Nieskuteczne zażalenie prokuratury. Była prezes Wisły Kraków nie wróci do aresztu

Po wpłaceniu 400 tys. zł kaucji była prezes Wisły Kraków Marzena S.-C. po blisko dwóch latach izolacji opuściła areszt tymczasowy. Identyczną kwotę wpłacił były wiceprezes Damian D. Trzeci z podejrzanych w sprawie Robert Sz. złożył wymagane od niego 30 tys. zł.

Przypomnijmy, że we wrześniu Sąd Apelacyjny w Poznaniu podjął decyzję o przedłużeniu tymczasowego aresztu dla podejrzanych do 22 grudnia br. Stwierdził jednak także, że po wpłaceniu poręczeń majątkowych będą mogli opuścić areszt - a zamiast niego będą mieli dozór policji, jak również zakaz opuszczania kraju. Na taką decyzję sądu zażalenie złożyła poznańska Prokuratura Regionalna, która prowadziła postępowanie dotyczące nieprawidłowości w Wiśle Kraków.

- Po rozpoznaniu zażaleń prokuratora decyzje Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, na mocy których wobec podejrzanych zastosowane zostały środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym, zostały utrzymane w mocy - mówi rzecznik prokuratury Anna Marszałek.

Według śledczych wszystkie trzy osoby naraziły klub na straty finansowe na łączną kwotę 10 mln zł. Grozi za to do nawet 10 lat więzienia.

Pod koniec października 2019 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące Marzeny S.-C. oraz byłego wiceprezesa Wisły Roberta Sz. Od tego czasu decyzja o stosowaniu wobec nich tymczasowego aresztowania była wielokrotnie przedłużana.

Z kolei sprawa tymczasowo aresztowanego Damiana D., początkowo prowadzona przez krakowską prokuraturę, została włączona w toku postępowania przygotowawczego do śledztwa, prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu.