Patryk Szysz (Górnik Łęczna): Będzie ciężko zatrzymać mnie w klubie

KK
fot. Łukasz Kaczanowski
Sezon 2017/18 nie był udany dla Górnik Łęczna. Zielono-czarni spadli z Nice I ligi na najniższy centralny szczebel, notując tym samym drugą degradację z rzędu. Pomimo tego, że zespół nie spełnił oczekiwań, niektórzy zawodnicy Górnika pokazali się w zakończonych rozgrywkach z dobrej strony. Największym wygranym spośród łęcznian wydaje się Patryk Szysz, którym interesuje się Legia Warszawa.

20-latek zanotował pierwszy w karierze sezon w seniorskim zespole zielono-czarnych jako zawodnik podstawowego składu. Klubowy wychowanek wystąpił w 33 ligowych meczach, w których strzelił 10 goli, będąc najskuteczniejszym snajperem Górnika w minionych rozgrywkach.

- Indywidualnie mogę być zadowolony, ale szkoda, że nie udało się utrzymać, bo to był cel naszej drużyny - przyznaje Szysz. - Ciesze się, że chociaż te indywidualne statystyki chociaż trochę podbudowały moją obecną sytuację. Wychowałem się w Górniku i zawsze chciałem tutaj grać. Spadek bolał, ale powoli dochodzę do siebie po tym sezonie - dodaje.

Piłkarz pochodzący z oddalonej o 16 kilometrów od Łęcznej wsi o nazwie Głębokie przebywa obecnie na urlopie. Niewykluczone, że po zakończeniu wakacji, nie powróci do Górnika, tylko zmieni barwy klubowe. 20-latek jest bowiem w kręgu zainteresowań kilku klubów występujących na poziomie Lotto Ekstraklasy. Najpoważniejszym kandydatem do transferu jest Legia Warszawa. - Były już lekkie rozmowy w tej sprawie. Fajnie, że jest zainteresowanie moją osobą. Wiedziałem, że na niektórych meczach Górnika obserwowali mnie wysłannicy Legii. Choć szczerze mówiąc propozycji z tak topowego klubu się nie spodziewałem - zdradza Szysz.

Młody zawodnik jest związany z łęczyńskim klubem umową ważną jeszcze przez 12 miesięcy. By go wykupić, Legia musiałaby zapłacić około półtora miliona złotych. - Wiem, że nadal obowiązuje mnie kontrakt z Górnikiem, ale chyba będzie ciężko zatrzymać mnie w klubie. Pertraktacjami zajmuje się mój agent, a ja czekam na rozwój wydarzeń. Czy czuje się gotowy na grę w Ekstraklasie? Myślę, że na pewno warto próbować. Trzeba się rozwijać, stawiać sobie wysokie cele i starać się o grę w najwyższej klasie rozgrywkowej - podkreśla 20-latek.

Jeżeli transfer Szysza do Legii doszedłby do skutku, wychowanek Górnika musiałby bardzo walczyć o zaistnienie w stołecznej drużynie. Inspirujący może być przykład Jarosława Niezgody, który w 2016 roku przeszedł z drugoligowej Wisły Puławy do klubu mistrza Polski. Co prawda, Niezgoda początkowo nie mieścił się w składzie “Wojskowych” i musiał pójść na wypożyczenie do Ruchu Chorzów, ale w minionym sezonie był jednym z najlepszych zawodników Legii, która sięgnęła po krajowy tytuł oraz Puchar Polski. - Dużo osób porównuje mnie teraz z Jarkiem Niezgodą. To miłe słowa - przyznaje Szysz, który może pójść podobną drogą, co Sebastian Szałachowski, który w 2005 roku zasilił barwy warszawskiego klubu właśnie z Górnika Łęczna i spędził tam sześć sezonów.

- Pracowałem z Patrykiem przez trzy miesiące i naprawdę jest on materiałem na świetnego piłkarza - uważa Bogusław Baniak, trener Górnika. - Mimo młodego wieku, chłopak ma poukładane w głowie. Niech o jego silnej psychice świadczy fakt, że 20 latek był odpowiedzialny za strzelanie rzutów karnych w drużynie walczącej o utrzymanie - dodaje.

Nadchodzi czas decyzji
Wciąż ważą się losy trenera Baniaka i jego przyszłości. 59-letni szkoleniowiec ma ważny kontrakt z Górnikiem do końca czerwca. W zeszłym tygodniu popularny “Bebeto” spotykał się z klubowym zarządem w sprawie przedłużenia umowy. Póki co, żadne decyzje jednak nie zapadły. Baniak przyznaje, że ma również oferty z innych klubów i potrzebuje jeszcze czasu do namysłu.

Z kolei przedstawiciele łęczyńskiego klubu czekają na oficjalną decyzję swojego sponsora strategicznego, kopalni Bogdanka, która nadal nie poinformowała czy zamierza wspierać finansowo Górnika w kolejnym sezonie. W kuluarach mówi się, że Górnik powinien otrzymać od kopalni taką samą kwotę co przed rokiem.

Decyzje powinny zapadać szybko, bowiem już 21 lipca zielono-czarni mają planowo rozpocząć rywalizację w nowym sezonie II ligi. Czasu na skompletowanie sztabu szkoleniowego oraz budowę i przygotowanie drużyny nie ma wiele. A w Górniku wszyscy pamiętają jak skończyło się ekspresowe tworzenie drużyny i zatrudnianie trenera na trzy tygodnie przed rozpoczęciem poprzednich rozgrywek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Patryk Szysz (Górnik Łęczna): Będzie ciężko zatrzymać mnie w klubie - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24