Paul poległ z Sinnerem, ale jego dziewczyna na otarcie łez zarobiła na US Open trzy miliony dolarów, niemal tyle ile zgarnie mistrz szlema

Amerykanin Tommy Paul przegrał z Włochem Jannikiem Sinnerem 6:7(3), 6:7(5), 1:6 w czwartej rundzie US Open. Paul zmusił światowy numer 1 świata do walki w pierwszych dwóch setach, ale Sinner okazał się nieco spokojniejszy w tie-breakach. Potem Tommy się załamał i przegrał trzecią partię.

Paul nie ma jednak szczególnego powodu do smutku. Obronił punkty rankingowe z ubiegłorocznego wyniku na US Open, a na koniec turnieju awansuje nawet z 14. na co najmniej 13. miejsce w rankingu ATP. Tommy otrzymał także nagrodę pieniężną w wysokości 325 tysięcy dolarów za dotarcie do czwartej rundy. To samo w sobie jest solidne, ale jego dziewczyna-modelka Paige Lorenze była w stanie zarobić na turnieju około 10 razy więcej. Jak to zrobiła?

26-letnia Lorenze to znana modelka, blogerka i influencerka w Stanach Zjednoczonych. Na największym portalu społecznościowym ma 704 tysięcy subskrybentów, a na platformie YouTube – 252 tysięcy. Nie są to jakieś kosmiczne liczby, ale w zupełności wystarczające, aby spopularyzować tenis wśród nowej publiczności.

Paige udzieliła wywiadu „Forbesowi” przed meczem Paula z Sinnerem. Podzieliła się historią swojego komercyjnego sukcesu. Modelka podpisała kontrakty z 15 różnymi markami („Target”, „Dove”, „Wella” i innymi) na łączną kwotę 3 milionów dolarów. Aktywnie reklamuje je na swojej stronie w mediach społecznościowych podczas turnieju. Ponadto publikuje reklamy sytuacyjne, których koszt wynosi 60 tysięcy dolarów za post, co w sumie pozwoliło jej podczas turnieju zarobić około 10 razy więcej niż jej chłopak Paul. Mistrz US Open 2024 otrzyma czek na 3,6 miliona dolarów, choć Paul nie zdobył tytułu w Nowym Jorku, ale on i jego dziewczyna zarobią porównywalne pieniądze.

W trakcie meczów swojego chłopaka Lorenze często zostaje przyłapana na kamerach telewizyjnych, co przyciąga większą uwagę dziewczyny. Promuje głównie własną markę odzieżową „Dairy Boy”, ale pojawiają się też ukryte reklamy innych firm.

– Podczas US Open prawdopodobnie zawieram tyle transakcji z markami, co Tommy w ogóle. Skłamałbym, gdybym powiedział, że tenis nie miał wpływu na moje dochody w postaci umów sponsorskich. Dzięki temu sportowi moje treści stały się bardziej wartościowe. Zanim związałam się z Tommym, miałam wielu fanów, ale myślę, że marki naprawdę lubią bliskość tenisa

– powiedziała Lorenze.

Paige ujawniła, że tylko 15 procent jej obserwujących to fani tenisa. Docierali do niej stopniowo po rozpoczęciu romansu z Tommym w październiku 2022 roku. Pozostałe 85 procent to odbiorcy zainteresowani światem mody i życiem towarzyskim. Jednak dzięki wpływowi Lorenze śledzą US Open i niektórzy z nich w końcu stają się oddanymi fanami tego sportu.

Tenis ma swoją zniewoloną publiczność, ale aby ją znacząco poszerzyć, trzeba zastosować niestandardowe metody. Na przykład przyciągając bystre dziewczyny znanych tenisistów. Lorenze prezentuje się pod tym względem najlepiej. W Miami Masters stworzyli nawet specjalne oficjalne stanowisko dla Paige – od tego roku jest ona szefem działu lifestylowego turnieju.

Ponadto Lorenze aktywnie współpracowała przy najważniejszych letnich turniejach w Wielkiej Brytanii, w szczególności z „pięćsetką” w Londynie i Wimbledonem. Paul zdobył w tym roku tytuł w Londynie. Paige wyszła z nim na kort. Razem podnieśli trofeum nad głowę, przytulili się i pocałowali. Wielu zarzucało Paige, że jest zbyt bezczelna, ale ona nie przejmowała się tym zbytnio.

Lorenze jest czołową tenisistką odnoszącą największe sukcesy komercyjne poza kortem. Godne uwagi są także Morgan Riddle i Ayan Broomfield, dziewczyny odpowiednio Taylora Fritza i Francisa Tiafoe. Stały się pomniejszymi bohaterkami materiału „Forbesa”.

27-letnia Riddle to wpływowa i popularna blogerka, a jej rówieśnica Broomfield to była zawodowa tenisistka, która w 2020 roku przeszła na emeryturę (maksymalnie 680. miejsce w rankingach WTA) i zajęła się życiem towarzyskim.

Morgan i Ayan nie mogą poszczycić się popularnością Paige Lorenze i zarabiają na US Open setki tysięcy dolarów , ale nie miliony. To jednak też solidne wynagrodzednie – przyczyniają się do popularyzacji tenisa i zarabiają na tym. Choć dziewczyny mają nie tylko fanów, ale także grupę hejterów, którzy krytykują ich działalność.

– Nazywam US Open moją Galą Met, ponieważ każdego dnia odbywają się tam ważne wydarzenia. To jest nasz czas, czas amerykańskich tenisistek

– powiedziała Broomfield.

– Tenisistki nie cieszą się uznaniem, na jakie zasługują, ze względu na to, jak bardzo mogą pomóc w rozwoju sportu. Ludzie zwykle patrzą na nas z pogardą, ale ja im mówię: „To my popularyzujemy tenis”. Okaż nam więc trochę szacunku

– stwierdziła Riddle.

Paul opuścił US Open, ale Fritz i Tiafoe nadal walczą o tytuł. Taylor i Francis dotarli do ćwierćfinału, gdzie zmierzą się odpowiednio z Alexandrem Zverevem i Grigorem Dimitrowem. Obu nie będzie łatwo przejść dalej, ale nie jest to niemożliwe.

Fritz i Tiafoe znajdują się w tej samej połowie drabinki, więc mogą wpaść na siebie w półfinale, Amerykanin wówczas na pewno zagrałby w meczu o tytuł. Na taki moment fani męskiego tenisa w Stanach Zjednoczonych czekają od kilkudziesięciu lat, począwszy od czasów Andre Agassiego i Andy’ego Roddicka (grali w finale nowojorskiego szlema w 2005 i 2006 roku). Chociaż ćwierćfinał można już uznać za dobry wynik Fritza i Tiafoe. A także dla ich dziewczyn, które pomagają uczynić tenis jeszcze bardziej popularnym i jednocześnie zarabiać na nim pieniądze.