Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otwarcie sezonu PlusLigi w Ergo Arenie dla Trefla Gdańsk. Żółto-czarni przegrywali już 1:2 z GKS-em Katowice, ale wygrali 3:2 [zdjęcia]

RR
Fot. Karolina Misztal
To świecka tradycja, że Trefl Gdańsk nie radzi sobie z GKS-em Katowice przed własną publicznością. Tak było do środy, 17 października 2018 roku. W Ergo Arenie żółto-czarni przegrali z drużyną ze Śląska 1:2, ale zdołali wygrać 3:2.

Środowe spotkanie z GKS-em Katowice było dla kibiców Trefla Gdańsk pierwszą okazją do zobaczenia w akcji zbudowanej na nowo drużyny Andrei Anastasiego. A Włoch w wyjściowym składzie posłał na parkiet teoretycznie najlepszych. Z nowych twarzy na rozegraniu był Marcin Janusz, w ataku Maciej Muzaj, a na przyjęciu Serb Nikola Mijailović i Niemiec Ruben Schott.

W pierwszym, niemrawym secie nie wszystko układało się po myśli gospodarzy, ale udało im się zbudować na tyle dużą przewagę, że nie musieli drżeć o wynik. Widać było jeszcze, że nie wszyscy dobrze na boisku się rozumieją.

Prowadzeni przez Piotra Gruszkę katowiczanie wyciągnęli jednak lekcję z inauguracyjnej partii. Z akcji na akcję zaczęli prezentować się lepiej. Oni też popełniali błędy, ale nadrabiali to lepszą skutecznością w przyjęciu. Odskoczyli w pewnym momencie drugiego seta na trzy punkty i wyraźnie „poczuli krew”. Potwierdzili to w trzeciej odsłonie, kiedy to bardzo szybko wybili naszym ochotę do gry. Nie pomagały kolejne zmiany. Nie pomogło to, że Muzaj związał w kucyk niesforną, długą grzywkę. W Treflu rosła frustracja. GKS wskoczył na wyższy poziom, a Trefl stał w miejscu.

Wydawało się, że śląska drużyna pójdzie za ciosem i – po raz kolejny w historii – wywiezie z Gdańska komplet punktów. Na szczęście, zespół Anastasiego zdołał się otrząsnąć. Nie tyle, że role się odwróciły, ale do dobrze grającej „GieKSy” poziomem sportowym zaczął dostrajać się Trefl. Marcin Janusz przekonał się także, że tego dnia może liczyć przede wszystkim na Muzaja.

Zwycięzcę wyłonić musiał więc tie-break. A w nim, jak to zwykle bywa, poziom skupienia był już najwyższy. Gra toczyła się punkt za punkt. Zespoły zmieniły się stronami, przy stanie 8:7 dla Trefla. Później prowadzili jeszcze 10:8, by w pewnym momencie przegrywać 13:14. Szczęście tego dnia było jednak po ich stronie. Tytuł MVP zgarnął Maciej Muzaj.

Dodajmy, że Trefl porozumiał się już ze Stocznią Szczecin w sprawie terminu meczu. Spotkanie, które z racji problemów z elektrycznością w hali w Szczecinie zostało przerwane przy stanie 5:5 w pierwszym secie, zostanie powtórzone 29 listopada, od stanu 0:0. Godzina rozpoczęcia jest powiązana z możliwościami transmisji telewizyjnej i nie jest jeszcze znana.

Najbliższe spotkanie, w sobotę o godz. 14.45 gdańszczanie rozegrają na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów. Transmitować je będzie Polsat Sport.

Trefl Gdańsk – GKS Katowice 3:2 (25:21, 19:25, 15:25, 25:22, 16:14)
Trefl: Janusz 1, Nowakowski 7, Grzyb 6, Mijailović 11, Muzaj 38, Schott 9, Olenderek (libero) oraz Jakubiszak 2, Hebda, Majcherski (libero), Kozłowski
GKS: Fijałek, Krulicki 6, Butryn 27, Depowski 12, Rousseaux 14, Kohut 7, Mariański (libero) oraz Komenda 3, Woch 3, Krzysiek 3, Quiroga, Ogórek (libero)

Reprezentacja Polski do lat 21 zagra w barażach o ME 2019
Press Focus

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24