Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Dobek: Wiedziałem, że jestem dobrze przygotowany [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Patryk Dobek i Joanna Jóźwik
Patryk Dobek i Joanna Jóźwik Lucyna Nenow / Polska Press
Potrafię podejść do rywalizacji z wielkim spokojem, a stres nie może mną zawładnąć – mówi Patryk Dobek z MKL Szczecin, złoty medalista Mistrzostw Świata Sztafet w Chorzowie.

Kolejny występ i kolejne złoto.
Złoty rok na razie mam, ale najciekawsze jest to, jak to będzie wyglądać w sezonie letnim. Na razie ja po prostu wykonuję to, co mówi mi trener. Ostatni występ w sztafecie to przecież dostałem pałeczkę na pierwszej pozycji, z kilkumetrową przewagą i wiedziałem, że trzeba to elegancko zakończyć. Udało się i z Joanną Jóźwik mogliśmy świętować zwycięstwo w sztafecie 2x2x400 m.

Skromnie Pan to przedstawił…
Spodziewałem się, że właśnie z Kenią będziemy walczyć o wygraną i tak było. Było trochę zimno, ale plan dobrze dobraliśmy i jeszcze lepiej wykonaliśmy. Nie chciałem na pierwszych 400 m biec na maksa, bo wolałem zostawić siły na drugą rundę. Mam porównanie z MŚ w Jokohamie przed dwoma laty, choć tam biegały inne zespoły. Tam jednak musiałem od pierwszego biegu znacząco gonić i to wpłynęło na przebieg rywalizacji na drugim okrążeniu. Bogatszy w doświadczenie wiedziałem jak zareagować w Chorzowie. Wiedziałem, że jestem dobrze przygotowany.

Przystępując do rywalizacji w zasadzie z marszu, bez eliminacji, czuł Pan moc i przekonanie, że „mogę dużo osiągnąć”? Czy może była niepewność?
Potrafię podejść do rywalizacji z wielkim spokojem, a stres nie może mną zawładnąć. Tak było też na HME w Toruniu. Procentuje współpraca z trenerem Królem, bo dzięki temu zmieniłem mentalność przedstartową. W mediach społecznościowych czy w rozmowach na obozie nie deklarowałem sukcesu, ale czuliśmy, że nas stać na złoto. Przed startem powiedziałem Joasi, że gdyby nas przeciwnicy zmusili to będziemy w stanie uzyskać jakiś rekordowy czas.

Przed Panem kolejne wizyty w urzędach czy u sponsorów. Małżonka nie będzie zazdrosna, że teraz z Joanną Jóźwik?
(śmiech) Prezydent Szczecina czy Wójt Gminy Karsin, skąd pochodzę, zawsze mnie zapraszali z małżonką, więc mam nadzieję, że tak pozostanie. Ja jestem otwarty na takie zaproszenia, ale jestem już na takim etapie przygotowań olimpijskich, że prosto z Chorzowa wróciłem do Zakopanego na kolejne zgrupowanie. Ciężko będzie gdzieś wyskoczyć, bo najważniejsze dopiero przede mną.

Te najbliższe tygodnie to Zakopane?
- Tak. Będę tu ok. trzech tygodni i będę tu korzystał ze stadionu, siłowni czy pokoju hipoksyjnego. Pod koniec maja wystartuję w Drużynowych Mistrzostwach Europy i prawdopodobnie będzie to dystans 400 m przez płotki, a od czerwca rozpoczną się starty w mityngach, ale i w MP. Będę musiał być w trójce najlepszych, by potwierdzić olimpijski start. Nie wiem, czy będę biegł na 400 m przez płotki czy 800 m płaskie. Myślę, że w lipcu też pojedziemy na jakiś obóz.

A po występie w MŚ sztafet ta decyzja jest już bliżej?
Na razie musimy wykonać swoją robotę. Wydolnościowo jestem dobrze przygotowany i to mi się przyda na obu dystansach. Weryfikacja nastąpi po pierwszych występach na 400 płotki i na 800 m. Na dłuższym dystansie nie mam minimum, a te jest dość wysokie i na razie uzyskał je jedynie Adam Kszczot. Póki co – trenujemy spokojnie.

Z tych trzech zwycięstw, które sprawiło największą satysfakcję?
Najbardziej podekscytowany byłem na MP. To był efekt pracy, wprowadzonych środków treningowych, samego podejścia do startu na 800 m. Tamto zwycięstwo sprawiło nam dużo radości. W HME też, ale tam – biegłem jakby zdezorientowany tym, że prowadzę. Na ostatnim kółku biegłem bez większej kontroli nad tym, co się dzieje. Końcówka w MP była dramatyczniejsza i fajniejsza. Może to też efekt tego, że był to pierwszy sprawdzian pod skrzydłami trenera, pierwszy medal na hali.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Patryk Dobek: Wiedziałem, że jestem dobrze przygotowany [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24