Zachowanie statusu niepokonanych
Biało-Czerwone, rozstawione z numerem trzecim, wcześniej wygrały z Panamą i Brazylią po 4:0, zremisowały z Grecją 2:2 oraz pokonały Rumunię i Turcję po 3:1. W poniedziałek miały za przeciwnika drużynę Chin, legitymującą się czwartym średnim rankingiem w turnieju, tuż za nimi.
Na indywidualnej liście światowej kobiet reprezetantki Chin zajmują cztery pierwsze miejsca, ale w Budapeszcie nie grają aktualna mistrzyni globu Ju Wenjun, ani liderka rankingu Yifan Hou, Zhongyi Tan i Tingjie Lei. Jednak te, które przyjechały też prezentują wysoki poziom.
Przed dwoma laty szachistki z Państwa Środka nie startowały na olimpiadzie, ale w pięciu poprzednich nie schodziły poniżej drugiego miejsca, zdobywając złote medale w 2016 i 2018 roku. Na tej wcześniejszej, w Baku, Polki zdobyły historyczny srebrny medal, a bezpośredni mecz z Chinkami przegrały 1,5:2,5 w przedostatniej, 10. rundzie. Z obecnych reprezentantek w tamtym spotkaniu wystąpiła Monika Soćko - przegrała z ówczesną mistrzynią świata Yifan Hou.
Polka zmieniła oblicze pojedynku
W poniedziałek po emocjonującym spotkaniu doszło do udanego rewanżu. Bohaterką ekipy biało-czerwonych była Oliwia Kiołbasa, która jako jedyna odniosła zwycięstwo - na trzeciej szachownicy pokonała Qi Guo. 24-letnia szachistka z Augustowa w dotychczasowych występach w Budapeszcie pozostaje niepokonana, zdobyła już 4,5 pkt z pięciu partii. Jest na dobrej drodze do powtórzenia wyczynu z poprzedniej olimpiady, gdy zdobyła złoty medal na trzeciej szachownicy wynikiem 9,5 pkt z 11.
Na dwóch pierwszych szachownicach swoje poniedziałkowe partie zremisowały Alina Kaszlinska (z Jiner Zhu, 14. w rankingu FIDE, a więc plasującą się tuż za nią) i Monika Soćko, a zwycięstwo drużyny przypieczętowała w najdłuższej partii meczu Alicja Śliwicka, dzieląc z rywalką punkt na czwartej.
Po sześciu dniach rywalizacji w stolicy Węgier, czyli tuż po przekroczeniu półmetka, podopieczne trenera Marcina Dziuby z dorobkiem 11 punktów i 18,5 uzyskanych w poszczególnych partiach awansowały do strefy medalowej, z czwartego na trzecie miejsce. Przed Polkami są tylko reprezentacje Indii - 12 pkt i Gruzji - 11, a za nimi dziewięć ekip z 10 punktami, na czele z USA, Armenią i Kazachstanem. Czołowa trójka odzwierciedla akurat kolejność rozstawienia w turnieju.
Zupełnie odmienna sytuacja wśród Polaków
W rywalizacji open grający z numerem 11. Polacy, którzy wcześniej pokonali Sudan 4:0, Węgry C i Argentynę po 3:1, Litwę 2,5:1,5 oraz przegrali z Wietnamem 1,5:2,5, uzyskali pierwszy remis w turnieju, tym razem z Austrią (31.). Wynik nie daje satysfakcji, gdyż każdy z rywali jest niżej notowany w rankingu. Wszystkie cztery partie nie przyniosły rozstrzygnięcia, w polskiej ekipie wystąpili: Jan-Krzysztof Duda, który był najbliższy wygranej, Radosław Wojtaszek, Kacper Piorun i Szymon Gumularz.
Po sześciu rundach Polacy, którzy mają 9 punktów meczowych i 16 uzyskanych w poszczególnych partiach, spadli z 11. na 16. lokatę. Prowadzą Indie - 12, przed Wietnamem, Chinami i Iranem - po 11, Uzkekistanem, Francją i Ukrainą - po 10.
Przed dwoma laty w Olimpiadzie Szachowej w indyjskim Cennaj (dawniej Madras) Polki zajęły szóstą lokatę, a Polacy - dziewiątą.
Wtorek będzie jedynym dniem przerwy w turnieju. W środę Polki zagrają z Ukrainą (nr. 5), a Polacy z Rumunią (18.).
Rywalizacja w stolicy Węgier zakończy się w niedzielę po rozegraniu 11 rund.
(PAP)
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?