Niespotykanie spokojny... reprezentant. Jaki jest Rafał Kurzawa?

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Arkadiusz Gola
Rafał Kurzawa to jedyny reprezentant śląskich klubów w kadrze na mundial. Kim jest piłkarz, który jako 70. w historii Górnika Zabrze założył koszulkę z Białym Orłem?

Spokojny, bardzo spokojny człowiek - mówi trener Marcin Brosz pytany o pierwsze skojarzenie z Rafałem Kurzawą. - A poza tym nieprzeciętnie konsekwentny i cierpliwy. Krok po kroku zmierza w kierunku tego, co sobie wyznacza.

Sformułowanie „krok po kroku” ma w tym przypadku znaczenie dosłowne.

- Dla Rafała nie ma rzeczy niemożliwych. Gdy coś mu się nie uda, próbuje aż do skutku. Trenując rzuty wolne, liczył kroki i szukał tempa, by znaleźć to optymalne, dzięki któremu zasłynął jako najlepszy „asystent” w Ekstraklasie - opowiada szkoleniowiec Górnika.

Marcin Brosz przyznaje, że Kurzawa zaimponował mu także myśleniem zespołowym.

- Śmiałem się nawet, że ma w głowie jakiś niesamowity komputer, dzięki któremu przelicza warianty wydarzeń i w ułamku sekundy podejmuje najlepszą decyzję dla drużyny. Dlatego tak długo czekał na swoje gole, bo zamiast zaryzykować ze strzałem, wolał podać do partnera, który dzięki temu znajdował się w jeszcze lepszej sytuacji - podkreśla trener Górnika. - Pamiętam, jak wystawiłem go na lewą obronę. To naprawdę bardzo duże wyzwanie, gdy przez całe lata grało się w pomocy. Rafała przekonało to, że w dzisiejszej piłce uniwersalizm jest już koniecznością. Zrozumiał, że dzięki takim wyzwaniom też staje się lepszym piłkarzem i sprostał zadaniu.

Rafał Kurzawa kasuje liczniki Górnika Zabrze! Poczytajcie o tym TUTAJ:

Z asyst Kurzawy najczęściej korzystał Igor Angulo, który ostatecznie został wicekrólem strzelców.

- Rafał to znakomity piłkarz, który ma niesamowite wyczucie piłki. Grało nam się razem świetnie, wiedzieliśmy bez słów, co trzeba zrobić - nie ukrywa Hiszpan.

„Bez słów” to także jedna z cech Rafała Kurzawy. Małomówność stała się znakiem rozpoznawczym 25-letniego pomocnika i w klubie, i w kadrze.

- Rzeczywiście, Rafał zawsze był wobec mediów nieśmiały i niechętnie spotykał się z dziennikarzami - przyznaje Bartłomiej Perek, rzecznik zabrzańskiego klubu. - Mam jednak wrażenie, że także pod tym względem intensywnie nad sobą pracuje. Już po meczu ligowym w Białymstoku mocno mnie zaskoczył, gdy przeprowadziłem z nim wywiad do telewizji klubowej, a po jego zakończeniu Rafał zapytał: - To już koniec? Co tak mało pytań?

Kurzawa z Górnikiem już się pożegnał. Jego kontrakt wygaśnie 30 czerwca, w czasie mistrzostw świata. - Talent Rafała wciąż nie jest „zamknięty” - nie ma wątpliwości Marcin Brosz. - On wciąż pracuje nad swoimi podaniami i strzałami, a w oczy rzuca się rosnąca wciąż siła jego kopnięć. Także pod tym względem zrobił niesamowity postęp.

Najlepszy asystent Ekstraklasy dla wielu kolegów to „Owen”. Ojcem chrzestnym pseudonimu był podobno jeden z sąsiadów młodego piłkarza, który krzyknął tak na niego, gdy ten dryblował na boisku między rówieśnikami w czasach, gdy występował w Marcinkach Kępno. To stamtąd trafił do Zabrza. W 2010 roku do Górnika przyjęli go Andrzej Orzeszek i Dariusz Koseła, wybierając jednego zawodnika z dwustu kandydatów na castingu do zespołu Młodej Ekstraklasy.

- Ten nabór trwał dziesięć dni, stopniowo grupa się wykruszała, aż w końcu został tylko Rafał. Muszę przyznać, że początkowo nie rzucał na kolana, zwłaszcza że był taki cichy, ale z każdym kolejnym zagraniem nas „kupował”, miał dobre uderzenie i przegląd sytuacji - przypomina sobie Orzeszek. - Górnik nie miał wtedy pieniędzy, proponowaliśmy zazwyczaj procent od następnego transferu i drobne sumy za debiut zawodnika w Ekstraklasie albo rozegranie w niej określonej liczby meczów. Nie pamiętam szczegółów, ale z Kępnem szybko osiągnęliśmy porozumienie.

W Górniku Kurzawa przeżywał też trudne chwile. Zwłaszcza w czasach... Adama Nawałki. Obecny selekcjoner nie widział go w zespole, więc dyrektor klubu Krzysztof Maj zebrał grupę zawodników będących w podobnej sytuacji i zaproponował wypożyczenie do ROW-u Rybnik, gdzie trenerem był Ryszard Wieczorek. - Od pierwszego momentu było widać, że to jest chłopak, jakiego szukamy. Był młodzieżowcem, ale szybko wywalczył sobie pewne miejsce w zespole, który był bardzo mocny i awansował do I ligi z najwyższym w historii dorobkiem punktowym - mówi ówczesny szkoleniowiec rybniczan.

Gdy Wieczorek przejął po Nawałce Górnika, Kurzawa też wrócił na Roosevelta. - Muszę podkreślić, że praca z takim zawodnikiem to czysta przyjemność. Rafał uważnie słucha i wykonuje polecenia, a przy tym ma duży talent - dodaje szkoleniowiec. - Gdybym miał się jednak zastanowić, czy jego spokojny charakter może stanowić jakiś problem, to zwróciłbym uwagę na to, że czasami zbyt późno otwiera się, by na przykład zakomunikować problemy zdrowotne. On się już jednak nie zmieni i nawet gdy zostanie podstawowym piłkarzem reprezentacji, nie będzie dobrze czuł się na „świeczniku”.

W Górniku wspominają sytuację, gdy przygotowywano koszulki na cel charytatywny. - Rafał podpisał się na samym dole, zaznaczając, że miejsca na górze są dla wielkich piłkarzy - opowiada Perek. - A to już były czasy, gdy był jednym z najważniejszych zawodników w zespole.

Może po mundialu Rafał Kurzawa będzie się podpisywał już nieco wyżej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Niespotykanie spokojny... reprezentant. Jaki jest Rafał Kurzawa? - Dziennik Zachodni

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24