Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikola Grbić, selekcjoner reprezentacji Polski: Wybór składu na najważniejsze części sezonu wciąż jest sprawą otwartą

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Nikola Grbić podczas meczu Ligi Narodów w Ergo Arenie
Nikola Grbić podczas meczu Ligi Narodów w Ergo Arenie Przemysław Świderski
Siatkarska reprezentacja Polski ma za sobą trzy mecze w Ergo Arenie w Lidze Narodów 2022. Selekcjoner Nikola Grbić może być zadowolony z postępów swoich zawodników, chociaż wciąż wymaga od nich więcej. Wstrzymuje się przy tym z decyzją, kogo zabierze na turniej finałowy do Bolonii, a kogo na mistrzostwa świata 2022.

Czy wygrany 3:0 mecz z Holandią był najlepszym w wykonaniu naszej reprezentacji w Ergo Arenie?
Nie wiem. (śmiech) Myślę, że wciąż możemy grać lepiej systemem blok-obrona. Nawet, jeśli wyglądało to lepiej, niż w dwóch wcześniejszych spotkaniach. Chcemy ciągle się poprawiać. Przez te dni szło nam dobrze w ataku i chcę, abyśmy to kontynuowali, bo to daje regularność. Dużo przed nami pracy na zagrywce, bo z tego elementu nie jestem zadowolony. Zawsze można poprawiać przyjęcie, bo to daje lepsze możliwości przeniesienia piłki pod siatkę, a w efekcie ominięcia podwójnych lub nawet potrójnych bloków rywali. Z całym szacunkiem, nie mówię tutaj o Chinach czy Holandii, ale myślę o tym w kontekście przyszłych spotkań z takimi drużynami jak Francja, Włochy czy Brazylia.

Czy te dotychczasowe spotkania dały panu odpowiedzi na pytanie, kto powinien dostać szansę w wąskiej kadrze?
Małe informacje na pewno. Wszystko wyjaśni się po weekendzie. Dzisiaj nie zaprzątam sobie tym głowy. Chcę, żeby zawodnicy wiedzieli, że wciąż wszystko jest sprawą otwartą.

Sposobem na szukanie odpowiedzi jest wystawianie zawodników na jedną połowę meczu i zastępowanie ich innymi w drugiej części?
Tak i nie. Z jednej strony to dobre, że mamy dużo siatkarzy o podobnych cechach, poziomie sportowym. Widzicie, że wchodzący na boisko potrafią utrzymać poziom lub wręcz go podnieść. Kiedy ma się 6-7 zawodników i oni grają ze sobą cały czas, to szybciej niż później zaczną się ze sobą dobrze czuć na boisku. Myślę jednak, że ważne jest, aby każdy był wypoczęty. Ci na ławce też muszą wejść na plac gry i poczuć mecz. Nie mogę oczekiwać, że rezerwowi będą odmieniać losy spotkań o dużo większej stawce, jeśli wcześniej nie mogli się wykazać. Jeśli czegoś się nie sprawdza na przykład na podwójnej zmianie, na zagrywce w kluczowym momencie, to później to nie wypali. To jest coś, co chłopakom powtarzam cały czas. Oni muszą być w grze cały czas. Muszą być skoncentrowani. Nie może być przecież tak, że ktoś w kwadracie dla rezerwowych dłubie w nosie i zabawia publiczność rozmówkami. To skupienie pozwala później przekazać cenne wskazówki kolegom podczas czasów. Ja przecież nie jestem w stanie zauważyć wszystkiego na boisku.

Karol Butryn zaczął mecz z Holandią w wyjściowym składzie. Po spotkaniu żartował, że kiedy już się rozkręcił, to zdjął go pan z boiska. Co sądzi pan o tym zawodniku?
Myślę, że to typ zawodnika, który wymaga powtarzalności występów. Chyba cierpi więcej niż inni, kiedy czeka na swoją szansę po jednym czy dwóch setach. Kiedy gra, a widzieliśmy to w spotkaniach z Włochami i Francją, to idzie mu świetnie. Inaczej wygląda sytuacja, kiedy wchodzi na podwójną zmianę lub z zadaniem zagrywki. Nad tym musi pracować. Zmienił go Bartosz Kurek nie dlatego, że grał źle, ale to wynik rotacji składem w przypadku meczów dzień po dniu.

Ma pan do dyspozycji trzech środkowych bloku. Mateusz Bieniek i Jakub Kochanowski grali w najważniejszych spotkaniach. Karol Kłos w meczu z Holandią przekonał pana?
Nie odkryję nic niesamowitego, jeśli powiem, że każdy z nich jest inny. "Bieniu" to przede wszystkim moc w ataku i zagrywce. Karol lepiej sprawdza się w bloku. "Kochan" jest świetny w serwisie i bloku, ale musi pracować nad atakiem. W Gdańsku jest ich trzech i każdy dostaje szanse. Tak to zorganizowałem.

Ma pan świeże wieści na temat sytuacji zdrowotnej Wilfredo Leona?
Lekarz kadry jest z nim w kontakcie. Wiemy, że skacze w wodzie, w basenie. Pracuje zgodnie z przygotowanym dla niego programem rehabilitacji. Ma zacząć ćwiczenia w parterze już poza wodą. Nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć na temat tego, kiedy może do nas dołączyć. Myślę, że wraca do zdrowia w normalnym trybie po takiej kontuzji (lewego kolana - przyp.) i operacji.

Wierzy pan, że dołączy do kadry na mistrzostwa świata?
Zawsze dobrze jest wierzyć. Pracuję jednak z zawodnikami, których mam przy sobie.

Zagląda pan w tabelę Ligi Narodów, aby ocenić postawę największych rywali?
Nie robię tego. Słyszałem, że Francja przegrała (1:3 z Argentyną), a Japonia wygrywa, ale to mnie nie obchodzi.

A co pan myśli o tym, że Włosi, bez względu na wyniki końcowe, jako gospodarze turnieju finałowego Ligi Narodów będą losowani z pierwszego miejsca?
Trzeba gdzieś ich ustawić.

Ale dlaczego na pierwsze miejsce z automatu?
To nie jest pytanie do mnie. Nie chcę jedynie trafić na nich na początku.

Jaki będzie zatem najważniejszy cel...
Najbliższy.

Turniej w Ergo Arenie zakończycie meczem ze Słowenią, która w przeszłości sprawiła nam sportowo wiele problemów.
Nie interesuje mnie to, co działo się wcześniej. Co wydarzyło się w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich? Nie można myśleć w ten sposób. To wszystko jest przeszłością. I to daleką. My musimy skupić się na tym, co dzieje się na boisku dokładnie teraz. Co musimy zrobić, aby uporządkować grę. To jest najważniejsze. Musimy się skupić na kolejnym meczu ze Słowenią i dopiero wtedy myśleć o tym, co może się wydarzyć w Bolonii. Przeszłość to przeszłość, a przyszłość jest najciekawsza.

Będzie pan oglądał niedzielny finał Wimbledonu?
Oczywiście. Nie będę miał czasu, aby oglądać pojedynek Novaka Djokovicia z Nickiem Kyrgiosem na żywo. Śledzę wiadomości tenisowe dzień po wydarzeniach. Inaczej tego nie da się zrobić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24