Odurzony metanolem: Niby siedzą w szlace po kolana, ale jak czasami coś wymyślą...

Redakcja
Napisać o Bartku Zmarzliku, że jest brutalem to gruba przesada.
Napisać o Bartku Zmarzliku, że jest brutalem to gruba przesada. Mariusz Kapała
Ostatnie dni przyniosły tak wiele kontrowersyjnych tematów, że sam nie wiem, który poruszyć w pierwszej kolejności.

Najbardziej zjeżył mnie Bartek Czekański. Stary wyga napisał na łamach branżowego periodyku o młodszej części reprezentacji Polski. Niech sobie pisze, ale szlag mnie trafił, kiedy naciąłem się na tezę, że kibice wolą tych ze złą przeszłością. Czytam i oczom nie wierzę: Bartek Zmarzlik kopie przeciwników, Patryk Dudek się szprycował, a Piotr Pawlicki leje po ryjach. Fajny, spokojny i ułożony jest tylko Maciej Janowski, bo z tej samej wsi co Czekański. Zatkało mnie. Rozumiem, felieton, gdzie fakty naciąga się czasem niczym gumę na maszynie startowej, ale jest granica i guma pęka jak, nie przymierzając, w starych gaciach.

Każdy z wymienionej czwórki ma swój niepowtarzalny charakter. Było mi dane śledzić rozwój ich karier od samego początku. Z młodziutkim „Janosiem” robiłem wywiad, kiedy jako junior przyjechał i w debiucie przy W69 prawie pokonał faworyzowany Falubaz. Chłopak do końca nie ogarniał, co się tak naprawdę wydarzyło. Młodszego Zmarzlika pamiętam z czasów, kiedy nie było go widać zza bandy. Rósł razem z moim dziennikarskim doświadczeniem. Pawlicki junior zapisał się w mej pamięci wyścigami, w których poważnie zdefasonował bandy. Przydzwonił kilka razy, więc na wymianie jednego panelu się nie skończyło. „Byczka” poznałem najsłabiej w przeciwieństwie do Dudka. Kariera zielonogórzanina jest mi najbliższa, bo najczęściej z nim rozmawiałem, najczęściej spotykałem i jestem w kontakcie z rodzicami.

O ile w ostateczności dam się przekonać, że Dudek oraz Pawlicki mają kleksy w papierach, o tyle podciąganie pod to Zmarzlika uważam za grubą przesadę. Trudno o drugiego faceta z tak sportową przeszłością jak jego. To fanatyk motocykli zapatrzony tylko w jedną stronę. Jak przystało na wirtuoza ma swój styl i nieco drażni otoczenie, bo nie chce się do niego dopasować. Bartek nie kryje się z deklaracjami, że lubi wyskoczyć na ryby, a rodzinę ceni sobie najbardziej na świecie. Nikogo nie podrabia i płynie własnym nurtem. Czy jest lepszy od innych, których wymieniłem? Tylko na torze i tylko tam bywa ostry, ale trzej pozostali także. Jeśli już oceniamy tych ludzi, to róbmy to przez pryzmat wyników. Niech lokalny szowinizm, pustka w głowie czy doraźne interesy nie przyćmią nam prawdziwego obrazu. W przeciwnym razie nikt nas nie będzie traktował poważnie, choć legenda nas wyprzedza.

Skoro o legendach i Gorzowie to dodam jeszcze coś od siebie w sprawie kontrowersyjnej wypowiedzi trenera Stanisława Chomskiego. Kiedy usłyszałem, że szkoleniowiec gani dziennikarzy, żeby dali zawodnikom spokój i zadowalali się tym, co powiedzą podczas konferencji prasowej to aż zerknąłem przez okno czy akurat nie przelatuje kometa. Nie przelatywała, ale wciąż nie mogę się otrząsnąć. Panowie, skąd wy bierzecie te pomysły?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Odurzony metanolem: Niby siedzą w szlace po kolana, ale jak czasami coś wymyślą... - Gazeta Lubuska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24