Zwykle podczas zawodów biegowych, szczególnie w maratonach i biegach ultra w górach, rozstawione są bufety. Warto się zorientować także, czy organizator nie określił minimalnej pojemności jaką powinien mieć bidon, który mamy przy sobie. Oczywiście nie oznacza to, że musi być wypełniony. Płyny także można uzupełnić na bufecie. Warto jednak pamiętać o tym, że przeciętnie człowiek powinien wypijać minimum 2 litry wody dziennie. Biegacze trenujący regularnie zdecydowanie więcej, a osoba przygotowująca się do maratonu lub ultramaratonu praktycznie nie rozstaje się w wodą.
W trakcie biegu utrata wody może wynieść nawet cztery litry na godzinę. W trakcie zawodów, warto mieć ze sobą izotonik, który zawiera sód, potas, wapń i magnez. Sód zatrzymuje w naszym organizmie płyny i pomaga utrzymać odpowiednią temperaturę ciała. Z piciem podczas zawodów nie należy również przesadzać. Nikt nie czuje się komfortowo biegnąc z chlupoczącym brzuchem, poza tym zbyt duża ilość płynów może doprowadzić do odwodnienia, a nie jak nam się może wydawać odpowiedniego nawodnienia. Najważniejsze jednak, to poznać swój organizm. Podczas treningów i przygotowań, możemy sprawdzać jak dane izotoniki wpływają na nasz organizm.
Zwykle jeśli nie biegacie więcej niż 10 kilometrów na treningach, nie potrzebujecie w trakcie biegu uzupełniać płynów. Jeśli jednak są to już długie wybiegania przygotowujące was do ultramaratonu czy maratonu, warto mieć ze sobą wodę. Podczas treningów zwykle żyłujemy organizm, by przystosować go do startu w biegu.
Piotr Hercog zapytany podczas Ice Baikal maratonu czy prawdą jest, że na bufetach podawali oprócz herbaty także wódkę odparł, że nie wie, bo się na żadnym nie zatrzymał. Oznacza to, że przede wszystkim bardzo dobrze zna swój organizm i wiedział kiedy i czy powinien uzupełnić płyny.
Ja podczas swojego pierwszego startu w ultramaratonie w Beskidach, miałam niewielki plecak camelbak, który jest wyposażony w półtora litrowy bukłak, oprócz tego miałam przy sobie także 3 żele. Doskonale jednak wiedziałam, ile potrzebuję wody. Ultramaraton, który odbywał się w Beskidach był podzielony na trzy dni, podczas których należało wbiec na Wielki Stożek, Wielką Raczę i Baranią Górę. Dlatego też, pierwszego dnia zużyłam tylko dwa żele i niecały litr wody, w trakcie biegu na dystansie prawie 40 kilometrów. Podczas treningów zwykle biegałam dystanse zbliżone lub nieco dłuższe do tego co będę musiała pokonać jednego dnia. Byłam przyzwyczajona do uzupełniania płynów już po treningu. Jednak w trakcie zawodów, podczas których tak jak wówczas panuję ponad 30 stopniowe upały, warto płyny uzupełniać, a dodatkowo jeszcze się chłodzić w strumieniach, których na trasie było kilka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?