Tydzień temu mówiło się nawet, że brazylijski pomocnik może... powrócić na Łazienkowską. Prezes Dariusz Mioduski stwierdził, że monitoruje jego sytuację i gdyby zaszła potrzeba, choć wątpi, to zasiądzie z nim do negocjacji. Kiedy i dlaczego przypadek Guilherme nabrał aż takiej niepewności?
Od razu po zakończeniu jesieni piłkarz razem ze swoim agentem Marcelo Robalinho udał się na negocjacje kontraktowe do Benevento. Mijały dni i tygodnie, a wciąż nie było oficjalnego potwierdzenia, że "Gui" dołączy do drużyny. Zaczęły się za to spekulacje na temat powodów tej opieszałości. Jedna z wersji głosiła, że to przez pazerność menedżera, który miał zażądać za dużo na umowie. Klub nie chciał się zgodzić i dlatego rozmowy utknęły w martwym punkcie.
Pewne światło na sprawę postanowił rzucić... prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który doskonale orientuje się we włoskich realiach. Otóż według niego Benevento czekała z podpisem dla Guilherme, ponieważ z kadry musiało najpierw wypchnąć jednego zawodnika z uwagi na limity dla graczy spoza UE (były piłkarz Legii posługuje się tylko paszportem brazylijskim). Z takim samym problemem borykają się nierzadko także polskie kluby.
Dzisiaj wreszcie Benevento zgłosiło Guilherme do rozgrywek i lada moment zaprezentuje go, jako swojego zawodnika. Oficjalna strona rozgrywek podaje, że "Gui" przechodzi do Benevento na wypożyczenie z... Grupo Desportivo Santa Cruz de Alvarenga, malutkiego klubiku z Portugalii. Jeśli to prawda, to wpływ na te zawirowania miał z pewnością menedżer 26-latka, który walczył o jak najwyższą prowizję. Przypomnijmy, że Brazylijczyk miał dołączyć do Legii ze Sportingu Braga. Ale nie do końca. Na Łazienkowską trafił pośrednictwem Ole Brasil, klubu z drugiej ligi stanowej Sao Paulo.
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
Spadające gwiazdy, czyli największe nazwiska w historii Ekstraklasy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?