Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Makuch, nowy napastnik Cracovii: Ten gol jest z dedykacją dla taty

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Patryk Makuch zdobył pierwszego gola w barwach Cracovii
Patryk Makuch zdobył pierwszego gola w barwach Cracovii cracovia.pl
Patryk Makuch latem trafił do Cracovii z Miedzi Legnica. Napastnik na pierwsze trafienie czekał do trzeciego meczu ligowego, z Legią Warszawa.
Tak kibicowano na meczu Cracovia - Legia, 29.07.2022

Gorąco na stadionie Cracovii na meczu z Legią. Oprawa, racow...

Wymarzył pan sobie tę bramkę?

Wiadomo, że jest to niesamowite uczucie. Zwłaszcza zdobyta w takim meczu, z Legią, przy takiej publiczności, to coś niesamowitego. Rywal był godny, fajnie się to wszystko potoczyło.

W trzeciej kolejce zdobył pan pierwszego gola. Nakładał pan na siebie presję? Pewnie chciał pan już w pierwszym ligowym meczu zapisać się w protokole. Odczuwał pan zniecierpliwienie tym, że na tę bramkę musi jeszcze czekać?

Nie, nie nakładałem na siebie presji. Konsekwentnie chciałem dawać jak najwięcej zespołowi i na tym się skupiałem. Wiadomo, że w każdym meczu chcę strzelać bramki, ale za bardzo nad tym nie rozmyślałem.

Kibice są zawsze niecierpliwi, liczyli, że strzeli pan coś w sparingach, potem, że w Zabrzu, a następnie w meczu z Koroną Kielce. Powoli odliczali… Nie przejmował się pan tym?

Nie, raczej nie. Chciałem dawać jak najwięcej drużynie, a to, że wygrywaliśmy, bardzo mnie cieszyło, pracowałem też na to.

Zdobył pan gola w przełomowym momencie meczu. Legia mogła wyrównać. Gdy podchodził pan do rzutu karnego to w głowie kołatało się wiele myśli, czy wiedział pan od początku, jak chce pan uderzyć?

Pojawiało się wiele myśli, bo przedłużał się czas przed wykonaniem rzutu karnego, ale chciałem to zrobić tak, jak robię to na treningu i zachować spokój.

Miał pan jakieś różne koncepcje na ten strzał?

Zazwyczaj staram się patrzeć na bramkarza, na to, co robi i do końca wstrzymać się z decyzją. Nie miałem informacji, jak Tobiasz zachowuje się przy karnych. Nie zrobił żadnego ruchu, stał do samego końca.

Ten mecz oglądali na żywo pana najbliżsi?

Tak, była dziewczyna, przyjechali tata z wujkiem. Tata oglądał też na żywo poprzedni mecz, z Koroną.

Będzie jakaś dedykacja w związku z pierwszą bramką w ekstraklasie?

Tata miał w niedzielę urodziny więc dla niego była ta bramka jako prezent.

Cracovia fenomenalnie wystartowała, to jej najlepszy początek w ekstraklasie od 1939 roku. Piszecie historię.

Na razie na pewno mamy chłodne głowy, pracujemy, nie wybiegamy za daleko w przyszłość, myślimy z meczu na mecz, chcemy każde spotkanie wygrać i skupiamy się na następnym.

Podkreślał pan, że chciałby iść drogą Krzysztofa Piątka. Jest wiele analogii między wami. Także ta, że Piątek perfekcyjnie wykonywał rzuty karne w Cracovii. Zaczął pan w tym elemencie go przypominać.

To był dopiero pierwszy karny. Fajnie, że wpadł. Trzeba teraz spokojnie być skoncentrowanym na kolejnych meczach.

Trener Zieliński mówi, że jest pan pierwszym wyborem jeśli chodzi o wykonawców rzutów karnych. To wynikało z treningów. To element, który dodatkowo pan ćwiczy?

Tak, lubię zostać po zajęciach i zrobić coś dodatkowego, kilka karnych po treningu strzelić, by cały czas poprawiać się w tym elemencie.

To ważny element dla napastnika. Piątek udowodnił, że wiele bramek można w ten sposób zdobyć. Można więc wiele goli w ten sposób dołożyć do dorobku.

Pewnie, że tak. Warto ćwiczyć te elementy, które dają szansę na to, by poprawiać liczby.

W Miedzi Legnica też pan był wykonawcą „jedenastek”?

Też strzelałem karne w Miedzi. To więc dla mnie nie pierwszyzna.

To pańska druga przygoda z ekstraklasą. Gdy grał pan w I lidze w Miedzi, mówił pan, że ogląda ekstraklasę, analizuje mecze. Jak to wygląda teraz, gdy poczuł pan grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czy jest jakaś różnica między wyobrażeniami, a rzeczywistością. Czy wyobrażał pan sobie, że będzie łatwiej, albo trudniej?

Poziom jest wyższy, nie ma co ukrywać, gra jest szybsza, dużo się dzieje, trzeba być skoncentrowanym.

Takie miał pan wyobrażenia o ekstraklasie sprzed fotela telewizora?

Tak. Nie chciałem się na nic nastawiać, chciałem to poczuć z boiska, ale jak myślałem o ekstraklasie, to takie miałem przeświadczenie, że gra będzie szybsza. Nie chciałem być przestraszony, tylko przygotowany na to, co jest.

W Cracovii jest spora konkurencja w ataku – jest reprezentant Finlandii Benjamin Kallman. Na razie to pan wychodzi w pierwszej jedenastce, a on jest rezerwowym, ale ostatnio też strzelił bramkę. Jest jeszcze Filip Balaj. Chyba rywalizacja napędza was wszystkich i to pozwala panu wznieść się na wyżyny.

Oczywiście, że tak. Zawsze rywalizacja pozwala się rozwijać, zmusza do ciężkiej pracy każdego dnia. Zdrowa rywalizacja zawsze pomaga.

Kibice Cracovii czekają na sukces od lat. Pojawiły się już głosy, że może w tym sezonie Cracovia nie tylko, że powalczy o miejsce w czołówce, ale wręcz będzie mistrzem Polski. Jak pan podchodzi do tych huraoptymistycznych prognoz?

Ze spokojem patrzę na wszystko. Trzeba dawać z siebie wszystko, trzeba wygrywać każdy kolejny mecz, ale nie wybiegamy tak daleko myślami, skupiamy się na kolejnym kroku.

Przed spotkaniem z Legią nigdy nie można mówić, że jest się faworytem, bo to jest firma, ale przed kolejną konfrontacja – w Mielcu, faworyt będzie znany i w was będzie się go upatrywało. A to czasami nie pomaga, gra się dość ciężko z taką świadomością.

Trzeba uszanować każdego rywala, na pewno nie będzie to prosty mecz. Musimy być równie skoncentrowani jak na meczu z Legią.

Ma pan cel na ten sezon jeśli chodzi o liczbę bramek?

Stawiam sobie cele, ale zachowam to dla siebie.

Często jest pan faulowany, rywale nie przebierają w środkach.

Trzeba się do tego przyzwyczaić, że tak będzie.

Oceniamy piłkarzy Cracovii za mecz z Legią Warszawa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Patryk Makuch, nowy napastnik Cracovii: Ten gol jest z dedykacją dla taty - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24