Obie drużyny przystępowały do tego starcia w zupełnie odmiennych nastrojach. „Miedzianka” tydzień temu przerwała passę trzech meczów bez zwycięstwa wygrywając arcyważne spotkanie z GKS-em w Katowicach (2:0 - przyp. PJ), natomiast pruszkowianie przegrali wszystkie trzy ostatnie ligowe batalie i plasowali się na przedostatnim miejscu w tabeli.
- Ta liga jest na tyle wyrównana, że zarówno drużyny z dołu tabeli jak i te z góry nie różnią się zbytnio od siebie umiejętnościami. Szanujemy rywala i doceniamy go. To waleczna drużyna, więc musimy być czujni, uważni i pewnie operować piłką. Musimy jednak uważać, żeby nie pomylić pewności siebie z nonszalancją - ostrzegał przed meczem trener gospodarzy Ryszard Tarasiewicz.
W Katowicach jednego z goli dla legniczan strzeli Jakub Vojtus. Słowak wywalczył sobie tym sposobem miejsce w wyjściowej jedenastce na Znicz i szybko udowodnił szkoleniowcowi, że ten podjął słuszną decyzję stawiając na niego. Już w 10 min były reprezentant słowackiej młodzieżówki dał swojemu zespołowi prowadzenie, zdobywając gola... krzyżakiem! Takie bramki rzadko widuje się nawet w najlepszych ligach w Europie.
„Miedzianka” przez niemal całą pierwszą połowę miała wyraźną przewagę, ale nie udokumentowała jej kolejnymi trafieniami. Najlepszą okazję zmarnował Tomasz Midzierski, który po odbiciu piłki przez bramkarza gości Piotra Misztala miał tylko wepchnąć ją do siatki, lecz źle przycelował.
Po zmianie stron dominacja gospodarzy była jeszcze większa. W 49 min Tarasiewicz dokonał pierwszej zmiany: za kontuzjowanego Petteriego Pennanena wszedł Łukasz Garguła i był to strzał w dziesiątkę. Były reprezentant Polski w 57 min przymierzył z 16 metra w samo okienko bramki Misztala i Miedź prowadziła 2:0.
Gdyby legniczanie wykorzystali jeszcze sytuacje, w których byli sam na sam z Misztalem w drugiej połowie, to wygrali by to spotkanie nie 2:0, a 6:0. Niemniej kolejny triumf potwierdził, że „Miedzianka” wraca do walki o awans w tym sezonie.
W sobotę bardzo ciekawie zapowiada się starcie drugiego dolnośląskiego pierwszoligowca. Chrobry Głogów uda się do Nowego Sącza na mecz z liderującą Sandecją. Oba zespoły wygrały swoje ostatnie trzy pojedynki, dzięki czemu dźwignęły się w tabeli Nice 1 ligi. Dość niespodziewanie Sandecji dało to nawet pozycję lidera, ale ścisk w czołówce jest tak duży, że każda strata punktów może oznaczać spadnięcie nie tylko z pierwszego miejsca, ale nawet z podium.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?