Opinie po starciu Asseco Resovii z Zaksą: Szkoda, że to sędzia chciał być gwiazdą tego meczu. Już nas wszystkich zaczęły łapać skurcze

Było w tym meczu wszystko, co lubią kibice, ale grały też nerwy...

Był to bardzo nerwowy mecz. W pewnym momencie sędzia niepotrzebnie wprowadził nerwową atmosferę. Miał kilka kontrowersyjnych decyzji, które można kwestionować. Szkoda, że to sędzia chciał być gwiazdą tego meczu. Na pewno boli ta porażka, ale patrząc na to, jak słabo zagraliśmy w naszym poprzednim meczu z Suwałkami i przegraliśmy spotkanie, które powinniśmy byli wygrać, to w tym, z bardzo mocnym przeciwnikiem zaprezentowaliśmy się dobrze, co napawa optymizmem na fazę play-off. Liczymy na to, że będziemy grać z mocnymi zespołami i dobrze byłoby wygrać.

Za co dostałeś w czwartym secie czerwoną kartkę?

Za dyskusję. Po prostu po kilku kontrowersyjnych sytuacjach każdemu mogą puścić nerwy. Stało się. Trudno. Sędzia postanowił właśnie w ten sposób rozwiązać dać za karę punkt przeciwnikowi. OK, brawo dla sędziego w tym meczu.

To była taka Asseco Resovia już na play off?

Tak. Myślę, że jest to już taka forma, którą staramy się budować na play off. No ale jest to jeden mecz. Poprzedni wyglądał słabo. Nie można więc powiedzieć, że jest to stabilna nasza forma, ale taka jakiej powinniśmy oczekiwać od siebie na play offy. To jest takie minimum, żeby w tych play offach coś znaczyć.

W rundzie zasadniczej macie jeszcze „coś” do załatwienia w niedzielę w Zawierciu z Wartą i na koniec z Cuprum Lubin?...

W Zawierciu zagramy na trudnym terenie. Warta jest bardzo mocną drużyną. Na pewno będzie to dobre widowisko. Myślę, że jeżeli zagramy tak, jak we wtorek z Zaksą, to możemy nawiązać walkę gospodarzami, a nawet zwyciężyć. W ostatnim spotkaniu u siebie z Lubinem będziemy się starać zgarnąć wszystkie punkty.

Po bardzo słabym meczu ze Ślepskiem, kibice na Zaksę przyszli i mocno was wspierali. Wciąż w was wierzą...

W tym meczu było może trochę takie nasze odkupienie w oczach kibiców, którzy na pewno nie byli zadowoleni po spotkaniu z Suwałkami. Mogli obejrzeć myślę pięć ciekawych, mocnych setów. Wynik zawsze musi się przechylić na czyjąś stronę. Zabrakło nam dwóch punktów do zwycięstwa. Dziś oni, jutro my.

Dawno nie było takiej atmosfery na Podpromiu. Było bardzo głośno, bardzo gorąco. Były bardzo duże emocje. Tak naprawdę na takie mecze czekamy. Cieszymy się ze zwycięstwa, możemy grać lepiej, ale najważniejsze, że wywozimy z Rzeszowa zwycięstwo, po bardzo, bardzo trudnym meczu. Resovia narzuciła na nas presję, szczególnie w elemencie zagrywki. Na szczęście udało się to wytrzymać i odrobić straty. Jeżeli chodzi o nasze morale, zwycięstwo to dużo nam da, dużo nam da ten powrót z 0:2. Tie-break 15:13, bliżej się już nie da. Norbert Huber rozstrzygnął go zagrywką. Całe szczęście, bo zaczęły już nas wszystkich łapać skurcze.
Myślę, że dla klubu Asseco Resovii i dla kibiców ten mecz był bardzo emocjonujący i z pewnością pokazał, że Resovia może się bić z każdym, bo jest niesamowicie groźną drużyną. Mamy nadzieję, że w dalszym ciągu będziemy zwyciężać - zakończył Aleksander Śliwka, kapitan Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn - Koźle.