Po ogłoszeniu kilka dni temu ostatecznego składu PGNiG Superligi i powiększeniu go o dwie drużyny (wróciła zdegradowana Stal Mielec, a licencję otrzymało trzecie w 1 lidze Wybrzeże Gdańsk), jasne stało się, że grodkowski zespół, który w rywalizacji sportowej spadł, może mieć szansę powrotu na zaplecze ekstraklasy.
Wszak w przypadku powiększenia Superligi, bądź wycofania jakiegoś klubu z rywalizacji, to Olimp był niejako pierwszy w kolejce. W 2 lidze znalazł się bowiem dopiero po drugim stopniu baraży, które przegrał z wicemistrzem jednej z grup - Vive II Kielce. Zresztą działacze z Grodkowa po zakończonym sezonie deklarowali, że chętnie z ewentualności powrotu skorzystają. Tyle, że w temacie na długie tygodnie zapanowała cisza.
- Dopiero w miniony wtorek otrzymaliśmy oficjalną informację, że jeżeli jesteśmy nadal zainteresowani to możemy wrócić do pierwszej ligi - mówi trener Piotr Mieszkowski. - Wcześniej jednak musieliśmy podjąć decyzję i nie mogliśmy żyć w niepewności: działacze, trenerzy i zawodnicy. Zdecydowaliśmy więc, że budujemy zespół na drugą ligę i teraz honorowo zrezygnowaliśmy.
Olimp tym samy będzie grał w grupie pierwszej 2 ligi, w której jest ostatecznie czternaście zespołów, w tym drugi z opolskich przedstawicieli OSiR Komprachcice. Stawkę uzupełniają: KPR Oborniki Wielkopolskie, Start Konin, ŚKPR Świdnica, Bór Oborniki Śląskie, Lider Swarzędz, Dziewiątka Legnica, AZS Zielona Góra, Astra Nowa Sól, Śląsk II Wrocław, Żagiew Dzierżoniów, Zagłębie II Lubin. Grodkowianie rozgrywki rozpoczną 24 września u siebie meczem z Astrą.
Póki co nie wiadomo w jakim składzie przystąpi do przygotowań i zmagań na parkiecie. Na pewno bez kluczowego rozgrywającego Tomasza Biernata, który został wypożyczony na sezon do Czuwaja Przemyśl oraz Andrzeja Matyszoka, który będzie trenerem Otmętu Krapkowice. Zanosi się także na rozstanie z bramkarzami Krzysztofem Muszakiem i Patrykiem Wiąckiem, a także młodym i utalentowanym Dawidem Balcerkiem, który rozpoczyna naukę w SMS-ie Gdańsk. Słyszy się też wiele o odejściu Michała Piecha i Bartosza Żubrowskiego, czyli kolejnych podstawowych zawodników
- Na dziś nic nie powiem, bo dopiero jesteśmy przed decyzją, czy będziemy w tej drugiej lidze grać, czy może postaramy się odgrywać czołowe role i powalczyć o awans - dodaje Mieszkowski. - W pierwszym przypadku będziemy mocniej stawiać na młodych i wychowanków, a w drugim poszukamy wzmocnień. Na pewno chciałbym utrzymać trzon zespołu, ale przed nami rozmowy z zawodnikami.
Na stanowisku szkoleniowca ma nie być zmian, choć...
- Zadeklarowałem, że nadal będę prowadził zespół, ale pod warunkiem, że będę miał kogoś do pomocy - kończy Mieszkowski. - Nie chcę mniej od siebie dawać, ale potrzebuję jakiejś alternatywy, bo ostatnie pięć lat to wyłącznie sama piłka ręczna i przyznaję trochę mnie wypaliła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
