorycznie oponuje takiemu ukształtowaniu sytuacji zawodników, które zostało przedstawione w założeniach pakietu pomocowego przedstawionego przez PZPN. Trudno mówiąc o pomocy, w sytuacji w której czyni się zawodników niewolnikami, zdanych całkowicie na łaskę klubów, nie zapewniając im absolutnie żadnego instrumentu pomocy, pozwalającego choćby na zaspokojenie podstawowych potrzeb.
Jest nam szczególnie przykro z tego względu, iż w tej niewątpliwie trudnej sytuacji wszyscy w duchu poszanowania wzajemnych praw interesów powinniśmy poszukiwać rozwiązań, które zapewnią osiągnięcie rezultatów obarczających jak najmniejszym kosztem każdą ze stron. Niestety widzimy, że takie podejście obce jest polskiej federacji, która pod naciskiem lobby klubowego, bez większej refleksji wyrządza krzywdę polskim piłkarzom większą nawet, niż proponowane przez klubu odgórnie narzucone procentowe obniżenie wynagrodzeń. Zamiast redukcji wynagrodzeń, zwalnia się kluby z moralnego obowiązku zapłaty świadczeń należnych piłkarzom, tolerując stan wielomiesięcznych zaległości, bez jakiejkolwiek gwarancji, iż świadczenia te zostaną w jakimkolwiek realnym terminie zaspokojone.
Zastrzegamy, że jeśli PZPN nie zmieni swojego spojrzenia na problem i nie podejmie odpowiedzialnego dialogu ze wszystkimi interesariuszami, w tym z PZP, to ze swojej strony zmuszeni będziemy podjąć wszelkie możliwe kroki prawne zmierzające do wyeliminowania tej skrajnie niesprawiedliwej regulacji.
Zarząd PZP

EKSTRAKLASA w GOL24

Rzadko się zdarza, żeby piłkarz sam negocjował transfer, rozmawiał o warunkach nowej umowy albo po prostu wyznaczał sobie ścieżkę kariery. Na tym najwyższym poziomie jest to praktycznie wykluczone. Tym wszystkim co poza boiskiem, nawet wyszukiwaniem mieszkania, samochodu czy szkoły dla dzieci, zajmują się zawodowi pośrednicy. W środowisku mówi się na nich agenci lub po prostu menadżerowie. To oni w imieniu piłkarza walczą podwyżkę albo angaż w dobrym klubie. Oni załatwiają też szereg pomniejszych spraw, o których wspomnieliśmy. Czy w Polsce działa wielu menadżerów? Jak najbardziej. Swoich agentów mają w końcu juniorzy i gracze z niższych szczebli - np. 3 ligi. Według listy pośredników transakcyjnych, którą PZPN opublikował prawie rok temu, takich podmiotów jest ponad 150. To osoby fizyczne, prawne (agenci) lub po prostu firmy (agencje menedżarskie). My z tej szerokiej listy wyłuskaliśmy czołówkę krajowego rynku. Poznajcie bliżej największych graczy w Polsce.

Trzęsą polską piłką. Poznaj największe agencje menadżerskie ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie trzy, lecz nawet cztery miesiące bez pensji. Polski Związek Piłkarzy krytykuje PZPN - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24