Odmłodzona Wisła Kraków dobrze zaczęła, ale po przerwie osłabienie „Białej Gwiazdy” wykorzystała imienniczka z Płocka

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Wisła Kraków wystąpiła w mocnym osłabieniu, z nastolatkami w składzie, ale grała ambitnie i po dwóch golach Sławomira Peszki prowadziła 2:0. Przed przerwą zespół z Płocka zdobył kontaktową bramkę. Po przerwie czerwoną kartkę zobaczył Łukasz Burliga i „Biała Gwiazda” miała coraz większe problemy.

Celem Wisły Kraków w tym sezonie była gra w górnej ósemce. To się nie udało. Krakowianie zapowiadali, że w takiej sytuacji będą walczyć o wygranie dolnej grupy i zajęcie 9. miejsca. Już jednak w pierwszym meczu wiślaków czekało trudne zadanie. „Biała Gwiazda” przystąpiła do spotkania w wielkanocny poniedziałek w mocno osłabionym składzie.

Kontuzje i kartki spowodowały, że trener Maciej Stolarczyk musiał skompletować eksperymentalną obronę. W roli stoperów zagrali: Łukasz Burliga i debiutujący 17-letni Dawid Szot, a na lewej obronie został ustawiony 18-letni Marcin Grabowski. Jako defensywny pomocnik wystąpił Rafał Boguski, natomiast na skrzydle Rafał Pietrzak. Potwierdziły się więc zapowiedzi szkoleniowca wiślaków, że teraz będzie czas na młodych zmienników.

Wisła Płock, mocno zagrożona spadkiem z ekstraklasy, przyjechała do Krakowa licząc na powiększenie zdobyczy punktowej, ale na początku „Nafciarze” niczym nie zaskoczyli rywali. Pierwszą dogodną okazję mieli krakowianie. Po podaniu Mateja Palcicia strzelał Krzysztof Drzazga, ale obok słupka. W odpowiedzi również niecelnie uderzył Karol Angielski.

W kolejnych minutach zespół z Płocka starał się zaznaczyć przewagę. Skończyło się na wykonaniu kilku rzutów rożnych i niewykorzystanej kolejnej szansy przez Angielskiego.

Krakowianie czekali na kontrę i taka okazja nadeszła w 31 minucie. Wiślacy przeprowadzili popisową akcję, w końcówce której Boguski podał do Sławomira Peszki, a ten strzałem po ziemi, między nogami interweniującego Thomasa Dahne, zdobył bramkę dającą prowadzenie.

Niedługo później po raz kolejny krakowscy kibice skandowali: „Sławomir! Sławomir!”. Tym razem podawał Drzazga, a Peszko tak podkręcił piłkę, że wpadła do bramki obok słupka.

Przed przerwą piłkarze z Płocka pokazali, że dwubramkowa strata ich nie podłamała. Po lewej stronie piłkę wrzucił Giorgi Merebaszwili, a akcję celnym strzałem wykończył Mateusz Szwoch.

Druga połowa nie zaczęła się dobrze dla krakowian. W 52 minucie czerwoną kartkę za faul na Grzegorzu Kuświku zobaczył Łukasz Burliga i wiślacy musieli grać w dziesiątkę. W takiej sytuacji rolę stopera zaczął pełnić Vullnet Basha.

Piłkarze „Białej Gwiazdy” w osłabieniu utrzymali prowadzenie 11 minut. Zespół z Płocka przeprowadził bowiem akcję, którą celnym strzałem zakończył Oskar Zawada. Chwilę wcześniej na boisku w drużynie krakowian pojawił się kolejny nastolatek Patryk Plewka, który zastąpił Drzazgę.

Gospodarzom nie powiodło się też utrzymanie chociaż remisu. I tym razem w roli głównej wystąpił Zawada, który zdobył bramkę dającą prowadzenie drużynie z Płocka.

W końcówce trener Stolarczyk dał zadebiutować kolejnemu utalentowanemu zawodnikowi - 16-letniemu napastnikowi Aleksandrowi Buksie (brat Adama strzelającego gole dla Pogoni Szczecin). Wynik spotkania nie uległ już jednak zmianie i po meczu cieszyli się piłkarze z Płocka.

W zespole Wisły Kraków nie mogli zagrać Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Lukas Klemenz, Vukan Savicević i Jakub Błaszczykowski. Bardzo ich brakowało, ale wiślacy i tak walczyli dzielnie. Okazało się jednak, że gra w dziesięciu to już za duże osłabienie.

- Jesteśmy rozczarowani i zawiedzeni rezultatem. Mogę tylko pogratulować przeciwnikowi tego, że wywiózł trzy punkty, ale myślę, że ten scenariusz na koniec ułożył się pod wpływem decyzji sędziego, jeśli chodzi o czerwoną kartkę, bo w tym momencie Wisła Płock stworzyła sobie zdecydowanie więcej sytuacji - zwrócił uwagę trener Stolarczyk. - Nie będę ukrywał, że dla mnie jest to kontrowersyjna decyzja. Uważam, że Łukasz nie miał możliwości zabrania tej nogi gdzie indziej. Oglądałem ten fragment teraz po spotkaniu i sądzę, że było to naturalne zachowanie, Burliga nie chciał zrobić krzywdy przeciwnikowi. Ta sytuacja ustawiła spotkanie - dodał.

Trener Wisły Płock Leszek Ojrzyński skomentował: - Zwycięstwo, Alleluja i do przodu, jak to mówią w niektórych kręgach. To pierwszy krok, zostało jeszcze sześć trudnych bitew, by uratować Ekstraklasę i by w przyszłym sezonie w Płocku była piłka na tym poziomie.

Wisła Kraków – Wisła Płock 2:3 (2:1)
Brami: 1:0 Peszko 31, 2:0 Peszko 36, 2:1 Szwoch 43, 2:2 Zawada 63, 2:3 Zawada 71.
Wisła Kraków: Lis – Palcić, Burliga, Szot, Grabowski (74 Brożek) – Boguski, Basha – Peszko (86 Buksa), Drzazga (62 Plewka), Pietrzak – Kolar.
Wisła Płock: Dahne – McGing, Łasicki, Uryga, Garcia – Rasak, Furman – Merebaszwili (57 Zawada), Ricardinho, Szwoch (81 Łukowski) – Angielski (46 Kuświk).
Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Bartłomiej Lekki (Zabrze).
Żółte kartki: Brożek - Angielski, Merebaszwili, Rasak.
Czerwona kartka: Burliga (52, faul).
Widzów: 18 192

Aż 13 piłkarzom z podstawowego składu Wisły Kraków kontrakty wygasają 30 czerwca tego roku. To oznacza, że de facto po ostatnim meczu sezonu w ekstraklasie (18 maja), stają się wolnymi zawodnikami. Są tacy, którzy mają wpisaną opcję przedłużenia umowy, inni są tylko wypożyczeni i muszą wrócić do macierzystego klubu. W stosunku do kilku piłkarzy decyzje już zostały podjęte!

Oto piłkarze Wisły Kraków, którzy mogą odejść z Reymonta lad...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Odmłodzona Wisła Kraków dobrze zaczęła, ale po przerwie osłabienie „Białej Gwiazdy” wykorzystała imienniczka z Płocka - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24